David Beckham - Wikipedia

Kolejny piłkarz szlachcicem

Legenda Manchesteru United wreszcie zakwalifikowała się na listę oczekujących na tytuł szlachecki, który zostanie mu przyznany najprawdopodobniej w czerwcu przyszłego roku. Wszystko dlatego, że w końcu “wyczyścił” swoje zeznania podatkowe. 10 lat temu David Beckham, bo o nim tu mowa,  został “przyłapany” na unikaniu podatków. Razem z Robbiem Williamsem, Guyem Ritchiem i 1400 osobami zainwestował w przedsiębiorstwo filmowe Ingenious, które współpracowało m.in. przy takich produkcjach jak “Avatar”, “Życie Pi” czy 4 i 5 część “Szklanej Pułapki”. Dzięki wpłacie minimum 100 tys. funtów na wsparcie brytyjskiej kinematografii, gwiazdy mogły uzyskać znaczne ulgi podatkowe. Jednak urząd podatkowy potraktował sprawę inaczej, określając ją jako formę unikania podatków.

Sprawa oparła się o sąd, którego wyrok był jednoznaczny – koszty produkcji filmowej nie mogą być odliczone od podatku. Jak się okazało, łącznie 1400 osób miało do zapłaty około 700 mln funtów do skarbówki. W ten sposób gwiazda piłki nożnej trafiła na czarną listę urzędu skarbowego. W sierpniu odbyła się kolejna z serii rozpraw dotyczących Ingenious, którą tym razem wygrało przedsiębiorstwo filmowe. Wówczas to prawnicy piłkarza skontaktowali się z urzędem podatkowym, by uregulować jego finanse. Jak podają informatorzy “The Sun“, jedynym powodem, dla którego nie przyznano Beckhamowi tytułu szlacheckiego w 2013 roku, był właśnie skandal podatkowy. Teraz wszystko zostało wyjaśnione i nie ma powodu, by nie został w ten sposób uhonorowany. Nadanie mu tytułu Sir oznaczałoby, że jego żona – Victoria, Spice Girl – zostanie Lady Beckham. Dwa lata temu “The Sunday Times” ujawnił, że David i Victoria płacą najwyższe podatki w Wielkiej Brytanii. Skarbówce oddali 12,7 mln funtów.

Tesla in trouble? The horrific accident of the taxi in Paris is being investigated

Tesla w tarapatach

Zgodnie z dokumentami Departamentu Transportu Stanów Zjednoczonych (National Highway Traffic Safety Administration NHTSA) udostępnionych w czwartek, Tesla Inc. będzie musiała wycofać ponad 475 000 pojazdów przez dwa oddzielne problemy z bezpieczeństwem. Może być to spory cios dla producenta samochodów elektrycznych w momencie, kiedy akcje giganta wracały już na dobre tory wzrostów.  Tesla wycofuje 119.009 samochodów Model S z lat 2014-2021. “Założenia zatrzasku przedniego bagażnika mogą być nieprawidłowo ustawione, uniemożliwiając zatrzaśnięcie wtórnego zatrzasku maski” i powodując, że te pojazdy “nie spełniają” Federalnych Standardów Bezpieczeństwa Pojazdów Silnikowych (FMVSS), potwierdził jeden z dwóch udostępnionych dokumentów. Powodem wycofania 356 309 pojazdów Model 3 z lat 2017-2020 było to, że ich “wiązka przewodów kamery cofania może zostać uszkodzona przez otwieranie i zamykanie pokrywy bagażnika, uniemożliwiając wyświetlanie obrazu z kamery cofania“. W tym przypadku zatem oba problemy mogą wpłynąć na widoczność kierowcy i zwiększyć ryzyko kolizji, zgodnie z dokumentami.

Dodatkowo NHTSA prowadzi dochodzenie w sprawie 580.000 pojazdów Tesla w związku z decyzją producenta samochodów, aby umożliwić… granie w gry na ekranach samochodów, gdy są one w ruchu. Tesla zgodziła się następnie usunąć takie funkcje gier, gdy jej samochody są w ruchu, według dalszych danych. W tym momencie jednak producenta samochodów elektrycznych może to sporo kosztować. Nie chodzi w tym momencie tylko o samą naprawdę aut, jak również o samą wycenę akcji, które znów zdawały się wracać do niebotycznych poziomów. Rynek ewidentnie mierzy się z zakresem blisko 1100 dolarów za akcję i znów oddalać się zaczyna od tego poziomu po udostępnionych informacjach organu nadzorczego.