Nie ma siły na amerykańskie zakupowe szaleństwo
Amerykanie nie przestraszyli się omikrona i inflacji. Z pierwszych analiz świątecznych zakupów wynika, że sprzedaż w tym okresie wzrosła w tym roku najszybciej od 17 lat. Analitycy wzięli pod uwagę okres od 1 listopada do 24 grudnia. W tym czasie, jak wynika z danych Mastercard Spending Pulse, sprzedaż detaliczna wzrosła o 8,5 proc. Mimo pandemii, problemów z dostawami i gorszych wskaźników gospodarczych sprzedaż w okresie świątecznym wzrosła najmocniej od 17 lat w Stanach Zjednoczonych, informuje Associated Press. Taki obraz ostatnich tygodni wyłania się z analizy Mastercard Spending Pulse. Dane dotyczą okresu od 1 listopada do 24 grudnia. Z analizy Mastercard Spending Pulse wynika, że sprzedaż świąteczna wzrosła o 8,5 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Analitycy spodziewali się wzrostu o 7,4 proc. Wzrosty według ekspertów napędzały głównie zakupy odzieży i biżuterii. Sprzedaż odzieży wzrosła o 47 proc., biżuterii o 32 proc., a elektroniki o 16 proc. Sprzedaż online wzrosła o 11 proc. w stosunku do roku ubiegłego i o 61 proc. w stosunku do roku 2019. Domy towarowe zarejestrowały 21 proc.wzrost w stosunku do 2020 roku. National Retail Federation prognozowała na początku grudnia, że świąteczna sprzedaż jest na dobrej drodze, żeby pobić rekordowe prognozy wzrostu o 8,5 proc. do 10,5 proc. w porównaniu do poprzedniego roku. Wtedy to sprzedaż świąteczna wzrosła o 8,2 proc. w 2020 roku. Amerykanie w trakcie pandemii kupowali piżamy i artykuły gospodarstwa domowego głównie przez internet.
Słodki Buffett
Coraz częściej przyglądając się inwestycjom legendarnego inwestora z USA, Warrena Buffetta, można dojść do wniosku, że to bardzo sympatyczna osoba. Jego inwestycje mówią same za siebie zwłaszcza, kiedy można połączyć “przyjemne z pożytecznym”. Niewielu przeglądających ścieżkę miliardera pamięta, że jedną z jego ulubionych inwestycji jest słodki biznes See’s Candies, który pomógł mu wygenerować stopę zwrotu na poziomie… 8000 proc. Słynny i legendarny za życia Warren Buffett na swojej ścieżce zawodowej podejmował już różne inwestycje, jedne z lepszym inne z gorszym skutkiem. Z jednej jednak może być szczególnie zadowolony, nie tylko ze względu na stopę zwrotu ale i.. samą przyjemność inwestycji. Jak wiadomo Buffett zainwestował w takich gigantów jak Apple, Coca-Cola, Amazon, Bank of America czy wiele, wiele innych znanych wszystkim firm. Ale “See’s Candies”, kalifornijski dostawca bombonierek, to “spółka marzeń” guru inwestycyjnego. Od czasu zakupu See’s Candies w 1972 roku, Buffett często chwalił tę firmę i wydawać by się mogło nie tylko z własnych pobudek. Przypomnijmy, że zarówno Warren Buffett jak i jego partner inwestycyjny Charlie Munger wygenerowali nadzwyczajne zyski dzięki producentowi czekolady. Legenda rynków napisała tak również w liście do akcjonariuszy z 1991 roku dodając, że jego fundusz inwestycyjny zamierza doinwestować spółkę dodatkowymi środkami. Buffet zaczynał jako inwestor wartościowy, co przekładało się na inna mentalność w podejściu do swoich inwestycji. Dzięki temu dostrzegał on przeoczone, a przez to niedoceniane spółki. Z biegiem czasu mentalność jego funduszu inwestycyjnego, Berkshire, ewoluowała. Inwestor wraz z jego partnerem, Charlie Mungerem doszli do wniosku, że kupowanie akcji czy firmy po wartości rynkowej może mieć sens, jeśli „główna wartość firmy zostanie zarobiona w przyszłości”. Mówiąc prościej, uświadomili sobie, że jeśli dana firma jest obecnie właściwie wyceniana, kiedyś będzie warta o wiele więcej.
