Poniedziałkowy wzrost na Wall Street

Od ponad tygodnia na nowojorskich parkietach dzieje się sporo i to w dodatku w sposób kompletnie nieprzewidywalny. Po dniu mocnych spadków następuje odbicie, po którym znów wraca czerwień. A wszystko to w pobliżu nominalnych rekordów wszech czasów. Za nami kolejny dzień konkretnej zmienności na nowojorskich giełdach. Dow Jones zaliczył podskok o 1,87 proc., rosnąc do 35 227,03 punktów. S&P500 zwyżkował o 1,17 proc., finiszując z wynikiem 4 591,67 pkt. Nasdaq tym razem odnotował najmniejszą zmianę, zyskując 0,93 proc. i docierając na wysokość 15 225,15 pkt. Było to solidne odbicie po piątkowej przecenie, którą (już tradycyjnie) tłumaczono obawami związanymi z kolejną odmianą chińskiego koronawirusa. Sesję czwartkową nowojorskie indeksy zakończyły na plusie. Cały ten giełdowy przekładaniem rozpoczął się w zeszły piątek, kiedy to główne indeksy straciły po przeszło 2% proc. w reakcji na medialną panikę wokół nowego wariantu koronawirusa. Ale już w poniedziałek nadeszło solidne odbicie. Mimo to we wtorek rynek powrócił do zniżek po tym, jak szef Rezerwy Federalnej przestał nazywać inflację „przejściową” i zasugerował szybsze zakończenie programu skupu obligacji (potoczenie zwanego „drukowaniem pieniędzy”).

Amerykański rynek akcji ma za sobą kolejny znakomity rok. Indeks S&P500 od początku stycznia zyskał ponad 22 proc. i jeszcze dwa tygodnie temu świętował ustanowienie nowego rekordu wszech czasów. Podobnie jak Nasdaq, który jest w tym roku na przeszło 18-procentowym plusie po tym, jak rok temu urósł o imponujące 43,6 proc. Jednakże kolejne miesiące mogą już nie być tak łaskawe dla giełdowych byków. W Stanach Zjednoczonych podobnie jak w większości krajów świata szaleje inflacja o sile nienotowanej od 30 lat.  Bankierzy centralni jeden po drugim porzucają fałszywą narrację o „tymczasowym” charakterze tej inflacji i zabierają się za zaostrzanie polityki pieniężnej, zrywając z ultra-luźnym nastawieniem obowiązującym po marcu ’20. Rynek zakłada, że w przyszłym roku stopa funduszy federalnych wzrośnie z zera do 0,75-1,00 proc. – wynika z danych FedWatch Tool. Do końca czerwca Fed ma też zakończyć program skupu obligacji (QE), zwanego potocznie „dodrukiem pieniądza”. Takie działania w przeszłości prowadziły do wyhamowania hossy na Wall Street.

Problemem będzie też zwalniający wzrost gospodarczy. Ekonomiści Goldman Sachs właśnie obniżyli przyszłoroczną prognozę wzrostu PKB w USA do 3,8 proc. Wolniejszy wzrost, wysoka inflacja i wyższe stopy procentowe mogą stanowić wyzwanie dla giełdowych korporacji, które w tym roku raportowały fenomenalne wyniki finansowe. W 2022 to się raczej nie powtórzy.

 

Miliard Trumpa na własne media

Po przegranych wyborach były amerykański prezydent zapowiedział stworzenie własnego portalu społecznościowego. Jego firma właśnie pochwaliła się nowym finansowaniem. Po zawieszeniu kont na Twitterze, Facebooku i YouTubie Donald Trump był przekonany o tym, że powstanie niezależnego serwisu internetowego jest potrzebne, aby jego przekaz mógł trafić do szerszej opinii publicznej. Trump miał 89 milionów obserwujących na Twitterze, 33 miliony na Facebooku i 24,5 miliona na Instagramie (razem z FB należą do Meta), w momencie gdy został zablokowany – wynika z prezentacji na stronie internetowej jego firmy.

Nie ulega wątpliwości, że intensywne działania w ostatnich miesiącach zmierzające do urzeczywistnienia wizji nowej platformy społecznościowej wiążą się z prawdopodobnym startem Trumpa w kolejnych wyborach prezydenckich. Chęć startu obecnego prezydenta Joe Bidena zakomunikowała już rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. Chociaż do wyborów 2024 roku jest jeszcze sporo czasu, przygotowania do walki o głosy wyborców, również tej w sieci, ruszają pełną parą.

W tym celu Donald Trump powołał firmę Trump Media & Technology Group (TMTG), która jest właścicielem tworzonego serwisu Truth Social. Następnym krokiem było wprowadzenie jej na giełdę. Posłużyć do tego miała fuzja z notowaną na Nasdaq spółką Digital World Acquisition. Informacja o planowanym przejęciu, podana do wiadomości 20 października, sprawiła, że akcje firmy urosły w dwa dni o ponad 1600 proc. przy gigantycznych obrotach. W piątek, 22 października, większy obrót odbył się tylko na akcjach Tesli. W szczytowym momencie za akcje płacono 175 dolarów. Cena z piątkowego zamknięcia wynosiła już “tylko” niespełna 45 dolarów. Przed całym zamieszaniem akcje kosztowały ok. 9 dolarów.

W ubiegłym tygodniu Spółka podała do wiadomości, że zawarła umowy w celu pozyskania około 1 miliarda dolarów od grupy inwestorów instytucjonalnych. Wydane przez TMTG oświadczenie nie wskazało jednak, o jakich inwestorów chodzi. Napisano tylko, że jest to grupa zdywersyfikowana. Samo przejęcie wzbudziło kontrowersje ze względu na formę jego przeprowadzenia. Digital World Acquisition (DWAC) to spółka specjalnego przeznaczenia, stworzona, by zebrać kapitał na przejęcie i pozwolić przejmowanej firmie wejść na giełdę. DWAC zadebiutowało na giełdzie we wrześniu bieżącego roku, ale jak donosił „Times” rozmowy między podmiotami (Trump Media i DWAC) trwały już w marcu. Zgodnie z prawem, DWAC nie powinna planować takiej fuzji przed jej debiutem giełdowym, ponieważ mogłoby to prowadzić do zamierzonego wejścia na giełdę „tylnymi drzwiami” bez należytej kontroli. Według portalu Yahoo senator Elizabeth Warren zwróciła się do SEC o zbadanie fuzji. Nadzorca nie zabrał jednak głosu, czy podejmie jakiekolwiek działania.

Truth Social ma zostać w pełni uruchomiony w pierwszym kwartale 2022 roku. Jest to pierwszy z trzech etapów planu Trump Media, po którym wystartuje usługa wideo na żądanie o nazwie TMTG+, która będzie zawierać rozrywkę, wiadomości i podcasty – czytamy w informacji prasowej Trump Media.

„1 miliard dolarów to ważny komunikat dla Big Tech, że cenzura i dyskryminacja polityczna muszą się skończyć. Ameryka jest gotowa na Truth Social, platformę, która nie będzie dyskryminować ze względu na ideologię polityczną. TMTG będzie w silniejszej pozycji, aby walczyć z tyranią Big Tech” – powiedział Donald Trump. Inicjatywa własnego portalu nie przeszkadza byłemu prezydentowi dochodzić swoich racji przed sądem. Prawnicy Trumpa złożyli wniosek o odblokowanie kont, które zostały zawieszone po zamieszkach w Waszyngotonie z 6 stycznia 2021 r.