Piłka nożna:

Premier League:

Zakurzony angielski klasyk nie zawiódł. Manchester United pokonał Arsenal 3:2, a bohaterem został Cristiano Ronaldo, który przekroczył barierę 800 goli w zawodowej karierze! Nie brakowało też kontrowersji.

Manchester United – Arsenal FC 3:2 (1:1)
0:1 – Emile Smith-Rowe 13′
1:1 – Bruno Fernandes 44′
2:1 – Cristiano Ronaldo 52′
2:2 – Martin Odegaard 55′
3:2 – Cristiano Ronaldo (k.) 70′

 

Tottenham Hotspur – Brentford FC 2:0 (1:0)

1:0 – Sergi Canos (sam.) 12′

2:0 – Heung-Min Son 65′

 

Puchar Króla:

Czwartek to kolejny dzień zmagań w rozgrywkach o Puchar Króla. Najefektowniej zwyciężyło Levante, które 8:0 rozgromiło Huracan Melillę. Wyższość nad San Agustin dopiero po przerwie udowodniła Osasuna Pampeluna.

Velez – UD Las Palmas 2:3 (2:2)

Gernika – SD Eibar 1:2 (0:1)

Guijuelo – Rayo Vallecano 1:1 (1:1, 1:1) k. 3:4

Huracan Melilla – Levante UD 0:8 (0:4)

San Agustin – Osasuna Pampeluna 0:4 (0:0)

Pena – Malaga CF 0:3 (0:2)

Utrillas – Valencia CF 0:3 (0:1)

Leioa – Elche CF 0:2 (0:1)

Llanera – UD Logrones 2:1 (1:0)

Palencia CA – R. Union 2:0 (2:0)

Puertollano C.F. – Girona 1:5 (1:2)

Pulpileno – Castellon 0:1 (0:1)

Union Adarve – Lugo 2:2 (2:2, 1:2 k. 3:4

Eldense – Rayo Majadahonda 0:1 (0:1)

Xerez D.F.C – CD Leganes 1:2 (0:1)

Ibiza Islas Pitiusas – CD Tenerife 1:2 (1:1, 0:0)

Villa de Fortuna – Cadiz CF 0:7 (0:2)

 

Serie A:

Udinese Calcio najpierw prowadziło 3:1, następnie przegrywało 3:4, a ostatecznie uderzeniem w 99. minucie doprowadziło do remisu 4:4 w starciu z Lazio. Jakby wrażeń było mało, sędzia pokazał w nim czerwoną kartkę trzem zawodnikom.

Lazio – Udinese Calcio 4:4 (1:3)
0:1 – Beto 17′
0:2 – Beto 32′
1:2 – Ciro Immobile 34′
1:3 – Nahuel Molina 44
2:3 – Pedro Rodriguez 51′
3:3 – Sergej Milinković-Savić 56′
4:3 – Francesco Acerbi 82′
4:4 – Tolgay Arslan 90′

 

Szymon Żurkowski zagrał od początku w meczu Empoli FC z Torino FC. Po kwadransie beniaminek miał dwubramkową stratę do przeciwnika. Nie poddał się i zremisował 2:2 z osłabionym zespołem. Karol Linetty w drugim meczu z rzędu nie podniósł się z ławki rezerwowych Torino.

 

Torino FC – Empoli FC 2:2 (2:1)
1:0 – Tommaso Pobega 10′
2:0 – Marko Pjaca 15′
2:1 – Simone Romagnoli 34′
2:2 – Andrea La Mantia 72′

 

Ligue 1:

Od 1 stycznia Kylian Mbappe będzie mógł w sposób legalny podpisać kontrakt z Realem Madryt. 30 czerwca wygasa jego umowa z Paris Saint-Germain. Napastnik zdecydował już, że nie zostanie przedłużona. Jak podaje madrycka gazeta, na Santiago Bernabeu odetchnęli. Transfer 22-latka ma być więcej niż pewny. “As” przekazuje, że gdyby Nasser Al-Khelaifi zdołał przekonać zawodnika do podpisu pod nowym kontraktem, to już paryżanie mieliby to za sobą. Wola piłkarza jest jednak inna. Chce on być liderem nowego projektu w stolicy Hiszpanii.  “Kylian jest ułożony. Chciał wymusić odejście latem tego roku, by przynieść kasie wicemistrzów Francji zastrzyk finansowy. Zachował się bardzo dobrze, nic więcej nie mógł zrobić. Teraz przyjdzie za darmo i to wina PSG” – mają mówić działacze “Los Blancos”.

