Imperialiści wygrali w Tokio z ChRL
Dyżurny tytuł prasowy w poolimpijski poniedziałek tradycyjnie brzmi „zgasł znicz igrzysk”. Pierwszy ekologiczny znicz wodorowy rzeczywiście zgasł, ale tym razem najważniejsze znaczenie miała okoliczność, że w ogóle zapłonął i ruch olimpijski – z rocznym poślizgiem – pokonał COVID-19. W klasyfikacji medalowej (priorytetowa jest liczba krążków złotych) Stany Zjednoczone Ameryki rzutem na taśmę pokonały prowadzącą przez dwa tygodnie Chińską Republikę Ludową. Dotychczas Chiny wygrały tylko raz letnie igrzyska, u siebie Pekin 2008, zaś od Londynu 2012 na tron powróciły USA. W epoce narastającej konfrontacji obu potęg o globalny prymat nie tylko w gospodarce również sport nabrał dodatkowego znaczenia. Przewodniczący Xi Jinping wydał rozkaz pokonania w Tokio amerykańskich imperialistów, ale sportowcy zawiedli zaufanie komunistycznej partii. Trudno jeszcze powiedzieć, jakie będą tego konsekwencje, w każdym razie nie wydaje się możliwe wygranie przez Chiny już za pół roku zimowych igrzysk Pekin 2022.
Hossa na rynku kryptowalut
Od 20 lipca wartość bitcoina wzrosła z nieco poniżej 30 000 dolarów za monetę do ponad 43 380 USD w poniedziałek. To wzrost o prawie 47 proc. w ciągu zaledwie 3 tygodni. W tym samym okresie wartość jednego eteru wzrosła aż o 68,7 proc. w porównaniu z obecnymi cenami. Trudno wskazać jednoznaczną przyczynę ostatnich wzrostów, jednak za jeden z głównych powodów podaje się analizę firmy Motley Fool, która niedawno omówiła potencjalne pojawienie się „britcoina”, kryptowaluty wspieranej przez Bank Anglii. Kurs BTC/USD oscyluje w poniedziałek nieco poniżej 44 000 dolarów. Zwolennicy bitcoina lub jakiejkolwiek innej kryptowaluty są od dawna przyzwyczajeni do ogromnej zmienności. Wirtualne waluty mają reputację jednych z najbardziej zmiennych aktywów dostępnych dla inwestorów detalicznych. Jak dotąd w 2021 r. bitcoin wzrósł o około 47,4 proc. Jednak jego gwałtowne wahania doprowadzały również do spadków o ponad 50 proc. między połową kwietnia, a połową lipca.
Podobnie jak „większość aktywów kryptograficznych”, ten rajd jest trudny do uzasadnienia. W świecie kryptowalut nastąpiło kilka interesujących zmian, które mogą podsycać pozytywne nastroje. Firma Motley Fool niedawno omówiła potencjalne pojawienie się „britcoina”, kryptowaluty wspieranej przez Bank Anglii. – Bitcoin ma słynną (a może niesławną) armię lojalnych zwolenników. Być może wiele z tych „ultra-byków” kupowało kryptowaluty, takie jak bitcoin, po spadku poniżej 30 000 USD za monetę w zeszłym miesiącu. Historycznie inwestorzy, którzy „kupili dip” na BTC i innych kryptowalutach w przeszłości, osiągali dodatnie stopy zwrotu – napisał Sebastian Fooley z Motley Fool.
Niemiecka motoryzacja w kłopotach
Niemiecka motoryzacja ma problem. Trudno tylko powiedzieć, czy przypomina on bardziej chwilowe przeziębienie, czy może przewlekłą chorobę. Produkcja samochodów w Niemczech spada i jest już o połowę niższa niż pięć lat temu. Tak jakby tamtejsze firmy miały trudność z utrzymaniem konkurencyjności. Jednocześnie jednak ceny akcji największych producentów w ostatnich miesiącach wyraźnie rosły, co oznacza, że inwestorzy coraz lepiej postrzegają ich perspektywy. Skąd ten rozjazd?
Najpierw kilka słów o danych. W maju produkcja samochodów w Niemczech spadła aż o 10 proc. w stosunku do kwietnia. Wygląda na to, że jest to efekt zaburzeń w dostawach komponentów z Azji, które zmusiły niektóre fabryki do wprowadzenia przerw w produkcji. Szczególne trudności występują w dostępie do mikroprocesorów, które wytwarza tylko kilka fabryk na świecie i na które jest potężny popyt producentów elektroniki. W czasie pandemii ludzie kupują bardzo dużo komputerów, telefonów, telewizorów itd., a przetwórcy nie mogli dostosować zdolności produkcyjnych do tak szybkiej zmiany struktury popytu.