Bycie stewardesą i stewardem w LOT to nie bajka
Informacja o tym, że pracodawca przywraca pracę na pełen etat, zwykle jest przyjmowana przez pracowników z entuzjazmem. Jednak nie w przypadku stewardów i stewardess LOT-u. Jak alarmują związkowcy, proponowane zmiany w regulaminie wynagrodzeń sprawią, że będą oni zarabiali o wiele mniej. Nowe stawki mają być tak niskie, że w niektórych grupach zaszeregowania będzie trzeba wypłacać dodatek wyrównawczy – by pensje nie były mniejsze niż minimalne wynagrodzenie. Porozumienie dotyczące nowego Regulaminu Wynagradzania w PLL LOT ma umożliwić personelowi pokładowemu powrót do pracy na pełen etat. Przypomnijmy, etaty obcięto w 2020 r. Był to efekt kryzysu wywołanego lockdownami i zakazem lotów.
Jak podała w środę spółka, większość działających w Polskich Liniach Lotniczych LOT związków zawodowych we wtorek parafowało porozumienie dotyczące regulaminu. Nowe zapisy zakładają pensum – czyli gwarantowaną miesięczną liczbę godzin – wynoszące 30 godzin. Ma ono stanowić podstawę do wypłaty stewardesom i stewardom wynagrodzenia nawet w sytuacji, gdy nie będą wykonywać żadnych czynności lotniczych. Propozycjom sprzeciwia się Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego, który zrzesza około 400 pracowników etatowych. Jak tłumaczą związkowcy, zgodnie z nowym regulaminem pensja za miesiąc pracy w pełnym wymiarze zmniejszy się o około 30 proc.w stosunku do obecnie obowiązujących stawek.
Związkowcy podkreślają, że proponowane wynagrodzenia zasadnicze w wysokości 3 tys. zł brutto (niecałe 4 tys. dla szefa/owej pokładu!) za miesiąc pracy dotyczy pracowników o najwyższych kwalifikacjach, wieloletnim stażu pracy w LOT (czasem ponad 30 lat) i za pracę bardzo odpowiedzialną i obciążającą fizycznie, a także negatywnie wpływającą na życie rodzinne. Jak podkreslają związkowcy, stawki proponowane w nowym regulaminie są tak niskie, że w niektórych grupach zaszeregowania LOT zamierza wypłacać dodatek wyrównawczy, są one bowiem niższe niż minimalne wynagrodzenie. Do sprawy nowych stawek pensji dla stewardess i stewardów odniósł się LOT. – Zarząd Spółki sformułował propozycję dla pracowników w taki sposób, aby wynagrodzenie personelu lotniczego (pokładowego i kokpitowego) wzrastało adekwatnie do liczby wylatanych godzin. Dzięki temu wynagrodzenia personelu pokładowego wzrosną do poziomu sprzed pandemii już w przypadku wylatania co najmniej 45 godzin w miesiącu – przekazało biuro prasowe. Termin obowiązywania regulaminu to 31 marca 2024 r. Po tej dacie w PLL LOT automatycznie mają wrócić zasady wynagradzania sprzed pandemii COVID-19.
Wojna o prawo do bitcoina
Australijski biznesmen i informatyk Craig Wright, który twierdzi, że jest wynalazcą bitcoina, w dużej mierze zwyciężył w procesie sądowym na Florydzie o to, czy należą mu się bitcoiny warte ok. 5,4 miliardy dolarów. Jak podaje redakcja CNN, ława przysięgłych w poniedziałek w Miami oczyściła Craiga Wrighta z zarzutów w prawie wszystkich kwestiach spornych – łącznie ze sporną kwestią połowy z 1,1 miliona bitcoinów należących do rodziny Dave’a Kleimana, byłego partnera biznesowego Wrighta i eksperta od informatyki śledczej.
Mimo że Wright nie został uznany za odpowiedzialnego za oszustwo, przysięgli przyznali 100 milionów dolarów za prawa własności intelektualnej firmie W&K Information Defense Research LLC, która była wspólnym przedsięwzięciem Wrighta i Kleimana. Proces rozpoczął się 1 listopada. „Czuję się całkowicie oczyszczony z zarzutów” – skomentował Wright po rozprawie. Według dokumentów sądowych, 1,1 mln bitcoinów zostało wydobytych przez Satoshi Nakamoto, którego praca „Bitcoin: A Peer-to-Peer Electronic Cash System” z października 2008 roku opisała ramy tego, co stało się bitcoinem. Wright oznajmił w 2016 roku, że to on ukrywał się pod pseudonimem Nakamoto. Twierdzenie to zostało zakwestionowane.
Rodzina Kleimana twierdziła, że on i Wright byli przyjaciółmi i partnerami biznesowymi, ale Wright ukradł ich wspólne dzieło – bitcoina. W oświadczeniu prawnicy W&K i majątku Kleimana powiedzieli, że są „niezmiernie zadowoleni”, że ława przysięgłych przyznała 100 milionów dolarów w prawach własności intelektualnej i pomoże dać Kleimanom „ich sprawiedliwy udział w tym, co Dave pomógł stworzyć”. Dave Kleiman zmarł w kwietniu 2013 roku. Urodzony w Australii Wright, który później przeniósł się do Londynu, w maju 2021 r. pozwał twórców oprogramowania, aby zabezpieczyć około 111 tys. bitcoinów wartych obecnie około 5,4 miliarda dolarów, które, jak twierdził, są jego własnością.