Poniedziałkowa sesja na rynku akcyjnym miała raczej płaski przebieg, a indeksy korygowały się po ubiegłotygodniowych wzrostach w związku z porzuceniem przez Chiny rozmów handlowych z USA. Wyższe taryfy weszły w życie od poniedziałku i stopniowo będą przekładać się na pogorszenie aktywności gospodarczej, która w danych widoczna będzie dopiero za jakiś czas. Pytanie, czy rynek będzie jeszcze w stanie ignorować ten fakt, tak jak to było chociażby w minionym tygodniu, czy już zacznie obawiać się konsekwencji gospodarczych potyczek handlowych. W pierwszym przypadku oznaczać to będzie kontynuację wzrostów w kierunku 3000 na S&P 500 w dalszej części roku, a w drugim cofnięcie na 2800 pkt. Światowy handel i polityka USA – to zdominowało globalne giełdy. Władze USA wprowadziły wczoraj cła na kolejne chińskie towary warte 200 mld dolarów rocznie. Chiny odpowiedziały odwetowymi taryfami na amerykański eksport. Jutro będzie czas Fed – podają maklerzy.

W związku z nałożeniem sankcji na Iran notowania ropy mogą jeszcze wyraźnie wzrosnąć, jednak byłby to przejściowy skok, oceniają specjaliści instytucji finansowych. W poniedziałek ceny ropy brent przekroczyły 80 USD za baryłkę, znajdując się najwyżej od blisko czterech lat. Choć podawane po ogłoszeniu decyzji o sankcjach szacunki mówiły o wpływie na irańską produkcję sięgającym 300-700 tys. baryłek dziennie, to obecnie oczekiwania inwestorów wynoszą 1,5 mln baryłek, zauważa Ben Luckock, dyrektor w firmie handlowej Trafigura Group. W działaniach USA wobec Iranu widać determinację, tłumaczy specjalista, według którego ceny ropy brent sięgną przed świętami 90 dolarów, a na początku roku 100 dolarów za baryłkę. Skok powyżej $100 nie jest nie do pomyślenia, wtóruje mu Daniel Jaeggi, współzałożyciel Mercuria Energy Group. Według Janet Kong, dyrektor w BP, w długim terminie ceny powyżej $100 mogą okazać się nie do utrzymania. Tymczasem Francisco Blanch, szef analiz rynków surowcowych w Bank of America, wskazuje na rosnące ryzyko powtórzenia scenariusza z 2008 r., kiedy to ceny ropy najpierw gwałtownie rosły, zbliżając się do $150 za baryłkę, by w czasie kryzysu finansowego załamać się przez spadek popytu. Tym razem do spadku popytu mogłoby doprowadzić spowolnienie w Azji, którym grozi wojna handlowa, podkreśla w nocie do klientów specjalista, według którego scenariuszem bazowym na przyszły rok wciąż jest jednak kształtowanie się cen ropy w okolicach $80 za baryłkę. Stabilizację w scenariuszu bazowym z rosnącym ryzykiem zwyżek zapowiadają też analitycy Citigroup.

Opieszałość Deutsche Banku w związku z zapewnieniem odpowiednich narzędzi i mechanizmów przeciwdziałających praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu spotkała się z dezaprobatą BaFin – niemieckiego organu nadzoru finansowego. Instytucja była na tyle zniecierpliwiona, że postanowiła baczniej monitorować działania pożyczkodawcy – donosi „The Wall Street Journal”. W tym celu dokonano bezprecedensowego kroku i po raz pierwszy w historii nałożono na podmiot rynku bankowego specjalnego strażnika, który przez trzy najbliższe lata ma monitorować działania Deutsche Banku w zakresie zabezpieczenia transakcji przed praniem pieniędzy. Do tego zadania wyznaczono KPMG, które będzie także oceniało największy niemiecki bank i przedstawiało wyniki analizy bezpośrednio nadzorowi. Deutsche Bank od dawna jest na celowniku organów kontrolujących rynek finansowy. Instytucja była zamieszana w manipulowanie stopami procentowymi, cenami złota i srebra czy misselling, za co sukcesywnie otrzymywało kary do zapłacenia. Sytuacji nie pomagają finanse Deutsche Banku, który w ostatnich latach notował straty.