Dokładnie tę wiedzę przełożył Buffett, kiedy kupił See’s Candies, rodzinną firmę ze sprzedażą za 30 milionów dolarów, dochodami po opodatkowaniu w wysokości 2 milionów dolarów i aktywami o wartości 8 milionów dolarów. Czy okazało się to dobrym ruchem? Po czasie już widzimy, że owszem. Otóż najważniejszym powodem sympatii Buffetta do firmy “See’s Candies” jest ogromny zwrot, jaki widział na swojej inwestycji: ponad 8000 procent od 1972 r. Inwestor zawsze dostrzegał w spółce coś więcej. Często chwalił on on podmiot za skromne wymagania kapitałowe. Sprzedaż czekolady za gotówkę oznacza dla firmy natychmiastowy przychód a krótki cykl produkcji i dystrybucji minimalizuje ilość gotówki związanej w zapasach. Finalnie, dzięki takiej mentalności See’s wymagał jedynie 40 milionów dolarów inwestycji od Berkshire Hathaway, aby wygenerować ponad 2 miliardy dolarów zysku dla konglomeratu. Firma stała się dojną krową, która finansuje inne przedsięwzięcia Buffetta. Obecnie dwie z kluczowych przewag konkurencyjnych firmy See to znana marka i lojalna baza klientów, które ułatwiają firmie stosowanie wyższych cen i utrudniają konkurentom przejęcie. “Każda osoba w Kalifornii ma coś w pamięci na temat See’s Candies, i było to w przeważającej mierze pozytywne” – powiedział Buffett grupie studentów biznesu na Uniwersytecie Florydy w 1998 roku.
Nie raz inwestor pochylał się nad inwestowaniem w spółki, które zbudowaną mają nie tylko swoją markę w sposób rozpoznawalny, ale przede wszystkim w takie, która zbudowała poczucie dużej lojalności klientów wokół siebie. Pamiętajmy, że See’s Candies cieszy się również “wszechobecną dobrą reputacją wśród konsumentów, opartą na niezliczonych przyjemnych doświadczeniach zarówno z produktem, jak i personelem” – jak to napisał Buffett w jednym ze swoich listów do akcjonariuszy funduszu. Atrakcyjny wizerunek marki pozwala firmie opierać ceny sprzedaży na wartości produktu dla klienta, a nie na kosztach produkcji, dodał. Nic dziwnego zatem, że See’s podniósł swoje ceny z mniej niż dwóch dolarów za funt w 1972 roku do ponad 20 dolarów.
Co w 2021 roku zdrożało najbardziej?
Okazuje się, że to rzepak. Podrożał o ponad 100 proc. Najwięcej straciły na cenie metale szlachetne. Na kontraktach terminowych to właśnie rzepak dał inwestorom najwyższe zyski, jednak kontrakty na rzepak nie są zbyt popularne, handluje się nimi przede wszystkim w Kanadzie. Zdrożał bardzo ze względu na susze, ale także z powodu wysokich cen ropy. Rzepak jest bowiem wykorzystywany do produkcji biopaliw i to w tym większym stopniu im ropa jest droższa.
Kukurydza drożała ze względu na zwiększony import prowadzony przez Chiny i produkcję biopaliw. Jednak w ostatnich tygodniach kukurydza taniała i dlatego rok może się zakończyć triumfem kawy. Kawa podrożała, zależnie od gatunku, o 70-80 proc. Przede wszystkim ze względu na susze i przymrozki w Brazylii.
Natomiast kontrakty na ropę naftową podrożały o 45%. – Popyt na ropę na poziomie sprzed koronawirusa powróci prawdopodobnie w drugiej połowie przyszłego roku – oceniają eksperci.
Jest też grupa surowców, które były porażką dla inwestorów. To metale szlachetne. Pallad, srebro i platyna straciły najbardziej, złoto wypadało nieco lepiej, ale też przyniosło straty. Platyna i pallad straciły tak bardzo bo są wykorzystywane przez przemysł motoryzacyjny, który odnotował bardzo duży regres produkcji ze względu na niedobór półprzewodników.