Europa dotkliwie odczuwa brak rosyjskiego gazu

Od niemieckich pomidorów po szwedzki chleb, rosyjskie ograniczenia dostaw gazu zaczynają uderzać w sektory znacznie wykraczające poza sektor użyteczności publicznej i branże energochłonne. Wpływ kryzysu na dostawy żywności i napojów prawdopodobnie będzie się nasilał. Browar Huyghe, zlokalizowany w belgijskiej wiosce Melle, rozważał zamknięcie produkcji z powodu 13-krotnego wzrostu ceny ciekłego dwutlenku węgla, którego używa do produkcji musujących piw. Unia Europejska próbuje powstrzymać kryzys spowodowany cięciami dostaw gazu przez Rosję, która w ubiegłym roku zaspokajała około 40 proc. zapotrzebowania na paliwo we wspólnym bloku. Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen ma w środę zaproponować obowiązkowy cel ograniczenia zużycia energii – krok w stronę reglamentacji – wraz ze środkami mającymi na celu skierowanie zysków firm energetycznych na konsumentów zmagających się z problemami wysokich cen energii.

Problemy belgijskiego browaru zostały wywołane przez łańcuch wydarzeń, które pokazują, jak połączona jest gospodarka Europy. Norweski gigant nawozowy Yara International wstrzymał produkcję amoniaku w zakładzie w Holandii. To z kolei uderzyło w dostawcę Huyghe, firmę Nippon Gases, która zażądała 3350 euro (3 398 USD) za tonę CO2 zamiast 250 euro wcześniej. Huyghe nie jest sam. Carlsberg zapowiedział, że może potrzebować znacznego ograniczenia lub wręcz wstrzymania produkcji piwa w Polsce z powodu niedoboru ciekłego CO2. Problem dotyczy również kilku innych belgijskich browarów, a zagrożenie dla branży rośnie. Produkcja amoniaku została mocno dotknięta wzrostem cen gazu ziemnego po cięciach wprowadzonych przez Rosję. Fala przestojów wyłączyła co najmniej połowę mocy produkcyjnych w regionie, powodując kryzys w sektorze nawozów, ale także w produkcji CO2 – produktu ubocznego procesu w produkcji nawozów. Dwutlenek węgla jest istotną częścią przemysłu spożywczego. Służy do ogłuszania zwierząt gospodarskich do uboju, a także do pakowania żywności w celu przedłużenia okresu przydatności do spożycia czy produkcji suchego lodu, aby produkty były zamrożone podczas transportu.

Przestój SKW, która prowadzi rozmowy w sprawie pomocy rządowej, stwarza inne zagrożenia dla niemieckiej gospodarki. Firma pokrywa około 40 proc. niemieckiego zapotrzebowania na AdBlue, dodatek stosowany w celu zmniejszenia szkodliwości spalin pojazdów z silnikami wysokoprężnymi. Braki tego płynu mogą zepchnąć ciężarówki towarowe z dróg na parkingi. W Szwecji Pagen, jedna z największych piekarni w kraju, dołączyła do innych producentów żywności, aby ostrzec przed zagrożeniami dla dostaw żywności wynikającymi z rosnących kosztów energii i ryzykiem przerw w dostawie prądu. Jednosekundowa przerwa w dostawie prądu w czerwcu mała wpływ na produkcję Pagena przez cztery tygodnie, powiedziała lokalnym mediom Berith Apelgren, kierownik ds. komunikacji i zrównoważonego rozwoju, dodając, że powtarzające się przerwy w dostawie prądu miałyby skutki trudne do wyobrażenia.

 

Rosja straci 14 proc. produkcji ropy

Według paryskiej Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) rosyjska produkcja ropy rok do roku ma się zmniejszyć o 1,9 mln baryłek dziennie od lutego 2023 r. W porównaniu z obecną produkcją byłby to spadek o prawie 14 proc. W lutym wejdzie w życie embargo UE na eksport z Rosji ropy i rafinowanych produktów naftowych. Chociaż spadek produkcji w Rosji w porównaniu z przedwojennym poziomem jest mniejszy niż IEA przewidywała jeszcze w marcu br. (prognoza spadku mówiła wtedy o redukcji o 3 mln baryłek dziennie), to najnowsza prognoza wskazuje na wpływ, jaki może mieć unijny zakaz, nawet jeśli znaczne ilości zostaną przekierowane na inne rynki. IEA to instytucja, która doradza członkom OECD w zakresie polityki energetycznej, więc jej szacunki są bardzo uważnie obserwowane przez rynek i wpływają na notowania ropy. Rosja wytwarzała prawie 11 mln baryłek ropy i produktów naftowych dziennie w sierpniu, tylko nieznacznie mniej niż przed inwazją na Ukrainę – poinformowała IEA. Agencja oczekuje, że produkcja spadnie tam do 10,2 mln baryłek dziennie w grudniu i do 9,5 mln baryłek dziennie do lutego 2023 r. Oznacza to, że od lutego byłby spadek produkcji o 13,6 proc. w porównaniu z obecnym.

Import rosyjskiej ropy naftowej do UE i Wielkiej Brytanii spadł od początku roku o 880 000 baryłek dziennie do 1,7 mln, podczas gdy import ropy z USA na te rynki wzrósł o 400 000 do 1,6 mln baryłek dziennie. Oprócz USA, Irak, Norwegia, Gujana i Arabia Saudyjska zwiększyły dostawy do UE. „ Pomimo spadku dostaw rosyjskiej ropy i produktów naftowych o 2 mb/d do Europy, USA, Japonii i Korei od początku roku, przekierowanie przepływów do Indii, Chin, Turcji i innych złagodziło straty na wydobyciu – czytamy w opracowaniu IEA. Najnowsza prognoza IEA dla Rosji pojawia się w momencie, gdy grupa obniżyła swoją prognozę globalnego zapotrzebowania na ropę w 2022 r. o około 110 000 baryłek dziennie do 99,6 mln. Podaż ma wynieść 100,1 mln baryłek, czyli spodziewana jest nadwyżka podaży nad popytem. W kolejnym roku popyt ma wzrosnąć do 101,7 mln baryłek dziennie, a podaż do 101,8 mln baryłek dziennie – szacuje IEA. W 2023 r. wciąż utrzymać ma się, jak widać, nadwyżka podaży nad popytem, co sugeruje spadki cen, o ile prognozy się spełnią. W środę po takich informacjach i po danych o zwiększających się w USA zapasach ropy, kurs ropy Brent spadał o nawet 1,5 proc.