jyelen

Inwestorzy giełdowi na całym świecie ucieszyli się ze słów Janet Yellen – prezes FED – przed amerykańskim Kongresem. Dow Jones Industrial Average urósł wczoraj o 123 punkty i znalazł się na historycznym szczycie. S&P500 wzrosło 0,7 proc., a Nasdaq Composite 1,1 proc. W międzyczasie pozytywny sentyment przeniósł się na giełdy azjatyckie, gdzie wszystkie główne indeksy również notowały wzrosty. Chociaż Yellen nie powiedziała nic innego niż wynikało z ostatniego posiedzenia FOMC, było widać w jej wypowiedzi obawy o prognozy inflacyjne. Mimo to nie wycofała się z poparcia dla stopniowego podnoszenia stóp. FED stara się przekonać rynki, że tempo wzrostu inflacji może być tylko tymczasowe. Yellen powiedziała jednak, że FED jest skłonny dostosować politykę monetarną w przypadku zbyt wolnego wzrostu inflacji. Sugeruje również, że we wrześniu może nie dojść do kolejnej podwyżki stóp. Niepewność co do inflacji oraz mniej jastrzębi ton prezes FED posłał rentowność długoterminowych obligacji w dół, co z kolei obniżyło indeks dolara. Kombinacji niskie rentowności, słabego dolara oraz luźnych warunków finansowych jest pożądana przez inwestorów giełdowych, którzy spodziewają się dalszego wzrostu cen akcji, szczególnie jeśli wyniki poszczególnych spółek nie rozczarowują. Dzisiaj kolejny dzień zeznań Janet Yellen, tym razem przed Senatem. Jednak nie ma co się spodziewać, że szefowa Fed powie coś nowego.

bank-of-canada

Wczoraj Bank Kanady uczynił pierwszy krok, aby przekłuć potężną bańkę spekulacyjną na rynku nieruchomości mieszkaniowych. Gdy ten bąbel pęknie, konsekwencje dla 10. gospodarki świata będą katastrofalne.  12 lipca Bank Kanady zdecydował się na pierwszą od siedmiu lat podwyżkę stóp procentowych. Koszty kredytu wzrosły z 0,50 proc. do 0,75 proc. Ekstremalnie niskie stopy procentowe w Kanadzie były utrzymywane od 2009 roku i napędziły bańkę spekulacyjną na rynku nieruchomości, której ekscesy nawet przewyższyły boom hipoteczny w Stanach Zjednoczonych z lat 2000-06. Przez ostatnie 15 lat realne (tj. po uwzględnieniu inflacji) ceny domów w Kanadzie uległy podwojeniu i nadal rosły nawet wtedy, gdy w USA bańka pękła. O ile w szczycie amerykańskiego szaleństwa kredytowego zadłużenie gospodarstw domowych przekroczyło 120 proc. dochodu rozporządzalnego, tak obecnie w Kanadzie wskaźnik ten sięga 162 proc. Ale to nie tylko oszołomieni tanim pieniądzem Kanadyjczycy napędzają mieszkaniowy boom. Od wielu miesięcy głośno jest o zamożnych Chińczykach, dla których cena za dom w Vancouver czy Toronto nie gra roli. Dla nich to nie tylko inwestycja, ale przede wszystkim przepustka do cywilizowanego świata i spokojnego życia na Zachodzie. Pęknięcie kanadyjskiej bańki będzie zatem skutkowało nie tylko stertą niespłaconych kredytów w sektorze bankowym i stratami u tysięcy „inwestorów”, ale też skokowym wzrostem stopy bezrobocia i zapewne dość poważną recesją.

 

germany-inflation-cpi

Napłynęły dane o niemieckiej inflacji, które okazały się zgodne z prognozami (1,6 proc. r/r). Z kolei indeks Nikkei zakończył dzień z wynikiem 0,01proc. Największe wzrosty obserwowaliśmy we Frankfurcie. DAX zakończył dzień z wynikiem 1,52 proc. Niemiecki indeks ustanowił nowy rekord w okolicach 12951 pkt. Jednak nie zdołał utrzymać się na tym poziomie zbyt długo. Po silnej korekcie spadkowej indeks DAX zdołał powrócić nad poziom oporu w okolicach 12600 pkt., co otwiera drogę do 12800 pkt.

us-china-trade-balance-2016

Nadwyżka w handlu zagranicznym (towary i usługi) Chin wyniosła 42,77 mld dolarów w czerwcu br. wobec $40,81 mld dodatniego salda odnotowanego miesiąc wcześniej, podała Główna Izba Ceł. Eksport wyrażony w dolarach wzrósł o 11,3 proc. r/r w czerwcu (po wzroście o 8,7 proc. w poprzednim miesiącu), zaś import wzrósł o 17,2 proc. r/r (po wzroście o 14,8 proc. w poprzednim miesiącu). Konsensus zakładał wzrost eksportu o 8,77 proc. r/r, zaś importu o 13,1 proc.

japanemigr

W Japonii żyje obecnie 2,3 mln obcokrajowców. To historyczny rekord. Chociaż z ostatnich opublikowanych danych wynika, że liczba Japończyków zmniejszyła się rekordowo w 2016 roku, stan tamtejszej demografii nie jest tak zły, jak mogłoby się wydawać. Dzięki napływowi obcokrajowców. W Kraju Kwitnącej Wiśni żyje obecnie zdecydowanie ponad 2 mln przyjezdnych, a w zeszłym roku ich liczba wzrosła o 150 tys., redukując o połowę spadek liczby osób mieszkających w tym kraju. Największa liczba obcokrajowców, którzy są w Japonii określani „gaijin”, mieszka w Tokio. Stanowią oni w tej chwili 4 proc. populacji miasta (486 tys.), co przekłada się na procentowy wzrost w stosunku do 2013 roku. Najmniej osób z zagranicy żyje w mieście Akita na północy kraju, które słynie z ryżu i śniegu (3,6 tys.). Japonia ma jedną z najstarszych populacji na świecie. Jednak tego samego nie można powiedzieć o obcokrajowcach żyjących w tym państwie. 93 proc. z nich znajduje się w wieku poniżej 65 lat, podczas gdy w tym przedziale znajduje się tylko 73 proc. Japończyków. Chociaż Japonia otworzyła się na imigrację, napływ osób z zagranicy w obecnym tempie nie zrównoważy spadku liczby mieszkańców tego kraju.

plvsdol

Ostrożny Fed, dobre dane makroekonomiczne, rekordy na chińskiej giełdzie – wszystkie te czynniki sprawiają, że koniunktura na rynkach wschodzących pozostaje dobra. W takich okolicznościach dobrze radzi sobie też polski złoty, który jest najmocniejszy wobec dolara od października 2015 roku. Ostatnie umocnienie złotego wobec amerykańskiej waluty to głównie zasługa słabości tej ostatniej oraz dobrej koniunktury na rynkach wschodzących i mocnego euro. Po krótkiej nerwowości na przełomie czerwca i lipca na rynki wrócił optymizm i widać to było już wczoraj na rynkach europejskich, gdzie giełdy notowały solidne wzrosty. Były one kontynuowane w Azji, szczególnie po świetnych danych z Chin.

Opracował: Sławek Sobczak