Amerykański biznes nie lubi płacić podatków

W latach 50. Poprzedniego wieku średni podatek dochodowy od osób prawnych wynosił w USA 50 proc. Dzisiaj poniżej 20 proc. Pomimo tego klasa biznesowa nadal jęczy z powodu skromnych podwyżek zawartych w Inflation Reduction Act – pisze w felietonie dla Jacobina Doug Henwood. Organizacja Business Roundtable, która reprezentuje w Waszyngtonie amerykańskie blue chipy oceniła, że ustawa nałoży na firmy dodatkowe koszty rzędu 300 mld dol. Analitycy UBS szacują z kolei, że zyski firm z indeksu S&P 500 spadną z powodu zmian wprowadzonych przez projekt Bidena o około 1 proc. „Poważny cios” – ironizuje autor.

Henwood przygląda się temu, jak przez dekady spadało efektywne opodatkowanie zysków firm, które w latach 40. przekraczało 50 proc., a w XXI wieku zbliżyło się do 20 proc., a nawet poniżej. Szczególnie dobry pod tym względem dla firm był 2018 rok, gdy zapłaciły tylko 15- proc. daninę. W latach 70. efektywne opodatkowanie spadło do średniej na poziomie 41 proc., w latach 80. do 31 proc., a w pierwszej dekadzie obecnego stulecia do 26 proc. Gdyby podatki wzrosły do poziomu z lat 50. (przy założeniu, że zyski utrzymamy na obecnym poziomie), to skutkowałoby to wzrostem przychodów budżetowych o 620 mld dol. Nie chcemy jednak zasmucić biznesmenów – podsumowuje Henwood.

 

Instytucje publiczne na cenzurowanym

Eurofund przeprowadził badanie, z którego wynika, że w ostatnich dwóch latach w Europie drastycznie spadło zaufanie do instytucji publicznych. W Unii Europejskiej średnio zaufanie do sektora publicznego spadło aż o 13,4% w ciągu dwóch lat. Autorzy badania wskazują, że to efekt kumulacji dwóch czynników: pandemii COVID-19 i związanych z nią ograniczeń oraz rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jak wynika z poniższego wykresu opracowanego przez Polski Instytut Ekonomiczny (PIE), największy spadek dotyczył instytucji rządów krajowych (o 24,5%), następnie systemu opieki zdrowotnej (o 10,2%) i mediów (o 13,5%). Natomiast najmniejszy spadek miał miejsce w przypadku instytucji europejskich (o 2%) i policji (o 8,2%). Co ważniejsze spadek zaufania do instytucji publicznych dotyczył również społeczności wysoce usytuowanych, które wcześniej wyrażały wyższy poziom zaufania.

Z odpowiedzi respondentów można wywnioskować, że za tak wysoki spadek zaufania do instytucji publicznych odpowiada pandemia COVID-19, która obniżyła standard życia oraz wojna na Ukrainie, które pogorszyła dobrostan psychiczny Europejczyków w wyniku obaw o bezpieczeństwo narodowe i ryzyko pojawienia się kryzysu energetycznego. Co ciekawe, największy spadek zaufania odnotowano wśród osób, dla których głównym źródłem informacji są media społecznościowe. Co ciekawe, większe zaufanie do sektora publicznego panuje wśród starszych respondentów (55 lat i więcej) i mieszkańców wsi, natomiast w podziale na grupy społeczno-zawodowe – wśród emerytów. Biorąc pod uwagę poglądy polityczne i aspekty światopoglądowe, większym zaufaniem charakteryzują się badani uczestniczący w praktykach religijnych co najmniej raz w tygodniu oraz o prawicowych poglądach, co oczywiście dziwić nie powinno, zważywszy na partię rządzącą, która identyfikuje się z konserwatyzmem.