Azja przygotowuje sie na 6G
Pomimo że według naukowców pierwsze uruchomienie komercyjnej sieci 6G ma nastąpić dopiero pod koniec dekady, kraje azjatyckie intensyfikują swoje prace nad nową technologią. Obecnie kwestia ta stała się punktem konkurencji pomiędzy największymi gospodarkami. Co prawda, pierwszym osiągnięciem z zakresu tej technologii mogą pochwalić się Chiny, które w 2020 roku wystrzeliły satelitę 6G. Ogłoszono również, że wspierane przez rząd laboratoria Purple Mountain osiągnęły bezprzewodową transmisję na poziomie 6G z prędkością do 206,25 gigabitów na sekundę. Jak twierdzą chińscy naukowcy, zarejestrowana prędkość była około 10-20 razy większa niż w większości sieci 5G, co jest przełomem w komunikacji bezprzewodowej terahercowej (THz). Transmisja THz ma mieć duże znaczenie w rozwijaniu technologii rozszerzonej rzeczywistości (AR) oraz wirtualnej rzeczywistości (VR).
Idąc śladem Chin, inne kraje azjatyckie dołączyły do wyścigu technologicznego związanego z technologią 6G. Singapur, Indie i Wietnam mają nadzieję na osiągnięcie przełomu we wdrażaniu komercyjnych rozwiązań sieci 6G. Plany Singapuru zostały dofinansowane kwotą 50 mln dolarów i są częścią budowana niezależnej gospodarki cyfrowej. Indie planują uruchomić lokalnie opracowaną technologię 6G do końca 2023 roku lub w pierwszych miesiącach 2024 roku. Indyjski minister komunikacji Ashwini Vainshaw przyznał, że państwo inwestuje znaczne środki finansowe w rozwój technologii, która ma zapewnić szybszy wzrost. Indie będą stosować swoją technologię wyłącznie na indyjskim sprzęcie, który został opracowany przez tamtejszych naukowców.
Najnowszym krajem, który zintensyfikował swoje działania nad 6G, jest Wietnam. Utworzono komitet ds. rozwoju badań. Według naukowców do 2028 roku celem jest licencjonowanie częstotliwości, zanim przejdzie ona do komercyjnego wprowadzenia. W związku z badaniami nad technologią 6G coraz bardziej unaocznia się przepaść pomiędzy państwami rozwijającymi nową technologię a państwami, które jeszcze nie wdrożyły 5G. Problemy ze wdrażaniem 5G napotykają przede wszystkim Stany Zjednoczone, również ze względu na duży opór ze strony społeczeństwa. Rywalizacja pomiędzy Chinami a USA może sprawić, że w przyszłości sieć będzie mieć dwa zestawy standardów, co w teorii może zwiększyć koszty łączności i przynieść straty globalnym firmom.
Sankcje działają, Rosja bliższa bankructwa
Kreml ogłosił plany uzupełnienia rezerw, aby przeciwdziałać sankcjom nałożonym przez Zachód. Rosja staje przed widmem niewypłacalności pierwszy raz od dekad. Rezerwy Rosji mają zminimalizować wpływ sankcji. Zwiększenie rezerw ma zostać sfinansowane z dodatkowych przychodów pochodzących ze sprzedaży ropy naftowej i gazu w pierwszym kwartale 2022 roku. Jak ogłosił Kreml, fundusz rezerwowy zostanie przeznaczony na finansowanie „nieprzewidzianych wydatków”. Przyznano, że z pieniędzy zostaną sfinansowane cele, które nie zostały wcześniej wskazane w budżecie państwa. Eksperci podają, że Moskwa uzupełnia rezerwy, aby przeciwdziałać sankcjom. Według prognoz Banku Światowego rosyjska gospodarka skurczy się w tym roku o 11 proc.
Rosja wstrzymuje sprzedaż długu. – Nie planujemy w tym roku wychodzić na rynek lokalny ani na rynki zagraniczne – przyznał rosyjski minister finansów Anton Siłuanow. – To nie ma sensu, ponieważ koszt kredytu byłby niebotyczny – wyjaśnił. Koszty ubezpieczenia rosyjskiego długu publicznego wzrósł w zeszłym tygodniu o jeden punkt z powodu sankcji finansowych i ekonomicznych. Anton Siłuanow w wywiadzie dla gazety “Izwiestia” stwierdził, że z powodu zaporowych kosztów kredytu Rosja wstrzyma sprzedaż obligacji do końca roku – donosi Bloomberg. Koszty ubezpieczenia rosyjskiego długu publicznego wzrósł w zeszłym tygodniu o jeden punkt z powodu sankcji finansowych i ekonomicznych. To, zdaniem Bloomberga, oznacza 99-procentowe ryzyko niewypłacalność Rosji w ciągu tego roku.
Według szefa rosyjskich finansów Kreml podejmie kroki prawne, jeśli sankcje zmuszą Rosję do niewywiązania się z zadłużenia.
– Oczywiście, że będziemy składać pozwy, ponieważ podjęliśmy wszelkie niezbędne kroki, aby zapewnić inwestorom otrzymanie płatności – podkreślił. – To nie będzie łatwy proces. Będziemy musieli bardzo aktywnie udowadniać nasze racje – zaznaczył. Wypowiedź Antona Siluanowa dla “Izwiestia” ukazały się w kilka dni po tym, jak rosyjski rząd złamał warunki dwóch obligacji, płacąc inwestorom rublami zamiast dolarami, a jego wiarygodność kredytowa przez S&P została obniżona do poziomu “selektywnej niewypłacalności”.
Próba przewalutowania należności stanowi złamanie warunków umów regulujących zadłużenia kraju na międzynarodowych rynkach finansowych i spowoduje sytuację określaną jako techniczne bankructwo. Rosji już raz udało się uniknąć tego scenariusza, kiedy w połowie marca, ostatecznie w amerykańskiej walucie wypłaciła inwestorom kupony od obligacji dolarowych – w sumie 117 mln dolarów. Tym razem może jednak stanowić to poważny problem. Zachód zaostrzył sankcje i uszczelnił możliwości pozyskania przez Rosję twardej waluty.
Jak podaje Bloomberg News, obroty rosyjskimi obligacjami korporacyjnymi wzrosły do najwyższego poziomu od dwóch lat. Z kolei z danych portalu MarketAxess wynika, że w okresie od 24 lutego do 7 kwietnia obroty rosyjskim długiem państwowym wyniosły 7 mld dolarów, co oznacza wzrost o 35 proc. w porównaniu z analogicznym okresem sprzed roku.