Trzeci dzień spadków na Wall Street
S&P500 i Nasdaq zakończyły pod kreską trzecią sesję z rzędu. Amerykańskie akcje tanieją, od kiedy Rezerwa Federalna zapowiedziała szybsze zakończenie „dodruku pieniądza” i zasugerowała aż trzy podwyżki stóp procentowych w 2022 roku. S&P500 rozpoczął tydzień spadkiem o 1,14 proc., finiszując z wynikiem 4 568,02 pkt. Dow Jones poszedł w dół o 1,23 proc., schodząc do 34 932,16 pkt. Nasdaq zniżkował o 1,24 proc., na zamknięciu poniedziałkowej sesji osiągając wartość 14 980,94 punktów. Była to trzecia spadkowa sesja z rzędu. Natomiast w ciągu ostatnich sześciu sesji tylko jedna zakończyła się na plusie. Zapewne czysto przypadkowo tym wzrostowym rodzynkiem była sesja z 15 grudnia – czyli dnia publikacji komunikatu FOMC. Kierownictwo Rezerwy Federalnej zapowiedziało wtedy szybsze ograniczenie programu skupu obligacji (QE) oraz zasugerowała inwestorom aż trzy podwyżki stopy funduszy federalnych (po 25 pb. każda) w 2022 roku. Przykręcenie kurka z łatwym pieniądzem i tanim kredytem to zła wiadomość dla amerykańskiego rynku akcji. Rekordowo wysokie poziomy nowojorskich indeksów i wyśrubowane najmocniej od ponad 20 lat wyceny giełdowych spółek możliwe są tylko dzięki skrajnie ekspansywnej polityce monetarnej Fedu. W „normalnych” warunkach przy niemal 7-procentowej inflacji CPI i bezrobociu wyraźnie poniżej 5 proc. stopy procentowe w USA pewnie zbliżałyby się już do 10 proc.
Sentymentu na Wall Street nie poprawiały też wieści z frontu covidowego. Pomimo zaszczepienia prawie całych dorosłych populacji wiele krajów Europy Zachodniej doświadcza rekordowo wysokich statystyk pozytywnych testów na obecność chińskiego koronawirusa. Kolejne rządy powracają do niszczących gospodarkę i społeczeństwo polityki lockdownów, mimo że nie udowodniono ich skuteczności w zwalczaniu epidemii Covid-19. Negatywną inflacją dla posiadaczy akcji była też decyzja jednego z amerykańskich senatorów, który w niedzielę zadeklarował, że nie poprze nowego pakietu wydatków federalnych forsowanego przez administrację prezydenta Bidena. Chodzi o wpompowanie w gospodarkę 1,75 biliona dolarów pożyczonych w ciężar długu publicznego. W rezultacie ekonomiści Goldman Sachs już obniżyli prognozę dynamiki PKB Stanów Zjednoczonych na I kw. 2022 z 3 proc. do 2 proc. Idąc dalej sekretarz Jen Psaki potwierdziła, że przemówienie, które prezydent Joe Biden ma wygłosić we wtorek na temat planów administracji dotyczących radzenia sobie z wariantem koronawirusa Omicron, nie będzie dotyczyło “zamknięcia kraju“. Pomimo poważnych obaw, że fala Omicronu zaraża zarówno osoby zaszczepione, jak i niezaszczepione i jest wysoce zakaźna, liczba tygodniowo rejestrowanych infekcji w Stanach Zjednoczonych wciąż znacząco nie wzrosła.
Koniec rajdu akcji Tesli
Jeszcze do niedawna mówiąc o Tesli, nie sposób było nie mieć przed oczami wyceny akcji, która przekraczała poziom tysiąca dolarów. Po raz pierwszy Elon Musk mógł pochwalić się takim wyczynem w momencie, kiedy do mediów trafiła informacja o potencjalnej umowie pomiędzy Teslą a spółką Hertz, chcącą kupić flotę aut elektrycznych giganta. Całość tego rajdu jednak została już zniesiona, a kurs akcji wraca do poziomów okolic 900 dol. Z pewnością to, że “nic nie trwa wiecznie” może powiedzieć obecnie CEO Tesli, Elon Musk, kiedy kurs akcji producenta samochodów elektrycznych znów wrócić poniżej tysiąca dolarów za akcję. W sumie od listopadowego szczytu akcje Tesli tracą już ponad 28 proc. i spadają do poziomu 899 dolarów za akcję. Przypomnijmy, że akcje Tesla Inc. Elona Muska skoczyły w sumie o ponad 35 proc. w ostatnich tygodniach po informacji, jak firma wynajmująca samochody Hertz złożyła ogromne zamówienie pojazdów elektrycznych producenta w ramach planów wyjścia z bankructwa poprzez modernizację swojej floty. Hertz Corp. potwierdził, że zamówił 100.000 nowych samochodów, które powinny zostać dostarczone do końca przyszłego roku w ramach transakcji wartej co najmniej 4,4 miliarda dolarów.
Po tamtejszym rajdzie jednak niewiele pozostało. W poniedziałek na akcjach Tesli można było zauważyć kolejną słabszą sesję, która doprowadza w rezultacie do spadków akcji do poziomów sprzed omówionej transakcji Tesla – Hertz. Dzieje się tak nie tylko z samymi akcjami Tesli. Również firmy z branży energii odnawialnej, takie jak firmy solarne i inni producenci pojazdów elektrycznych nie radziły sobie najlepiej po tym, jak senator Joe Manchin powiedział, że nie poprze planu wydatków prezydenta Joe Bidena. Elon Musk zdawał się jednak idealnie wstrzelić w moment upłynniania swojego, 10 proc. pakietu udziału w firmie. Jak pamiętamy, CEO Tesli zapytał użytkowników Twittera co sądzą o sprzedaniu 10 proc. swojego pakietu, na co większość odpowiedziała, że powinien to zrobić. Finalnie, Musk oddał wspomniany pakiet na prawie najwyższych poziomach akcji. Na koniec Elon Musk stwierdził, że w 2021 roku zapłaci ponad 11 miliardów dolarów podatków. W sumie, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy sprzedał on akcje Tesli o wartości około 12 mld dolarów.