Piątkowa sesja na nowojorskich parkietach nie przyniosła takich wzrostów, na jakie liczono przed jej rozpoczęciem. Średnia przemysłowa Dow Jonesa zakończyła pod kreską piąty tydzień z rzędu. Od kilku tygodni amerykańskim rynkiem akcji rządzą głównie emocje. Najpierw ceny spadają za sprawą faktów (słabsze dane makro, nowe sankcje lub cła narzucane na Chiny, etc.). Potem rynek próbuje odreagować, łapiąc się nawet cienia nadziei na rozwiązanie handlowego impasu, co przyniosłoby ulgę globalnemu biznesowi. W myśl tej logiki po czwartkowej przecenie powinno było nastąpić wzrostowe odreagowanie. I początkowo tak to właśnie wyglądało. Nowojorskie indeksy zaczęły dzień na plusie. Lecz giełdowe byki straciły impet tuż po otwarciu handlu. Ostatecznie piątkowa sesja zakończyła się tylko niewielkimi wzrostami głównych indeksów. S&P500 zyskał raptem 0,14 proc. i w skali całego tygodnia spadł o 1,2 proc. Nasdaq pomimo zwyżki o 0,11proc., przez pięć ostatnich sesji stracił łącznie 2,3 proc. Dow Jones w piątek co prawda zyskał 0,37 proc., ale i tak zamknął tydzień ze stratą 0,7 proc. Tym samym DJIA zakończył pod kreską piąty tydzień z rzędu. Tak długa spadkowa seria temu indeksowi nie przydarzyła się od czerwca 2011 roku! Dziś Amerykanie mają wolne z okazji Dnia Pamięci. Będzie to dzień bez sesji nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale też Wielkiej Brytanii, gdzie tego dnia obchodzone jest wiosenne Święto Bankowe. Dzień wolny równocześnie w londyńskim City jak i na Wall Street gwarantuje niską płynność na wszystkich rynkach finansowych.
– Myślę, że prawdopodobnie żałują, że nie zawarli umowy, kiedy mieli ją na stole, a potem próbowali ją renegocjować – powiedział prezydent Donald Trump. – Być może chcieliby zawrzeć umowę, ale nie jesteśmy gotowi, aby zawrzeć umowę – powiedział prezydent USA. Trump, który składa oficjalną wizytę w Japonii powiedział, że amerykańskie cła na chińskie dobra „mogą bardzo łatwo znacząco wzrosnąć”. – Myślę, że kiedyś w przyszłości Chiny i USA absolutnie zawrą wspaniałą umowę handlową i spodziewamy się tego – powiedział prezydent USA. Trump wyraził wątpliwość w zdolność Chin do płacenia „setek miliardów” dolarów ceł. – Nie wierzę, że mogą to robić – stwierdził.
USA i Chiny nie ponoszą dostatecznie dużych kosztów gospodarczych i w związku z tym nie mają zachęty do szybkiego zawarcia umowy handlowej, twierdzi UBS Global Wealth Management. Tan Min Lan, szefowa biura inwestycji w Azji-Pacyfiku w UBS Global Wealth Management przewiduje, że do zawarcia umowy handlowej między USA i Chinami może dojść tylko „niedługo przed 2020 rokiem”. – Napięcia handlowe ponownie wzrosły, ale w tym momencie „ból” jest zbyt słaby dla każdej ze stron, aby doszło do szybkiego zawarcia umowy – powiedziała Tan w CNBC. – Jeśli popatrzeć na USA, ich gospodarka jest całkiem silna. Jeśli chodzi o Chiny wiemy, że są zdolne co najmniej ustabilizować gospodarkę – skomentowała sytuację Lan.
Czołowe partie proeuropejskie zachowały wyraźną przewagę w europarlamencie (ok. 2/3 miejsc), podczas gdy mieszanka anty-establishmentowych, eurosceptycznych i populistycznych partii może zyskać ok. 28 proc. miejsc, nieco mniej od posiadanych dotychczas. Taki jest główny przekaz po wynikach po przeliczeniu prawie wszystkich głosów i może oferować delikatny impuls dla umocnienia euro. Ale pewnie nie dziś, gdyż główne rynki pozostaną uśpione w obliczu święta w Wielkiej Brytanii i USA. Chociaż centro-prawicowe i centro-lewicowe koalicje utraciły razem kontrolę nad parlamentem (spadek do 44 proc. z 56 proc. w 2014 r.), to razem z Liberałami (14 proc.) i Zielonymi (9 proc.) będą w stanie utrzymać politykę europejską na dotychczasowych torach.
Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego nie odbiły się kursach głównych walut. Ekonomiści uważają wyniki wyborów za neutralne. W poniedziałek rano kurs euro wynosi 4,291 zł, zaś kurs dolara sięga 3,828 zł. Leżący u podłoża obu kursów stan pary EUR/USD utrzymuje się na poziomie $1,12 – sytuacja ta jest pokłosiem wydarzeń z czwartkowego popołudnia. Kurs franka szwajcarskiego kształtuje się poniżej 3,82 zł i jest o 2 gr niszy od czwartkowego szczytu. Z kolei kurs funta brytyjskiego, przyduszony sytuacją na tamtejszej scenie politycznej, nie przekracza 4,88 zł. W komentarzach ekspertów przewija się teza, według której rynek walutowy nie zareagował zbyt żywiołowo na wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. W przypadku Polski podkreśla się, że zwycięstwo PiS ogranicza szansę na zwiększenie wydatków publicznych przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.
Na dwa dni przed rezygnacją premier Wielkiej Brytanii Theresy May ze sprawowanego stanowiska, grupa angielskich prawników przedstawiła argumenty przed sądem w Londynie o postawienie zarzutów karnych Borisowi Johnsonowi, który podczas kampanii w 2016 roku w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii we Wspólnocie, wielokrotnie twierdził, że kosztuje ono brytyjskich podatników 350 mln funtów tygodniowo. Powszechnie wiadomo, że jego wyliczenia były mocno zawyżone. Wiele osób uważa, że mocne zaangażowanie się Johnsona podczas kampanii po stronie zwolenników brexitu przeważyło o wyniku referendum. Johnson oskarżany jest też o kłamstwo i zaangażowanie się w działalność kryminalną, zaś zarzuty wysuwa grupa prawników finansowanych w ramach prywatnej zbiórki crowdfundingowej, w ramach której zebrano ponad 200 tys. funtów, kierowana przez 29-letniego biznesmena Marcusa Balla. Johnson nie stawił się na rozprawie, lecz reprezentowali go prawnicy. Podczas kampanii w 2016 roku był on burmistrzem Londynu a także posłem z ramienia Torysów. Sędzia, która przysłuchiwała się argumentom obu stron, Margot Coleman, ma przedstawić decyzję, czy przeciwko Johnsonowi może zostać wszczęte postępowanie karne w najbliższą środę.
Spoglądając na notowania Bitcoina zauważymy, że w wyniku trwających od 15 grudnia 2018 roku wzrostów cena BTC wzrosła o ponad 186 proc. z 3122 do niemal 8940 dolarów. W wyniku tej aprecjacji rynek pokonał kilka istotnych stref oporu. W dniu wczorajszym pokonany został także kolejny opór – 8400 dolarów, co z czysto technicznego punktu widzenia mogłoby otworzyć drogę do dalszej aprecjacji cen BTC. Po trwającym ponad rok rynku niedźwiedzia i nieco mniejszej, dziennej zmienności, od pewnego czasu znów obserwujemy dość znaczną aprecjację ceny BTC. Spadki te, mimo, iż dynamiczne, to w konsekwencji nie trwały jednak zbyt długo. Późniejsze wzrosty doprowadziły jednak do pokonania kolejnego, istotnego oporu w wysokości 8400 dolarów, co z czysto technicznego punktu widzenia mogłoby otworzyć drogę do dalszej aprecjacji ceny BTC nawet w okolice $10 tys. a dokładnie 9900 dolarów. W chwili obecnej Bitcoin notowany na giełdzie Bitstamp wyceniany jest natomiast na 8755 dolarów.
Witryny kantorów pokazujące kursy walut stały się nielegalne na ulicach Rosji. Zakaz został wprowadzony w ubiegły piątek. Władze tłumaczą, że to ich sposób na walkę z oszustami. Teraz, żeby dowiedzieć się, jaka jest cena kupna i sprzedaży obcych walut, trzeba zapytać pracowników kantorów lub banków. Zdarzało się, że uliczne tablice zawierały zawyżone lub zaniżone ceny walut. Nieuczciwe kantory na rosyjskich ulicach, często sprzedawały drożej ruble nieświadomym klientom. Nowe prawo ma uniemożliwić oszustom manipulowanie cenami. Natomiast dekret spotkał się z krytyką ze strony obywateli. Niektórzy twierdzą, że to sposób władzy na odwrócenie uwagi od niestabilnej ceny rubla.
Fiat Chrysler Automobiles (FCA) wydał oświadczenie, z którego wynika, że zaproponował fuzję francuskiemu Renault. W jej wyniku powstałby trzeci na świecie producent samochodów. FCA chciałby, aby obie spółki podzieliły się akcjami nowej, holdingowej, po połowie. Nie przewiduje zamykania żadnych zakładów. Rada nadzorcza Renault ma ocenić ofertę włosko-amerykańskiego koncernu. Łączna wartość rynkowa obu spółek to 32,6 mld dolarów. Pomysł fuzji pojawił się w sytuacji rosnącej presji wynikającej z przejścia branży motoryzacyjnej na nowe technologie i rodzaje korzystania z samochodów. Dodatkowo połączeniu sprzyja spadek sprzedaży aut na największych rynkach. Fiat i Renault spodziewają się efektu synergii, wynikającego m.in. ze wspólnych zakupów, sięgającego ponad 5 mld euro.
Opracował: Sławek Sobczak