Jose Filomeno dos Santos został aresztowany za nielegalny transfer 500 mln dolarów należących do państwa na własne konto w szwajcarskim banku. Aresztowanie syna byłego prezydenta Angoli to kolejny krok podjęty przez obecnie sprawującego władzę Joao Lourenco w kierunku pokonania korupcji i zmniejszenia wpływów jego poprzednika. Wcześniej zwolnił córkę byłego prezydenta ze stanowiska szefowej państwowego koncernu naftowego Sonangol, a także jego syna Jose Filomeno z funkcji szefa funduszu inwestycyjnego Angoli, zarządzającego aktywami wartości 5 mld dolarów.

Selena Scola, była moderatorka Facebooka pozwała spółkę. Oskarża ją o brak ochrony przed traumą, której doznała przeglądając treści w Internecie, donosi the Telegraph. Scola pracowała w centrali Facebooka od czerwca 2017 roku do marca 2018 roku. W pozwie twierdzi, że nabawiła się w tym czasie zespołu stresu pourazowego pod wpływem oglądania w Internecie „aktów ekstremalnej i potwornej przemocy”. Zarzut wobec spółki dotyczy ignorowania przez nią wskazówek dotyczących postępowania z traumatycznymi treściami, stworzonych w 2015 roku przez tzw. Koalicję Technologiczną. Rekomendowały one m.in. psychologiczny monitoring nowych pracowników i obowiązkowe konsultacje w okresie pracy, jak również stosowanie technicznych środków redukujących wpływ niepożądanych treści.

Dom aukcyjny Christies’s poinformował, że różowy brylantc “Pink Legacy” o wadze 19 karatów, który wystawi na aukcji 13 listopada, zostanie wcześniej pokazany w Hongkongu, Londynie i Nowym Jorku. Eksperci szacują, że brylant może osiągnąć na aukcji w Genewie rekordową cenę mieszczącą się w przedziale 30-50 mln dolarów. Dotychczas był częścią kolekcji rodziny Oppenheimer, która zbudowała potęgę firmy De Beers, największego globalnego gracza na rynku diamentów. Dotychczas na aukcjach oferowano tylko cztery różowe brylanty o wadze ponad 10 karatów. Rekordową cenę za karat uzyskano w listopadzie ubiegłego roku podczas aukcji Christie’s w Hongkongu. Wylicytowana cena za owalny kamień “The Pink Promise”, ważący poniżej 15 karatów, wyniosła 32.480.500 dolarów.

Po wielu sezonach zmagań z kontuzjami, Tiger Woods wrócił na szczyt. Amerykanin po pięciu latach przerwy znowu triumfował i sięgnął po Tour Championship. Kibice, którzy towarzyszyli utytułowanemu golfiście, oszaleli ze szczęścia. Woods w ostatnich latach był cieniem samego siebie. Powodem były głównie kontuzje. Dobry sezon golfisty zaowocował również tym, że miał okazję wystartować w Tour Championship. Jest to turniej dla 30 zawodników, którzy zarobili najwięcej w obecnym sezonie. Woods prowadził na polu golfowym w Atlancie od pierwszego dnia zmagań. W niedzielę potwierdził swoją dominację i zgarnął 1,62 miliona dolarów amerykańskich. Co ciekawe, to dla 42-latka trzeci triumf w tej imprezie, a osiemdziesiąty ogółem. Amerykanin zakończył oficjalny sezon wygraną, ale czekaja nas jeszcze nie lada emocje. W Las Vegas 23 listopada dojdzie do pojedynku Tigera z rodakiem Philem Mickelsonem. Wygrany zgarnie 9 milionów dolarów, a zakłady o pojedyncze uderzenia wzbogaca konta organizacji charytatywnych. Mecz w stolicy hazardu pokaże telewizja w systemie pay-per-view, gracze będą mieli zainstalowane mikrofony co zapowiada wielkie show…

Opracował: Sławek Sobczak