W Chicago zmarł Stefan Kapłaniak. Mieszkał w Wietrznym Mieście od lat 80.  To polski kajakarz, brązowy medalista olimpijski z Rzymu i dwukrotny mistrz świata. Był legendą tej dyscypliny sportu w Polsce. Miał 88 lat.  Był on pierwszym polskim kajakarzem, który awansował do ścisłej światowej czołówki. Stefan Kapłaniak urodził się 10 kwietnia 1933 roku w Szczawnicy. Dzięki jego sukcesom kajakarstwo zaczęło być coraz bardziej popularne w Polsce. Kapłaniak osiągnął wiele sukcesów zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej. Był 30-krotnym mistrzem naszego kraju. W 1960 roku zdobył brązowy medal igrzysk olimpijskich w Rzymie w konkurencji K-2 na dystansie 1000 metrów. Partnerował mu wówczas Władysław Zieliński. W Rzymie był bliski również medali w konkurencji K-1 4×500 m, w której był czwarty. Tuż za olimpijskim podium był także w Melbourne (1956) i Tokio (1964). Był także dwukrotnym medalistą mistrzostw świata. W 1973 roku pokonał 118 kilometrową trasę w ciągu 5 dni, płynąc Dunajcem pod prąd z Nowego Sącza do Nowego Targu.

 

Tokio 2020:

 

Kiedy 23 lipca rozpoczynały się igrzyska olimpijskie, służby sanitarne w Japonii notowały 4 tys. nowych zakażeń dziennie. W dniu zakończenia IO – 8 sierpnia – liczba zakażeń skoczyła do ponad 14 tysięcy! – Piąta fala jest faktem – twierdzą eksperci.  Pandemia koronawirusa, która już od kilkunastu miesięcy nęka cały świat, do tej pory dość łagodnie “potraktowała” Japonię. Ten mocno zaludniony kraj – mieszka w nim 125 mln ludzi, czyli ponad trzy razy więcej niż w Polsce – przeżył do tej pory cztery fale. Ale… Te fale to liczba dziennych zakażeń na poziomie od kilkuset wiosną 2020 r., przez 1,5 tys. latem 2020 r., po 8 tys. zimą i wiosną 2021 r. Przypomnijmy, że w Polsce zmagaliśmy się w pewnym momencie z liczbą chorych na poziomie 35 tys. dziennie. Gołym okiem widać różnicę. Również w zgonach. Od początku pandemii w Polsce zmarło 75 tys. osób, w Japonii pięciokrotnie mniej – 15 tysięcy.  Dziennikarze zwrócili również uwagę na rachunek ekonomiczny. Impreza kosztowała około 15 miliardów dolarów i stała się początkiem piątej fali pandemii. Fali kilka razy wyższej niż poprzednie. Co widać doskonale na poniższym wykresie.  Piąta fala, która właśnie uderza w Japonię z potężną siłą, to fakt. Na całe szczęście są też pozytywne informacje. Otóż na razie nie widać przyrostu zgonów.  Ktoś powie, że fala zgonów pojawi się za 2-3 tygodnie. Kiedy ci, którzy teraz zaczynają chorować, trafią do szpitali, a potem pod respiratory. Jest nadzieja, że jednak tak się nie stanie. Skąd ta nadzieja? Otóż w Japonii – w końcu – z kopyta ruszyła akcja szczepień.

 

Piłka nożna

 

El. Ligi Mistrzów:

 

Trzy mecze dzielą Legię Warszawa od zapewnienia sobie finansowego eldorado na sezon 2021/2022. Rewanż z Dinamem Zagrzeb to kolejny etap walki o potężne premie, jakie gwarantuje udział w Lidze Mistrzów. Podopieczni Czesława Michniewicza są w III rundzie eliminacyjnej, co oznacza, że mają już pewność zainkasowania 280 tys. euro za I rundę, 380 tys. za II, a także 2,94 mln za udział w fazie grupowej Ligi Konferencji. Łącznie daje to 3,6 mln w unijnej walucie, czyli aż 16,17 mln zł. I to jest kwota, która ekipie ze stolicy na pewno nie ucieknie. Legia jest pewna całkiem solidnego zastrzyku gotówki, bo nawet jeśli przegra dwumecz z Dinamem Zagrzeb, a potem – po “spadku” do Ligi Europy – przegra tam również IV rundę eliminacyjną, i tak trafi do fazy grupowej Ligi Konferencji. Zakładając nawet najbardziej pesymistyczny scenariusz, 3,6 mln euro nie musi być jedynym zarobkiem mistrza Polski. W fazie grupowej najmniej prestiżowego z europejskich pucharów legioniści mogą dołożyć do swojego dorobku 0,5 mln euro za każde zwycięstwo i 0,17 mln za remis.