 

Puchar Polski:

Gdyby w piłce nożnej grało się do 60. minuty, z awansu do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski cieszyliby się piłkarze Widzewa Łódź. Wicelider Fortuna I Ligi musi jednak obejść się smakiem, bo przegrał u siebie z Wisłą Kraków 1:3.

Widzew Łódź – Wisła Kraków 1:3 (1:0)
1:0 – Dominik Kun 29′
1:1 – Felicio Brown Forbes 64′
1:2 – Jan Kliment 87′
1:3 – Jan Kliment 90+7′

 

W piątek rozlosowano pary ćwierćfinałowe Fortuna Pucharu Polski. Już na tym etapie dojdzie do powtórki finału z poprzedniej edycji. Arka Gdynia zmierzy się z Rakowem Częstochowa. Ćwierćfinały odbędą się w pierwszym tygodniu marca przyszłego roku.

PARY ĆWIERĆFINAŁOWE FORTUNA PUCHARU POLSKI:

Legia Warszawa (PKO Ekstraklasa) – Górnik Łęczna (PKO Ekstraklasa)

Arka Gdynia (Fortuna I liga) – Raków Częstochowa (PKO Ekstraklasa)

Olimpia Grudziądz (PKO Ekstraklasa) – Wisła Kraków (PKO Ekstraklasa)

Piast Gliwice (PKO Ekstraklasa) / Górnik Zabrze (PKO Ekstraklasa) – Lech Poznań (PKO Ekstraklasa)

 

Koszykówka:

NBA:

Wielkie trio Chicago Bulls zdobyło w czwartek wspólnie 88 punktów, a ich zespół pokonał New York Knicks 119:115 i odniósł 15. zwycięstwo w sezonie 2021/2022. DeMar DeRozan zapisał przy swoim nazwisku 34 “oczka” i kluczowe trafienie na 20,1 sekundy przed końcem, a po 27 punktów mieli Zach LaVine i Nikola Vucevic. Bulls prowadzili do przerwy 69:51, ale Knicks potrafili w świetnym stylu odrobić straty i doprowadzili nawet do wyniku 108:107. Końcówka spotkania była bardzo ciekawa. Przejął ją DeRozan, który rzucił dla “Byków” sześć ostatnich punktów w meczu, a w ostatnich 12 minutach wywalczył w sumie aż 18 “oczek”.

New York Knicks – Chicago Bulls 115:119 (19:37, 32:32, 32:20, 32:30)
(Randle 30, Burks 16, Fournier 16, Rose 16, Quickley 15 – DeRozan 34, Vucevic 27, LaVine 27)

Memphis Grizzlies roznieśli w czwartek drużynę Oklahoma City Thunder. Końcowy wynik jest szokujący, takiej różnicy jeszcze nigdy nie było. Grizzlies pobili rekord NBA. Zostali drużyną, która odniosła największe zwycięstwo w historii. Grizzlies pokonali w czwartek na własnym parkiecie Oklahoma City Thunder 152:79. To aż 73 punkty różnicy! Już do przerwy było 72:36.

Memphis Grizzlies – Oklahoma City Thunder 152:79 (31:16, 41:20, 41:26, 39:17)
(Jackson Jr. 28, Melton 19, Aldama 18 – Dort 15, Muscala 12, Mann 12, Jerome 12)

Zrobili to. Phoenix Suns zakończyli listopad bez porażki, a teraz napisali historię. Osiągnęli najlepszy wynik w dziejach swojego klubu. Phoenix Suns pokonali w czwartek na własnym parkiecie Detroit Pistons 114:103 i odnieśli 18. zwycięstwo z rzędu! Pobili w ten sposób rekord, należący do zespołu z sezonu 2006/2007. Wtedy Suns mieli pasmo siedemnastu sukcesów, a kampanie zakończyli z bilansem 61-21. Jak będzie tym razem? Drużyna z Arizony na 22 mecze odniosła dotychczas 19 zwycięstw i jest najlepsza w całej lidze NBA.

