Z dużej chmury mały deszcz

Niezwykle ciekawa sytuacja panuje obecnie na europejskich giełdach. Niemal wszystkie indeksy giełdowe odrabiają straty po czwartkowych spadkach. Szczególnie imponująco od dna odbija się rosyjska giełda. Czy sankcje zachodnie są nieszkodliwe dla gospodarki Rosji? Po ataku na Ukrainę UE, USA oraz Wielka Brytania zainicjowały nowy pakiet sankcji na Rosję. Stany Zjednoczone sankcjami objęły m.in. największe banki Rosji, a więc Sbierbank oraz VTB. W sumie kary dotkną instytucji finansowych posiadających 80 proc. wszystkich rosyjskich aktywów. Warto zaznaczyć, że sankcje amerykańskie obejmą również banki białoruskie. Wielka Brytania natomiast sankcje finansowe wymierzyła w ponad stu Rosjan oraz podmiotów, w tym największych oligarchów. Dodatkowo rosyjskie banki będą odcięte od brytyjskich rynków finansowych, a ich aktywa zdeponowane w Wielkiej Brytanii będą zamrożone. Ponadto samoloty Aeorofłotu mają zakaz lądowania na Wyspach. Unia Europejska nałożyła sankcje obejmujące sektory: energetyczny, finansowy oraz transportowy. Zostanie także wprowadzona kontrola eksportu. W sumie sankcje finansowe UE obejmą 70 proc. rosyjskiego rynku bankowego, a także największe przedsiębiorstwa państwowe, również w sektorze militarnym.

Piątkowego poranka odnotowywane były silne wzrosty na rosyjskiej giełdzie. Główny moskiewski indeks akcji RTS rósł w tempie ponad 25 proc. Potem wzrost nieco zahamował do 20 proc. Natomiast inny moskiewski indeks MOEX wzrósł dzisiaj o ponad 11 proc. Warto zaznaczyć, że zarówno RTS, jak i MOEX składają się z tych samych spółek. Różnica polega na tym, że RTS denominowany jest w  amerykańskich dolarach, z kolei MOEX w rosyjskich rublach. Nieco ponad 40 proc. rosyjskich indeksów stanowią spółki energetyczne, 20 proc. rynki finansowe, z kolei 10 proc. firmy metalurgiczne oraz górnicze.  Niemniej jednak wyżej opisane wzrosty indeksów giełdowych nastąpiły po największych w historii rosyjskiej giełdy spadkach. RTS skurczył się o 39 proc., z kolei MOEX o 33 proc. W sumie wartość rynkowa spółek rosyjskich w ciągu jednego dnia zmniejszyła się o kolosalne 200 mld dolarów. Co ciekawe, w stosunku do dolara znacząco umocnił się rubel. Jeszcze wczoraj kurs USD/RUB oscylował wokół 87. Dzisiaj natomiast za dolara zapłacić można poniżej 84 rubli. Umocnienie rubla to efekt interwencji walutowych rosyjskiego banku centralnego. Mianowicie bank centralny wykorzystał swoje szerokie zasoby rezerw walutowych i zaczął skupować rubla, co poprawiło jego kurs w stosunku do twardych walut. Należy zaznaczyć, że Federacja Rosyjska jest dobrze przygotowana na sankcje uderzające w rynek finansowy [chyba że dojdzie do odcięcia SWIFT]. Posiadają jedne z największych rezerw walutowych na świecie o wartości ok. 640 mld dolarów. Ponad 32 proc. jest w euro, 21,7 proc. w złocie, a 16,4 proc. w dolarze amerykańskim.

Wniosek? Biorąc pod uwagę skalę inwazji rosyjskiej na Ukrainę, sankcje zachodu są komiczne. Jeżeli nie dojdzie do drastycznych odpowiedzi elit zachodnich na działania Putina, dojdzie do pełnej eskalacji na Ukrainę, obalenia rządu i zajęcia Kijowa. Wówczas dojdzie do kompromitacji USA, Wielkiej Brytanii, UE i całego bloku zachodniego. Odcięcie systemu SWIFT powinno być pierwszym i niezbędnym krokiem. Brak jednomyślności w tej sprawie świadczy o słabości UE, co Rosja skrzętnie i bezczelnie wykorzystuje.