Wydawałoby się, że zimą niewiele się dzieje w sporcie amerykańskim, ale to iluzja – tu nigdy nie ma spokoju!
Przecież trwają w najlepsze rozgrywki zawodowych lig koszykówki i hokeja na lodzie, za chwilę wystartuje Australian Open, na alpejskich stokach szaleje Mikaela Schiffrin, właśnie dwóch Amerykanów Tommy Caldwell i Kevin Jorgeson za pomocą własnych kończyn wspięło się na legendarny szczyt El Capitan, Floyd Meyweather jr. finalizuje szczegóły walki z Manny Paquiao, która może wygenerować miliard dolarów, ale to wszystko blednie w świetle oskarżeń byłego mistrza Formuły NASCAR, który ogłosił światu, iż jego była narzeczona to zawodowa morderczyni!
Kurt Busch procesuje się z byłą dziewczyną Patricią Driscoll, która oskarżyła go o napaść i pobicie, żądając od sądu zakazu zbliżania się do niej. Busch, który spotykał się z Droscoll przez cztery lata zapewnia, że tylko kobietę popchnął, a ta uderzyła się głową w ścianę. Do zajścia miało dojść w domu na kołach Buscha podczas zawodów w Dover i związek po zajściu się rozsypał. W listopadzie sprawa trafiła do sądu i tam kierowca zeznał, że 36-letnia Patricia to… wyszkolony morderca na zamówienie, działająca na wielu kontynentach. Busch podał wiele przykładów, dowodząc, iż postać agentki CIA znanej z filmu „Wróg numer jeden” to właśnie jego była narzeczona! Gwiazdor NASCAR w sądzie rodzinnym opowiedział o swoim strachu przed kobietą-killerem, jednocześnie podając przykłady dziwnych sytuacji, jakie zaobserwował i wypowiedzi narzeczonej, z których miało wynikać, że zabijała ludzi, w tym baronów narkotykowych. Driscoll kieruje dwoma waszyngtońskimi organizacjami; DC One to partnerska grupa NASCAR z Fundacją Sił Zbrojnych, na stronie internetowej drugiej z nich, Frontline Defense System, Driscoll opisana jest jako osoba związana przez lata z narkotykowym i wywiadowczym światem, więc może opowieści Buscha to nie tylko fantasmagoria?
Finałowy mecz studenckiej ligi footballowej obejrzała rekordowa telewizyjna widownia. Jak donosi SportsMediaWatch.com poniedziałkowy mecz o mistrzostwo NCAA obejrzało na żywo w ESPN 34,1 mln osób, to nowy rekord frekwencji wszech czasów stacji nadającej w sieciach kablowych i satelitarnych. Telewidzów było o 30 proc. więcej niż rok temu i 29 proc. więcej niż podczas przekazu z finału w 2013 roku. Wiele osób dziwiło się gdy stacja ESPN (należąca do kompanii Walta Disneya) podpisywała obowiązujący od 2014 r. 12-letni kontrakt na prawa do pokazywania w ciągu jednego sezonu: czterech wybranych meczów, półfinałów i finału ligi za $7,4 mld. Wydawanie $608 mln rocznie na pokazywanie studentów w tak małym wymiarze czasowym wydaje się szaleństwem w Europie, w Stanach Zjednoczonych to zwykły biznes, rozgrywki są niezwykle popularne, wielu absolwentów wspiera swoje drużyny uczelniane nawet dekady po opuszczeniu Alma Mater. Stadiony pękają w szwach, reklamy sprzedają się nadzwyczajnie i tylko żal, że w Polsce zabito sport akademicki. A na marginesie w finale BCS National Championship Game rozegranym w Arlington w Teksasie w obecności 85,5 tys. widzów Ohio State Buckeyes wygrali z Oregon Ducks 42:20 i obie drużyny oraz kierownictwo konferencji dostaną ponad 21 mln dolarów na finansowanie programów sportowych poszczególnych uczeni.
W tym samym czasie w Polsce trwa ogólnokrajowa masowa akcja akcja instalacji nakładek na brzegi basenów, by je skrócić poniżej 25 metrów. Powód? Jeśli basen ma wymiarową nieckę obowiązuje limit dwóch ratowników zatrudnionych etatowo. Akcję spowodowało śledztwo po wypadku na obiekcie krakowskiej Korony gdzie utonął ćwiczący nurek w czasie gdy jedyny ratownik udał się do toalety. Można oczywiście zatrudnić drugiego, ale łatwiej i oszczędniej skrócić basen…
Sławomir Sobczak
meritum.us
foto: latimes.com