Adobe w tarapatach

Akcje firmy Adobe (ADBE), zajmującej się głównie oprogramowaniem odnotowały w czwartek spadek przekraczający 17 procent podczas nieregularnych godzin handlu. Działo się tak zaraz po tym, jak firma podzieliła się raportem dotyczącym wyników finansowych spółki za trzeci kwartał fiskalny 2022 roku. Spółce nie pomogły informacje o przejęciu Figmy, platformy do projektowania w sieci, za około 20 miliardów dolarów. Akcje firmy Adobe podczas czwartkowej sesji handlowej odnotowały spadek blisko 16,90% w regularnych godzinach handlowych, natomiast przekroczyły ten próg w kolejnych godzinach. Spółka zajmująca się cyfrowymi mediami i oprogramowaniem marketingowym, przekroczyła w czwartek prognozy Wall Street dotyczące zysków za trzeci kwartał fiskalny, ale jak się okazało dalej – sprzedaż była mocno poniżej oczekiwań rynkowych.

Z raportu wynika, że przychody Adobe w skali roku wzrosły o 13% do rekordowych 4,43 mld USD, przy czym zysk spółki spadł do 1,14 mld USD lub rozwodnionego zysku na akcję w wysokości 2,42 USD. Oprócz samych wyników, firma poinformowała również, że kupuje firmę Figma, która tworzy platformę projektową dla zespołów, które wspólnie tworzą produkty. Adobe oczekuje, że transakcja gotówkowa i akcyjna zostanie zamknięta w 2023 roku, w oczekiwaniu na zatwierdzenia regulacyjne i inne warunki zamknięcia. Akcje Adobe są obecnie notowane na najniższym poziomie od ponad dwóch lat. Już wcześniej, bo na początku tego tygodnia dwie firmy z Wall Street obniżyły ocenę akcji ADBE przed raportem zysków spółki. Mizuho Securities obniżył w poniedziałek swoją ocenę dla Adobe do “neutralnej” z “kupuj”. Z kolei BMO Capital Markets obniżyło rating Adobe do “neutralnego”, z wcześniejszego progu “kupna”. Wracając jednak do przejęcia Figmy przez Adobe, te według analityka z Jefferies, Brenta Thilla “wygląda na drogie”. Transakcja będzie rozwadniać zyski w pierwszych dwóch latach i będzie neutralna w trzecim roku. Thill ocenia akcje ADBE jako kupuj z ceną docelową na poziomie 475 dolarów.

 

Nie wszyscy wątpią w akcje Apple i Microsoftu

Akcje spółek technologicznych, takich jak Apple i Microsoft, poniosły w tym tygodniu straty, ponieważ kluczowe dane o inflacji były wyższe niż oczekiwano. Pomimo wyprzedaży jeden z czołowych doradców finansowych nadal pozytywnie ocenia akcje spółek technologicznych o dużej kapitalizacji. Sierpniowy raport o inflacji był szokiem dla rynku. Indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych wzrósł bardziej niż oczekiwano, pozostawiając inwestorów bardziej niż wcześniej zaniepokojonych tym, jak agresywna będzie Rezerwa Federalna w walce o schłodzenie wciąż zbyt wysokich cen. Znalazło to odzwierciedlenie w rentowności 2-letnich obligacji skarbowych, które wzrosły w środę do 3,8% z 3,57% w miniony piątek.

Wyższe stopy rzadko są dobre dla rynku akcji, a wtorek nie był wyjątkiem, ponieważ wszystkie trzy główne indeksy poniosły największe straty od czerwca 2020 r. Dow Jones Industrial Average spadł o 3,9%, a S&P 500 o 4,3%, ale prawdziwe szkody znalazł się w zaawansowanej technologicznie Nasdaq Composite, które spadły o 5,2% , podczas gdy udziały Apple i macierzystego Google Alphabet spadły o około 6%, a udziały Microsoft spadły o 5,5%. Akcje Meta Platforms (META) spadły o 9,4% w najgorszym dniu dla firmy od 3 lutego. Ma to sens, biorąc pod uwagę, że wzrostowe akcje są szczególnie wrażliwe na wyższe stopy. Firmy rozwijające się, takie jak te z dużych technologii, generują w przyszłości duże przepływy pieniężne, a wyższe stopy procentowe oznaczają, że przyszła gotówka jest mniej wartościowa niż wtedy, gdy stopy były niższe.

Richard Saperstein, dyrektor ds. inwestycji w Treasury Partners i doradca finansowy nr 7 w rankingu finansowym w 2022 r. według Barron’s, mówi, że nadal ma przewagę nad niektórymi z największych na świecie spółek technologicznych. „Chcemy mieć firmy, które są niecykliczne, mają wysokie wolne przepływy pieniężne, silne bilanse i mogą utrzymać spowolnioną gospodarkę” – mówi Saperstein. W szczególności Saperstein powiedział, że ma sporo akcji Apple, Microsoft i Alphabet i widzi dni, w których akcje spadają tak bardzo, jak we wtorek, jako „okazję” dla inwestorów, którzy tych pozycji jeszcze nie mają, aby dodać je do swoich portfeli.