3,6 mln euro nie rzuca na kolana, lecz jeśli zespół Czesława Michniewicza zrealizuje najbardziej ambitny cel, czyli awansuje do fazy grupowej Ligi Mistrzów, przy Łazienkowskiej będą mogli otwierać szampany. Za udział w zasadniczej części najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie, UEFA wypłaci każdemu klubowi aż 15,25 mln euro. Dokładając do tego sumy z kwalifikacji, łącznie wyszłoby 16,39 mln euro, a zatem 73,24 mln zł! Takie pieniądze w polskich warunkach to już prawdziwa fortuna. Rewanżowe spotkanie III rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów Legia Warszawa – Dinamo Zagrzeb rozpocznie się we wtorek o godz. 2:00 PM czasu chicagowskiego.

 

Strata do Słowenii w rankingu UEFA jest minimalna, a korzystne wyniki polskich klubów w tym tygodniu mogą pozwolić ją wyprzedzić. Dzięki awansowi w tym notowaniu Polska może dużo zyskać.  Legia Warszawa ma już pewny awans co najmniej do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy (LKE), ale nie chce zadowalać się minimum. O miejsce w nowych rozgrywkach walczą jeszcze Śląsk Wrocław i Raków Częstochowa. Awanse do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów i LKE mogą sporo dać Polsce w rankingu UEFA, która obecnie jest notowana na 29. miejscu. Jest duża szansa, aby wskoczyć miejsce wyżej, które zajmuje Słowenia. Strata do niej wynosi 0,250 pkt. 28. miejsce oznaczałoby, że trzy kluby, które zagrałyby w eliminacjach LKE w sezonie 2023/2024, zaczynałyby od drugiej rundy. Sytuacja Słoweńców realnie pozwala patrzeć na wyprzedzenie ich.

 

PKO Ekstraklasa:

 

Radomiak zwyciężył z Legią Warszawa, przegrał z Wisłą Płock. Beniaminek zapłacił część frycowego, a Nafciarze odnieśli pierwszą wygraną w sezonie. Jedynego gola strzelił dla nich Marko Kolar.

 

Wisła Płock – Radomiak 1:0 (1:0)
1:0 – Marko Kolar 19′

 

Fortuna I liga:

Korona Kielce z kompletem punktów po dwóch meczach Fortuna I ligi na własnym stadionie. Najważniejszym piłkarzem w wygranym 3:1 meczu z Puszczą Niepołomice był Adam Frączczak.  Korona dołączyła do prowadzących w tabeli od soboty Miedzi Legnica oraz od niedzieli Widzewa Łódź. Poza wymienionymi klubami komplet sześciu punktów ma Chrobry Głogów.

 

Korona Kielce – Puszcza Niepołomice 3:1 (1:0)
1:0 – Michał Koj 13′
2:0 – Adam Frączczak 48′
2:1 – Piotr Mrozińki 53′

Ciekawostki piłkarskie:

Historia dzieje się na naszych oczach. Jeden z najlepszych piłkarzy po raz pierwszy w karierze zmienia klub. Leo Messi wyleciał już do Paryża, aby podpisać umowę z francuskim gigantem. Nie będzie już żadnych spekulacji, ani niedomówień. Lionel Messi po 21-latach przerwy odszedł z FC Barcelona i jeszcze we wtorek zostanie piłkarzem Paris Saint-Germain. Doszedł do porozumienia ws. kontraktu i do pełnej finalizacji brakuje jedynie jego podpisu.

“Lionel Messi dołączy do Paris Saint-Germain… Porozumienie zawarte na 2-letnim kontrakcie. Jest opcja przedłużenia do czerwca 2024 roku. Pensja ok. 35 mln euro netto na sezon w tym dodatki – poinformował dziennikarz Fabrizio Romano, a transfer potwierdził także ojciec zawodnika – Jorge.

 

Wkrótce selekcjoner reprezentacji Polski wyśle powołania na trzy wrześniowe mecze eliminacji do mistrzostw świata. Okazuje się, że Paulo Sousa ma za sobą rozmowy z dwoma potencjalnymi debiutantami w kadrze – informuje “Przegląd Sportowy”.  Według dziennika, wśród powołanych na wrześniowe mecze mogą pojawić się Adam Buksa i Nicola Zalewski. Pierwszy z nich, napastnik amerykańskiego New England Revolution, był już na kadrze w listopadzie 2018 r. za kadencji Jerzego Brzęczka, ale w żadnym ze spotkań nie pojawił się na boisku. Dla Zalewskiego byłoby to premierowe powołanie do seniorskiej kadry. To jednak nie wszystko. Do reprezentacji ma wrócić też Sebastian Szymański z Dinama Moskwa, którego niespodziewanie zabrakło na Euro 2020. Za niecały miesiąc Biało-Czerwoni rozegrają trzy spotkania eliminacji do mistrzostw świata 2022 w Katarze. Polaków czekają konfrontacje z Albanią (2.09), San Marino (5.09) i Anglią (8.09).

