Europa pełna atomowych bomb…

W 2019 roku na krótko ujawniono dokument NATO, który potwierdził coś, że amerykańska broń jądrowa jest przechowywana w bazach lotniczych w kilku europejskich krajach. Kopia dokumentu została opublikowana przez belgijską gazetę De Morgen. Wynikało z niego, że ​​bomby atomowe B61 są przechowywane w sześciu bazach w Europie.

Zgodnie z dokumentem informacyjnym Centrum Kontroli Zbrojeń i Nieproliferacji omawiane bazy to Kleine Brogel w Belgii, Büchel w Niemczech, Aviano i Ghedi we Włoszech, Volkel w Holandii i Incirlik w Turcji. Obecność broni jądrowej w tych miejscach jest związana z porozumieniem z czasów zimnej wojny w latach 60., którego celem było odstraszenie Związku Radzieckiego i przekonanie zaangażowanych krajów, że uruchamianie własnych programów zbrojeń nuklearnych nie jest konieczne.

B61 jest strategiczną i taktyczną termojądrową bombą grawitacyjną o niskiej lub średniej wydajności, która charakteryzuje się dwustopniową konstrukcją implozji radiacyjnej. Może być przenoszona przez wiele rodzajów samolotów, takich jak F-15E, F-16 i Tornado. Może zostać wypuszczona z prędkością do 2 machów i zrzucona nawet na 50 stóp, gdzie ma 31-sekundowe opóźnienie, aby umożliwić samolotowi dostawczemu ucieczkę z promienia wybuchu.

 

Zachodnie sankcje na Rosje zaczynają działać…

Ósmy pakiet sankcji nałożonych przez UE na Federację Rosyjską zbiera swoje żniwo. Rosjanie zostali odcięci od dostępu do rynku kryptowalut i NFT. Dla wielu była to jedyna ucieczka z majątkiem, który ucierpiał w ramach wcześniejszych sankcji nakładanych w związku z wywołaniem wojny w Ukrainie. Giełda kryptowalut LocalBitcoins informuje, że obywatele Federacji Rosyjskiej nie będą mogli już korzystać z jej usługi. Jak podaje portal cryps.pl, wyjątek stanowią jedynie osoby posiadające podwójne obywatelstwo Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) i Szwajcarii.  Rosyjscy klienci będą mogli wypłacić środki w ramach jednej transakcji, po czym dostęp do ich portfeli zostanie zamknięty – czytamy. Ta decyzja to efekt wprowadzeniem ósmego pakietu sankcji UE, który przewiduje ostrzejsze ograniczenia w korzystaniu z aktywów cyfrowych przez obywateli Rosji. W związku z tym firmy kryptowalutowe otrzymały całkowity zakaz obsługi rosyjskich użytkowników, niezależnie od ilości aktywów na ich kontach.

To nie jedyna firma, która kończy obsługę Rosjan. Podobne działania potwierdziła już Dapper Labs, która działa w branży NFT. Spółka przyznaje również, że blokuje konta kryptowalutowe z rosyjskimi powiązaniami z powodu nowych sankcji UE na Rosję. Sankcje zabraniają firmom oferowania portfeli kryptowalutowych, kont i usług powierniczych dla kont z powiązaniami z Rosją – informuje Dapper Labs w komunikacie. Firma dodaje, że siedziba firmy jest zlokalizowana w Unii Europejskiej, co zobowiązuje ją do przestrzegania sankcji.  Spółka podkreśliła, że odcina rosyjskie konta od możliwości kupowania, sprzedawania lub prezentowania NFT, a także dokonywania innych zakupów lub wycofywania NFT z platformy. Dapper Labs dodała, że choć użytkownicy nie mogą uzyskać dostępu do swoich NFT, nadal są ich właścicielami i mogą je przeglądać. Firma zdecydowała się wydać komunika po tym, jak użytkownicy zaczęli skarżyć się, że nie mogą uzyskać dostępu do swoich kont i ujawnili maile od Dapper Labs na temat wprowadzanych ograniczeń.

Kryzys na rynku blockchainowym wystraszył tych, którzy mają o nim nikłe pojęcie. Znawcy tematu zachowują zimną krew i wyczekują lepszych czasów. Nie czekają jednak z założonymi rękami. Na początku maja br. nastąpiło zatrzęsienie na rynku blockchainowym, określanym przez media wręcz jako kryptogedon, po tym, jak spadła wycena najpopularniejszej kryptowaluty – bitcoin. To wystraszyło niektórych inwestorów i szumnie głosili “upadek kryptowalut”.  Faktem natomiast jest, że upadła jedna kryptowaluta – i to wcale nie bitcoin a Luna (Terra). Co więcej, eksperci od tego rynku nie są tym zdziwieni, a wręcz wskazują, że można było się tego spodziewać. Jednak zachowanie osób, które masowo zaczęły wyprzedawać kryptowaluty w obawie przed spadkiem ich wartości, przeczy zasadom rynku. Według Glauco Molnari, eksperta rynku kryptowalut w Platon Life, wprawdzie sytuacja na rynku kryptowalut jest trudna, ale da się ją opanować.