Phoenix Suns – Detroit Pistons 114:103 (30:18, 39:33, 18:30, 27:22)
(Johnson 19, Bridges 18, Ayton 17 – Grant 34, Cunningham 19, Stewart 12)

Milwaukee Bucks mieli na swoim koncie osiem zwycięstw z rzędu, ale na tym koniec. Mistrzowie NBA w czwartek nie poradzili sobie z Toronto Raptors, dla których 13 ze swoich 29 punktów w czwartej kwarcie rzucił rozgrywający, Fred VanVleet. Drużyna z Wisconsin była poważnie osłabiona. Giannis Antetokounmpo odczuwał ból w łydce i trener Mike Budenholzer nie chciał ryzykować.

Toronto Raptors – Milwaukee Bucks 97:93 (26:23, 22:17, 25:28, 24:25)
(VanVleet 29, Siakam 20, Barnes 13 – Holiday 26, Middleton 22, Portis 15)

Memphis Grizzlies – Oklahoma City Thunder 152:79 (31:16, 41:20, 41:26, 39:17)
(Jackson Jr. 28, Melton 19, Aldama 18 – Dort 15, Muscala 12, Mann 12, Jerome 12)

Portland Trail Blazers – San Antonio Spurs 83:114 (22:32, 25:35, 18:16, 18:30)
(Powell 16, McCollum 16, McLemore 11 – Forbes 18, McDermott 16, Murray 15)

 

EBL:

Mecz pod pełną kontrolą Enea Zastalu BC Zielona Góra. Przerwa w rozgrywkach nie wybiła wicemistrzów Polski z rytmu. W Gdyni Asseco Arka walczyła, ale na takiego rywala dała za mało. Goście triumfowali 83:73.

Asseco Arka Gdynia – Enea Zastal BC Zielona Góra 73:83 (15:25, 17:20, 20:19, 21:19)

 

Hokej:

NHL:

Seria rzutów karnych dała Chicago Blackhawks wyjazdowe zwycięstwo 4:3 nad Washington Capitals. Jako jedyny karnego wykorzystał Patrick Kane. Nie udało się to z kolei Jonathanowi Toewsowi, który ma na koncie najwięcej wykorzystanych karnych od kiedy NHL w 2005 roku wprowadziła ten sposób rozstrzygania o wynikach (51). Kane jest w tej klasyfikacji 3. z wynikiem 48. Stojący w bramce “Hawks” Marc-André Fleury w decydującej rozgrywce zatrzymał Aleksandra Owieczkina, a dwa pozostałe strzały rywali trafiły w słupek. Fleury wygrał już 60 serii karnych w NHL. Jednej wygranej brakuje mu do rekordu ligi Henrika Lundqvista. Z gry po bramce i asyście dla zespołu z Chicago zaliczyli Alex DeBrincat i Seth Jones, a trafił też Dominik Kubalík. Jones ma już w tym sezonie 19 punktów. Wszyscy pozostali obrońcy Blackhawks łącznie zdobyli 13. Jeden z nich, Connor Murphy, nie dokończył wczorajszego meczu po ostrym ataku Owieczkina. Nie wiadomo, jak poważny jest jego uraz. “Czarne Jastrzębie” wygrały w Waszyngtonie po raz pierwszy od stycznia 2006 roku. W międzyczasie przegrały tam 8 meczów z rzędu. W dywizji centralnej nadal zajmują przedostatnie, 7. miejsce. Capitals mimo porażki pozostali na pierwszej pozycji w dywizji metropolitalnej.

Zespół Tampa Bay Lightning zrewanżował się St. Louis Blues za porażkę poniesioną 2 dni wcześniej. Pod nieobecność ofensywnych gwiazd mistrzów NHL do zwycięstwa poprowadził lider obrony Victor Hedman. Szwed w trzeciej tercji strzelił 2 gole w odstępie 140 sekund i zmienił wynik z 2:2 na 4:2. Właśnie takim rezultatem zakończyło się spotkanie. Hedman najpierw trafił mocnym strzałem z dystansu, a później po zwodzie pokonał Ville Husso w sytuacji “sam na sam”. Mecz kończył także z asystą przy trafieniu Anthony’ego Cirellego w przewadze w 45. minucie.