 

Po nieudanym dla Polski Euro 2020 karierę reprezentacyjną postanowił zakończyć Łukasz Fabiański. 36-latek o swojej decyzji poinformował w mediach społecznościowych. Tym samym teraz niepodważalną pozycję wśród bramkarzy będzie mieć Wojciech Szczęsny. Kto z kolei będzie jego pierwszym zmiennikiem? Na Euro 2020 trzecim golkiperem był Łukasz Skorupski, ale fachowcy zwracają też uwagę na Bartłomieja Drągowskiego.  Na zgrupowaniu w Opalenicy z resztą kadry trenował 21-letni Radosław Majecki, co było jasnym sygnałem od Paulo Sousy. Do tego bardzo dobrze w Niemczech radzi sobie Rafał Gikiewicz, który wciąż nie otrzymał powołania od Portugalczyka.

 

FC Barcelona nie podpisała nowego kontraktu z Lionelem Messim ze względu na przepisy finansowe w lidze hiszpańskiej. Okazuje się, że Argentyńczyk w stolicy Katalonii nie mógłby grać nawet za darmo.  “Duma Katalonii” nie mogła sobie pozwolić na podpisanie nowej umowy ze swoją gwiazdą ze względu na przepisy finansowe w lidze. “Żeby wyjaśnić coś na temat gry Messiego za darmo. Stosunek płac do dochodów Barcelony wynosi obecnie około 115 proc. Nawet bez zarobków Messiego to wciąż 95 proc., a limit wynagrodzeń w La Liga wynosi 70 proc. Więc nawet jeśli Messi grałby za darmo, Barca nie mogłaby go zarejestrować do rozgrywek” – wytłumaczył dziennikarz “BBC” Raj Chocan.

Koszykówka:

NBA:

 

To już pewne! Luka Doncić zostaje w Dallas Mavericks. Gracz i klub oficjalnie porozumieli się ws. przedłużenia kontraktu – przekazał w poniedziałek Adrian Wojnarowski.  Dziennikarzowi ESPN potwierdził to agent Słoweńca, Bill Duffy z agencji BDA Sports. Luka Doncić zrobił, jak zapowiadał. Zdecydował się zostać w Dallas Mavericks. Zarobi przy tym fortunę.  Doncić za występy w przyszłym sezonie, zważając na jego status w lidze, zainkasuje jeszcze stosunkowo niewiele, bo 10,2 miliona dolarów, ale jego nowy, pięcioletni kontrakt opiewa już na kwotę aż 207 milionów. To rekordowo wysokie przedłużenie debiutanckiej umowy. Klub z Teksasu mógł zaoferować mu tak olbrzymie pieniądze, ponieważ 22-latek już dwukrotnie został wybrany do pierwszego składu All-NBA. Kontrakt Słoweńca obowiązywać ma od sezonu 2022/2023 do 2026/2027, z czego ostatni rok jest opcją zawodnika.  Do oficjalnego podpisania kontraktu ma dojść we wtorek w Słowenii, wtedy obędzie się także konferencja prasowa.

 

Tenis:

 

ATP Toronto:

 

Fabio Fognini po kuriozalnym meczu pokonał Jana-Lennarda Struffa i awansował do II rundy rozgrywanego na kortach twardych turnieju ATP Masters 1000 w Toronto. W poniedziałkowy wieczór wygrali także Marin Cilić, Ugo Humbert i James Duckworth.

 

Marin Cilić (Chorwacja) – Albert Ramos (Hiszpania) 6:2, 4:6, 6:3
Fabio Fognini (Włochy) – Jan-Lennard Struff (Niemcy) 6:7(2), 6:2, 6:4
Ugo Humbert (Francja) – Lorenzo Sonego (Włochy) 6:3, 6:4
James Duckworth (Australia, Q) – Taylor Fritz (USA) 7:6(2), 6:3

 

Występujący z dziką kartą Nick Kyrgios w trzech setach przegrał z Reillym Opelką.  Rafael Nadal na otwarcie zmierzy się z Lloydem Harrisem, z którym przegrał w Waszyngtonie.

