Obudził się kolejny bitcoinowy śpioch

Portfel zawierający bitcoiny o wartości 15 milionów dolarów (w BTC) wyszedł ze stanu uśpienia. Z tego czy innego powodu portfel nie zawierał transakcji od ośmiu lat, pomimo posiadania ogromnych środków. Portfel nie był używany od 2013 roku, zaledwie kilka lat po zniknięciu tajemniczego twórcy bitcoina, Satoshiego Nakamoto. Nie jest jasne, kto jest właścicielem tego konta ani dlaczego zostało reaktywowane w miniony wtorek. Kurs BTC/USD rośnie trzecią sesję z rzędu i jest o krok od poziomu 50 000 USD.  Wspomniany portfel posiada aż 321 BTC. Po ośmiu latach wartość tej kwoty wzrosła z 6594 dolarów do zawrotnej wartości 15 103 046 dolarów. Od tamtej pory środki w portfelu wzrosły prawie 2300 razy. Społeczność bitcoina jest pełna spekulacji na temat tego, kto jest właścicielem portfela i dlaczego właśnie teraz wyszedł ze stanu uśpienia. Niektórzy uważają, że może to być wieloryb — osoba lub grupa z dużym zapasem bitcoinów — który ma zamiar wykonać ruch, by wstrząsnąć rynkiem.

W ostatnich miesiącach kilka uśpionych portfeli BTC z lat 2011–2013 zostało reaktywowanych, z których każdy zawiera bitcoiny warte dziesiątki milionów dolarów. 19 września właściciel uśpionego portfela bitcoina opróżnił swoje konto i przelał wszystkie 616 BTC na różne konta. Stare, uśpione portfele z początków istnienia sieci Bitcoina są reaktywowane z dużą ilością głównej kryptowaluty w środku. Pierwsi inwestorzy wirtualnych walut, którzy postawili kilkaset dolarów dekadę temu i zatrzymali swoje środki, przekształcili się w wieloryby BTC. Kolejny portfel BTC obudził się w styczniu po tym, jak był nieaktywny od czerwca 2010 roku. Portfel miał 5 milionów dolarów w BTC. W czerwcu 2021 r. aktywowano kolejne konto wieloryba z 900 BTC. W niedzielę kolejny adres uśpiony z 235 BTC (11 114 901 USD) został reaktywowany po dziewięciu latach. Inny uśpiony adres zawierający 225 BTC został aktywowany w czwartek po prawie ośmiu i pół roku.

Tysiąc IPO  na Wall Street w tym roku

Tendencja wchodzenia coraz to nowych podmiotów czy start-upów na rynek, zwłaszcza na rynek amerykański – to nic nowego. W tym roku, według statystyk zgromadzonych przez platformę rynków finansowych oferującą m.in zintegrowane treści i analiz – Dealogic, na amerykańską Wall Street wpłynęło ponad tysiąc pierwszych ofert publicznych (IPO). Sporą część tego ruchu zagwarantowały spółki SPAC. Zacznijmy od wyjaśnienia czym jest spółka SPAC, co może być kluczowe w dalszej części artykułu. Ogólnie i zarazem najprościej mówiąc SPAC, jest to spółka, która nie prowadzi działalności komercyjnej i została utworzona wyłącznie w celu pozyskania kapitału poprzez pierwszą ofertę publiczną (IPO) w celu przejęcia lub połączenia z istniejącą spółką. Znane również jako “firmy czekowe in blanco”, SPAC istnieją od dziesięcioleci, ale ich popularność wzrosła w ostatnich latach. Innymi słowy to swoisty HUB dla podmiotów, które istnieją od lat a po raz pierwszy – lub uściślając po raz pierwszy w tej lub innej formie – chcą zadebiutować na parkiecie. Powstanie spółek typu SPAC pomogło początkowym ofertom osiągnąć czterocyfrowy poziom, ale tendencyjne wyceny po IPO i tako mocno spadły, ponieważ chińskie startupy zostały pozornie zablokowane na rynku amerykańskim, a oferty typu blank-check znacznie się skurczyły.

Wielu analityków uważa jednak, że chociaż rok 2021 był rekordowy pod względem liczby pierwszych ofert publicznych, w którym po raz pierwszy w historii zawarto 1000 takich wejść, spowolnienie pod koniec roku i słabe wyniki debiutantów na Wall Street mogą zwiastować powrót do normalności w 2022 roku. Chcąc być dokładniejszym, portal Dealogic zestawił jak wyglądało to na przestrzeni ostatnich lat, jeśli chodzi o ilość debiutujących spółek na amerykańskim parkiecie. Jak łatwo zauważyć, rok 2021 okazał się nie tylko rekordem pod względem ilości IPO ale również pod względem szybkości rozwijania się tego trendu, w czym spółki typu SPAC bardzo pomogły. Według danych Dealogic rok 2021 był najsilniejszym rokiem pod względem liczby debiutów i wielkości ofert w historii, co wskazuje na rekordową kwotę 315 mld USD, podczas gdy nigdy wcześniej nie udało się osiągnąć 200 mld USD w ciągu roku. Ponad połowę z tych transakcji stanowiły SPAC, ponieważ 606 spółek typu blank-check weszło na giełdę w 2021 r., przy czym większość z nich została mocno skoncentrowana na początku roku – 298 SPAC-ów, które weszły na giełdę, miało miejsce w pierwszym kwartale 2021 r.

Wiele z tych spółek stanowiły spółki chińskie, jak choćby chiński gigant ride-hailingowy Didi Global Inc., który w czerwcu przeprowadził jedno z największych IPO tego roku, a który również ogłosił niedawno plany wycofania się z Nowojorskiej Giełdy Papierów Wartościowych w związku z naciskami chińskiego rządu na lokalne firmy, które przechowują dane użytkowników i zdecydowały się na notowanie swoich akcji za granicą. Według analityków problem z chińskimi podmiotami może zaważyć na wyniku w roku 2022, jednak warto zauważyć, że trend wchodzenia spółek technologicznych i biotechnologicznych na parkiet nadal jest na tyle wysoki, że może szybko załatać tę powstałą dziurę. “W kolejce do wejścia na giełdę stoją setki IPO, więc podaż jest, ale popyt nie został jeszcze określony” – podają analitycy. Inwestorzy jednak – mimo nawet i ogólnego spadku liczby spółek wchodzących na parkiet – mogą mieć ogromne pole możliwości w kolejnym roku.