Drużyna Colorado Avalanche podniosła się po środowej porażce 3:8 z Toronto Maple Leafs i na wyjeździe pokonała Montréal Canadiens 4:1. Walerij Niczuszkin strzelił gola i zaliczył asystę, najlepszy snajper NHL wśród obrońców Cale Makar zdobył bramkę zwycięską, a trafiali także Szwedzi André Burakovsky i Gabriel Landeskog.

Kolejny skuteczny wielki pościg zaliczyła drużyna Florida Panthers. Podopieczni Andrew Brunette’a przegrywali z Buffalo Sabres po pierwszej tercji 0:3, a do 33. minuty 1:4, ale strzelili aż 6 kolejnych goli i wygrali 7:4. We wtorek w swoim poprzednim meczu “Pantery” w trzeciej tercji przegrywały z Washington Capitals 1:4, ale trafiły 4 razy z rzędu, by wygrać 5:4.

Ottawa Senators przerwali serię 6 porażek pokonując na wyjeździe 3:2 Carolina Hurricanes. “Huragany” tradycyjnie zarzuciły bramkę rywali gradem strzałów, ale znów nie przyniosło to efektu, bo przegrały już 3. spotkanie z rzędu.

New York Islanders zdobyli pierwszy punkt w nowej hali UBS Arena, ale kontynuują koszmarną serię porażek. “Wyspiarze” po dogrywce ulegli San Jose Sharks 1:2, co jest już ich 9. przegraną z rzędu.

Boston Bruins pokonali na wyjeździe Nashville Predators 2:0. Jak zwykle w takich przypadkach bohaterem był bramkarz zwycięskiej drużyny. Jeremy Swayman obronił wszystkie 42 strzały rywali i zachował pierwsze w tym sezonie “czyste konto”. To najwyższa liczba jego skutecznych interwencji w jednym spotkaniu w NHL. Zwycięskiego gola strzelił w przewadze Jake DeBrusk, który chce odejść z Bostonu i poprosił klub o oddanie go w wymianie.

Nie zwalnia tempa zespół Minnesota Wild, który odniósł już 5. zwycięstwo z rzędu pokonując u siebie 5:2 New Jersey Devils. Nie zawiedli dwaj ofensywni liderzy “Dzikich”. Kiriłł Kaprizow strzelił 2 gole i zaliczył asystę, a Ryan Hartman zdobył bramkę i dwukrotnie asystował.

Dłuższą serię zwycięstw niż Wild mają aktualnie w NHL tylko Dallas Stars. “Gwiazdy” tej nocy wygrały już po raz 6. z rzędu. Przed własną publicznością pokonały 3:2 Columbus Blue Jackets. Jason Robertson strzelił 2 gole, a raz trafił Tyler Seguin. 20 z 22 strzałów rywali obronił bramkarz Jake Oettinger, który przewodzi ligowym klasyfikacjom skuteczności obron (95,1 %) oraz średniej wpuszczonych goli (1,41).

Na prowadzenie w dywizji Pacyfiku i całej konferencji zachodniej wrócił zespół Calgary Flames, który na wyjeździe pokonał Los Angeles Kings 3:2. Mecz był szczególnym wydarzeniem dla trenera Flames Darryla Suttera. To on poprowadził Kings do Pucharów Stanleya w 2012 i 2014 roku.

 

Tenis:

Puchar Davisa:

Reprezentacja Rosyjskiej Federacji Tenisa została ostatnim półfinalistą Pucharu Davisa 2021. W czwartek Rosjanie pokonali 2-0 drużynę Szwecji. Pierwsza gra spotkania, w której zmierzyli się Andriej Rublow i Elias Ymer, nieoczekiwanie była zacięta i bardzo wyrównana. Notowany o 166 wyżej w światowym rankingu Rosjanin miał spore problemy, ale ostatecznie po ponad dwugodzinnej batalii zwyciężył. Kropkę nad “i” na zwycięstwie Rosjanin postawił Danił Miedwiediew. Wicelider klasyfikacji singlistów nie miał żadnych kłopotów z drugim z braci Ymerów, Mikaelem. Zaserwował osiem asów, wykorzystał pięć z dziesięciu break pointów i wygrał.

Po grach singlowych Rosyjska Federacja Tenisowa była już pewna zwycięstwa, dlatego debel nie został rozegrany. Dla Rosjan to drugi z rzędu półfinał Pucharu Davisa. W poprzedniej edycji przegrali w tej fazie z Kanadyjczykami. O awans do finału, w sobotę, zmierzą się z Niemcami.