 

Aleksander Bublik (Kazachstan) – Daniel Evans (Wielka Brytania) 6:4, 6:4
John Millman (Australia) – Ricardas Berankis (Litwa, Q) 6:3, 7:6(4)
Reilly Opelka (USA) – Nick Kyrgios (Australia, WC) 4:6, 7:6(4), 6:4
Lloyd Harris (RPA) – Brayden Schnur (Kanada, WC) 6:3, 6:2
Tommy Paul (USA, Q) – Vasek Pospisil (Kanada, WC) 6:7(5), 6:2, 6:3

 

ATP Cincinatti:

 

Novak Djoković zdecydował się na dłuższy odpoczynek po występie w igrzyskach olimpijskich. Serb poinformował, że w przyszłym tygodniu nie zagra w turnieju ATP Masters 1000 w Cincinnati.  “Drodzy Kibice, chciałem wam przekazać, że potrzebuję więcej czasu, aby dojść do siebie i zregenerować siły po dość wyczerpującej podróży od Australii po Tokio. Niestety, to oznacza, że nie będę gotowy do rywalizacji w Cincinnati, więc skupię się na US Open i spędzę więcej czasu z rodziną. Do zobaczenia wkrótce w Nowym Jorku” – napisał. Djoković jest kolejną gwiazdą, która wycofała się z udziału w turnieju w Cincinnati (15-22 sierpnia). W imprezie nie wystąpią także m.in. Dominic ThiemRoger FedererStan Wawrinka i Borna Corić.

WTA Montreal:

Magda Linette nie ma szczęścia do Kanady. Polka z turniejem WTA 1000 w Montrealu pożegnała się po pierwszym meczu, a jej pogromczynią okazała się argentyńska tenisistka.

Nadia Podoroska (Argentyna) – Magda Linette (Polska) 6:1, 6:2

 

Tenisistki wróciły do Kanady po dwóch latach. W zeszłym roku turniej nie odbył się z powodu pandemii COVID-19. Aż trzy poniedziałkowe mecze w turnieju WTA 1000 w Montrealu zakończyły się kreczami. Jeden z nich miał miejsce w spotkaniu greckiej tenisistki. Odpadły Jelena Ostapenko i Karolina Muchova.

 

Maria Sakkari (Grecja, 11) – Marie Bouzkova (Czechy) 6:4, 3:1 i krecz
Oceane Dodin (Francja, Q) – Karolina Muchova (Czechy, 14) 6:3, 1:6, 6:2
Fiona Ferro (Francja) – Ajla Tomljanović (Australia) 2:6, 6:2 i krecz
Katerina Siniakova (Czechy) – Jelena Ostapenko (Łotwa) 6:2, 6:3
Paula Badosa (Hiszpania) – Viktorija Golubić (Szwajcaria) 6:3, 6:3
Sorana Cirstea (Rumunia) – Alison Riske (USA) 6:3, 6:4
Amanda Anisimova (USA, Q) – Tereza Martincova (Czechy, Q) 6:1, 4:3 i krecz

Ons Jabeur (Tunezja, 13) – Clara Burel (Francja, Q) 6:1, 6:3
Rebecca Marino (Kanada, WC) – Madison Keys (USA, 16) 6:3, 6:3
Anastazja Potapowa (Rosja, Q) – Shelby Rogers (USA) 7:6(6), 6:3
Harriet Dart (Wielka Brytania, Q) – Leylah Annie Fernandez (Kanada, WC) 7:5, 7:6(4)

Kolarstwo:

Kibice kolarstwa w naszym kraju z niecierpliwością oczekiwali na start 78. edycji Tour de Pologne. Już pierwszy etap pokazał, że w największym polskim wyścigu kolarskim nie zabraknie emocji. Na ulicach Chełma do ostatnich metrów nie było wiadomo, kto wygra.  O tym, kto stanie na podium zadecydował sprinterski finisz. Na 400 metrów przed metą od peletonu oderwał się Alvaro Jose Hodeg. Kolumbijczyk miał kilka metrów przewagi nad grupą pościgową i gdy wydawało się, że to on sięgnie po triumf, to w pogoń za nim ruszył Phil Bauhaus.  Niemiecki kolarz zdołał dogonić rywala i na linii mety był od niego o kilka centymetrów szybszy. To właśnie Bauhaus cieszył się z wygranej i założył żółtą koszulkę lidera Tour de Pologne. Zwycięzca w klasyfikacji generalnej ma cztery sekundy przewagi nad Hodegiem i Ianem Garrisonem. Piąty w “generalce” jest Michał Kwiatkowski, który jest najwyżej sklasyfikowanym Polakiem. Jego strata wynosi siedem sekund.

Opracował: Sławek Sobczak