trumpmikono

Jeszcze niedawno ekonomiści głównego nurtu straszyli, że wygrana Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich opóźni w czasie decyzję Rezerwy Federalnej o podwyżce stóp procentowych. Ostatecznie miejsce ma  zjawisko zgoła odmienne. Termin „Trumponomiki” pochodzi od połączenia nazwiska prezydenta elekta oraz ekonomii i ma odnosić się do pakietu reform gospodarczych, o których mówi  miliarder przygotowujący się do przejęcia fotelu głowy państwa. Chce wprowadzić między innymi ulgi i ograniczenia podatkowe, a także rozwiązać problemy nielegalnych imigrantów – zapewniając jednocześnie, że Ci, którzy podjęli się uczciwej pracy, nie muszą obawiać się o swoją przyszłość. Praktycznie pierwszy raz w historii ruch na stopach FED wyceniany jest przez rynki w… 100 proc! Inwestorzy są pewni, że Janet Yellen już 14 grudnia ogłosi pierwszą podwyżkę stóp procentowych w tym roku – decyzję w tej sprawie przesuwano od ponad sześciu miesięcy. Warto przypomnieć, że na początku listopada powyższe oczekiwania plasowały się na poziomie 67 proc. Donald Trump oraz zapowiadane przez niego zmiany gospodarcze zachęcają jednak rynki do prowzrostowych ruchów. Gdyby Janet Yellen jakimś cudem nie podniosła stóp, to w połowie grudnia dolara i amerykańską giełdę może czekać bardzo niemiła niespodzianka.

homesaleind

Rynki poznały sprzedaż istniejących domów w Stanach Zjednoczonych. W trakcie dzisiejszej sesji jest to jeden z nielicznych, istotnych wskaźników, dlatego sporo inwestorów zastanawiało się jak wpłynie na notowania dolara amerykańskiego. Zgodnie z opublikowanym raportem, październikowa sprzedaż domów w USA wzrastała o 5,60 mln w stosunku do 5,44 mln prognoz oraz 5,47 mln za wrzesień. Oznacza to drugi miesiąc z rzędu aprecjacji, w ujęciu rocznym o 2 proc. Zdaniem ekonomistów silna sprzedaż październikowa widoczna w całym kraju jest przekonującą odbudową rynku pod koniec roku. Zacieśniający się rynek pracy wypycha w górę inflację zarobkową, pozwalając konsumentom na podejmowanie spokojniejszych decyzji kredytowych oraz inwestycji w nieruchomości mieszkalne. Chociaż raport okazał się dosyć solidny, to na dolarze amerykańskim nie wywołał większego wrażenia.

rusian-prod

Wyprodukowane w Rosji tysiące przedmiotów zaleją wkrótce sklepowe półki na całym świecie. Za sprawą niezwykle taniej siły roboczej nad Wołgą. Kombinacja największego kryzysu walutowego od 1998 roku oraz bezprecedensowy spadek realnych płac w Rosji sprawiły, że tamtejsza siła robocza stała się super konkurencyjna w stosunku do chińskiej. Stało się tak po raz pierwszy od upadku caratu w tym państwie. Rosyjskie wynagrodzenia spadły w przeliczeniu na dolary do prawie połowy średnich płac w krajach byłego bloku sowieckiego takich jak na przykład Czechy – wynika z szacunków moskiewskiego Higher School of Economics. Rosja zmaga się od dawna zarówno z deprecjacją rubla, jak też niskimi płacami, które przewyższają korzyści płynące ze wzrostu produktywności. Chociaż ciągle daleko jej do odebrania Chinom miana „fabryki świata”, rola regionalnego huba produkcyjnego jest jednak jak najbardziej w zasięgu ręki. Rosja staje się atrakcyjnym kąskiem dla firm takich jak Samsung czy Mars. Pierwsza z tych firm zaczęła już eksport pralek z własnych fabryk znajdujących się w Rosji do 20 europejskich państw. Należący do Marsa Wrigley rozpoczął natomiast produkcję w Petersburgu gum do żucia Juicy Fruit.

chinacrisis

Do grupy finansowych wskaźników, które informują o niepokojącej sytuacji w Chinach, możemy już dodać kolejny. Chodzi o skorygowany stosunek kredytów do depozytów, obejmujący również szereg pozycji pozabilansowych – w przeciwieństwie do wskaźnika oficjalnego. Wskaźnik S&P pokazuje, w jakim stopniu dany system bankowy jest zdolny do przetrwania niekorzystnych okoliczności gospodarczych. 30 czerwca stosunek kredytów do depozytów w Chinach wyniósł 80 proc. – wynika z danych S&P Global Ratings. W przypadku mniejszych banków wskaźnik ten przekroczył nawet 100 proc. – szacuje S&P. Oznacza to, że Państwo Środka będzie miało bardzo małe pole manewru na wypadek kryzysu. Chińskie firmy oraz osoby prywatne ulokowały w depozytach 22 bln dol. – to największa na świecie wartość.

Opracował: Sławek Sobczak