
Giełdowe rekordy w zasięgu ręki
W czwartek główne rynki akcji w Stanach Zjednoczonych zamknęły się w większości na wyższych poziomach. Indeks S&P 500 zmierzył się ze swoim rekordowym szczytem (ATH) i jest na najlepszej drodze do tego, aby ustanowić nowe rekordy w kolejnych dniach. Tego dnia inwestorzy byli ogólnie optymistycznie nastawieni ze względu na trwający sezon wyników, pomimo obaw, że presja inflacyjna może wpłynąć na ich marże zysku. Wall Street w czwartek zazieleniło się w większości przypadków, podczas gdy główny indeks – S&P 500 pokazał klasę zbliżając się do swoich rekordowych poziomów. Patrząc na indeks wydaje się, że poprawienie szczytów i utworzenie nowych rekordów to tylko kwestia czasu. Tego dnia na rynku rządził nadal sezon wyników najważniejszych spółek amerykańskiego parkietu, pomimo obaw, że presja inflacyjna może wpłynąć na ich marże zysku. Chris Waller z Fed nazwał inflację największym ryzykiem dla banku centralnego. Członek Rady Gubernatorów Rezerwy Federalnej stwierdził, że inflacja jest obecnie największym ryzykiem dla banku centralnego, a następne pięć miesięcy będzie decydujące dla określenia, czy inflacja jest przejściowa. Waller zaznaczył, że w długim terminie oczekiwania inflacyjne pozostają niezmienione, ale jeśli presja cenowa pozostanie zbyt wysoka, Fed może być zmuszony do szybkiego działania. Dodał również, że przy rosnącej inflacji Fed jest w „trudnym położeniu” i nie będzie mógł skupić się tylko na rynku pracy przy wprowadzaniu zmian w polityce.
Z frontu danych z kolei wynika, iż liczba wstępnych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych w tygodniu kończącym się 15 października spadła w porównaniu do zrewidowanego poziomu z poprzedniego tygodnia i wyniosła lepiej niż oczekiwano 290 tys. osób. Departament Pracy USA podał również, że jednocześni, poziom z poprzedniego tygodnia został zrewidowany w górę o 3.000 i wynosi obecnie 296.000. 4-tygodniowa średnia krocząca wyniosła 319.750, co oznacza spadek o 15.250 w ujęciu tygodniowym. Z podsumowania czwartkowej sesji wynika, iż indeks Dow Jones zamknął się na niewielkim minusie, 0,02 proc., a spółka publikująca dzień wcześniej swoje wyniki – IBM, spadła o 9,56 proc. Tymczasem indeks S&P 500 zyskał 0,30 proc., a technologiczny Nasdaq 100 wzrósł o 0,66 proc., w obu przypadkach pod przewodnictwem Match Group, który wzrósł o 10,29 proc. Euro straciło 0,24 proc. w stosunku do dolara amerykańskiego.

Chiński gigant (na razie) uratowany
Tuż przed upływem okresu karencji Evergrande Group uregulowała zaległe zobowiązania wobec posiadaczy jednej serii swoich obligacji dolarowych – poinformował chiński “Securities Times”. W weekend miał minąć 30-dniowy okres karencji trwający od 23 września, gdy Evergrande nie wypłaciło obligatariuszom 83,5 mln dol. należnych odsetek. Jak podaje “Securities Times”, w czwartek drugi największy deweloper w Państwie Środka przetransferował środki do powiernika – Citibanku – który przekaże je inwestorom przed upłynięciem terminu. Spółka nie wydała na razie oficjalnego komunikatu w tej sprawie. W ten sposób Evergrande Group odsuwa widmo niewypłacalności. Choć nie na długo – kolejny deadline przypada już w przyszłym tygodniu. Spółka musi wtedy przekazać inwestorom ponad 45 mln dol. Z kolei w pierwszej połowie listopada powinna spłacić zaległości w wysokości blisko 150 mln dol. Większym wyzwaniem będzie wykup zapadających w marcu przyszłego roku obligacji za 2 mld dol.
Dzisiejsza wiadomość jest sporą niespodzianką. Zważywszy na problemy z płynnością w obliczu tąpnięcia sprzedaży mieszkań, trudności z pozyskaniem środków z banków czy rynku obligacji oraz braku postępów w procesie upłynniania aktywów, mało kto liczył na spłatę dolarowych zobowiązań. Porozumienia udało się za to osiągnąć z inwestorami, głównie krajowymi, posiadającymi juanowe obligacje dewelopera. Zobowiązania Evergrande Group przekraczają oficjalnie 2 bln juanów, a nieoficjalnie – nawet 3 bln juanów (ponad 450 mld dol.). Z tytułu obligacji dolarowych spółka ma oddać inwestorom, głównie zagranicznym, ok. 20 mld dol. W reakcji na dzisiejsze doniesienia nieznacznie odbiły notowania grupy – akcje Evergrande Group zyskały w piątek ponad 4 proc. Od początku roku wciąż tracą jednak przeszło 80 proc. Wczoraj obrót walorami spółki wznowiono po ponad 2 tygodniach zawieszenia.