Rosyjska Federacja Tenisowa – Szwecja 2:0
Turniej finałowy, ćwierćfinał, kort twardy, Madryt (Hiszpania)

Gra 1.: Andriej Rublow – Elias Ymer 6:2, 5:7, 7:6(3)
Gra 2.: Danił Miedwiediew – Mikael Ymer 6:4, 6:4
Gra 3.: Asłan Karacew / Andriej Rublow – Andre Goransson / Robert Lindstedt nie rozegrano

 

Piłka ręczna:

Drugiego dnia MŚ 2021 piłkarek ręcznych mogliśmy śledzić poczynania aż czternastu zespołów. W grupie E nie zawiodły Niemki, które nie tak dawno pokonały Polki w towarzyskim meczu. Nasze zachodnie sąsiadki pokazały, że są gotowe na MŚ 2021, nie dając Czeszkom absolutnie żadnych szans. Z dobrej strony pokazały się także Węgierki, które dzięki lepszej drugiej połowie uporały się ze Słowacją. W Granollers też obyło się bez emocji. Korea Południowa i Dania zdeklasowały zespoły z Afryki, a Austriaczki, które rywalizują w grupie H, pokazały, że mogą namieszać w tegorocznej edycji imprezy. Dodajmy, że mimo zwycięstwa, Skandynawki nie kończyły dnia w wybornych nastrojach, ponieważ koszmarnie wyglądającej kontuzji kolana doznała Mia Rej. Duńska rozgrywająca przeraźliwie krzyczała z bólu, a jej koleżanki z drużyny nie mogły powstrzymać łez.

Grupa E

Niemcy – Czechy 31:21 (17:10)
Węgry – Słowacja 35:29 (16:16)

Grupa F

Korea Południowa – Kongo 37:23 (22:11)
Dania – Tunezja 34:16 (16:8)

Grupa G

Chorwacja – Brazylia 25:30 (12:18)
Japonia – Paragwaj 40:17 (19:10)

Grupa H

Austria – Chiny 38:27 (22:13)

 

W piątek w niektórych spotkaniach będzie wiało nudą, ale brak emocji powinien zrekompensować nam mecz z udziałem Polek. Nasze reprezentantki MŚ 2021 rozpoczną od meczu z Serbią i zapowiadają, że zrobią wszystko, żeby zakończyć spotkanie zwycięstwem. W drugim meczu “polskiej” grupy, zawodniczki Rosyjskiej Federacji Piłki Ręcznej spotkają się z Kamerunem. W Sbornej doszło po igrzyskach olimpijskich w Tokio do kilku kluczowych zmian, zabraknie liderek, ale nie powinno to przeszkodzić naszym sąsiadkom w odniesieniu okazałej wygranej.

 

To była prawdziwa bitwa. W 9. kolejce Ligi Mistrzów szczypiorniści Łomży Vive zmierzyli się z Paris Saint-Germain HB. Tym razem lepsi okazali się zawodnicy PSG, którzy zwyciężyli 32:27. Seria siedmiu wygranych z rzędu, dwa wielkie zwycięstwa z “Dumą Katalonii”, fantastyczna potyczka z PSG – kielczanie mieli za sobą doskonałe trzy miesiące. Nie dziwi więc optymizm kibiców ani ambicje zawodników – szczypiorniści Łomży Vive pojechali do Paryża po pierwsze zwycięstwo w stolicy Francji w historii.

Paris Saint-Germain HB – Łomża Vive Kielce 32:27 (16:14)

PSG: Gerard 1, Genty – Steins 2, Keita 1, Kristopans, Kounkoud 2, Sole Sala 1, Toft Hansen, Remili 6, Grebille 2, Syprzak 5, L. Karabatić 3, Hansen 7, N. Karabatić 1, Prandi 1

Łomża Vive: Kornecki, Wolff – Vujović 1, Sanchez-Migallon, Olejniczak 2, Sićko 5, A. Dujshebaev 3, Tournat 1, Karacić 1, Kulesz 4, Moryto 1, Thrastarson 1, Gębala, Karalek 2, Gudjonsson 1, Nahi 5

Opracował: Sławek Sobczak