Akcje Alibaby w górę
Notowane w USA akcje Alibaba Group Holding Ltd. gwałtownie rosły podczas czwartkowej sesji po tym, jak chiński gigant handlu elektronicznego przedstawił raport o mieszanych zyskach, ale wskazał, że czyni postępy w wysiłkach na rzecz obniżenia kosztów i dostrzega poprawę związaną z niedawnymi zakłóceniami w Chinach. Alibaba odnotowała dochód netto w wysokości 3,4 mld RMB, czyli 1,97 RMB na ADS. Analitycy śledzeni przez FactSet spodziewali się, że firma osiągnie zysk w wysokości 7,40 RMB na akcję. Alibaba zakomunikowała w swoim raporcie o zyskach, że zmiana odzwierciedla „spadek cen rynkowych naszych inwestycji kapitałowych w spółki notowane na giełdzie”, który został częściowo zrównoważony wzrostem skorygowanych zysków przed odsetkami, podatkami i amortyzacją (Ebita). Spółka osiągnęła lepsze wyniki niż oczekiwano, patrząc na dochody w ujęciu skorygowanym, z wyłączeniem wynagrodzeń w formie akcji i niektórych innych wydatków. Alibaba zarobiła 12,92 RMB na ADS po korektach, w porównaniu z 11,20 RMB na ADS w okresie rok wcześniej i wyprzedzając 11,98 RMB na ADS oczekiwania analityków obserwowanych przez FactSet.
„W tym pełnym niepewności środowisku nasze szeroko zakrojone wysiłki w zakresie redukcji kosztów i poprawy wydajności zaczynają przynosić owoce”, powiedział dyrektor naczelny Daniel Zhang w rozmowie telefonicznej Alibaby, zgodnie z transkrypcją dostarczoną przez Sentieo. Zauważył, że należąca do firmy jednostka Lazada w Azji Południowo-Wschodniej należy do tych, które „znacząco zmniejszyły” straty. Przychody za ostatni kwartał wzrosły do 207,2 mld RMB z 200,7 mld RMB, podczas gdy konsensus FactSet wynosił 208,4 mld RMB. Kierownictwo odniosło się również do wyników firmy podczas festiwalu zakupów 11.11, który zakończył się w zeszłym tygodniu i dlatego nie został uwzględniony w wynikach ostatniego kwartału. Alibaba wcześniej ujawnił, że wielkość towarów brutto na wydarzenie Singles Day była zgodna z wynikami z poprzedniego roku.
Czeka nas kolejny kiepski gospodarczo rok?
Rok 2022 dla światowej gospodarki był fatalnym okresem. Połączone skutki rosyjskiej inwazji na Ukrainę, chińskich lockdownów i korekt związanych z Covid-19 oraz wzmocnionego zacieśniania polityki Rezerwy Federalnej spowodują spowolnienie globalnego wzrostu do poziomu 3,1 proc. Czy rok 2023 może być jeszcze gorszy? Bazowy scenariusz Bloomberg Economics dla globalnego wzrostu gospodarczego w 2023 r. wynosi 2,4 proc. Głębszy kryzys energetyczny w Europie, wcześniejsza i bardziej dotkliwa recesja w Stanach Zjednoczonych lub więcej restrykcji związanych z pandemią i niekontrolowany spadek cen nieruchomości w Chinach mogą jednak sprawić, że nawet ten niski poziom wzrostu może okazać się nieosiągalny. Opierając się na scenariuszach opracowanych przez krajowe zespoły analityków Bloomberg Economics i wykorzystując zestaw modeli do szacowania zależności między krajami, agencja Bloomberg szacuje, że w scenariuszu spadkowym globalna gospodarka może skurczyć się o 0,5 proc. Biorąc pod uwagę słabe wyniki z 2022 r., oznaczałoby to zmniejszenie globalnego dochodu o ponad 5 bilionów dolarów w porównaniu z oczekiwaniami na początku tego roku.
W Stanach Zjednoczonych scenariuszem bazowym Bloomberga jest sytuacja, w której rynek pracy jest wystarczająco silny, a gospodarstwa domowe mają wystarczającą siłę nabywczą, aby utrzymać wzrost do drugiej połowy 2023 r. Daje to wzrost PKB w 2022 r. na poziomie 1,8 proc., a w 2023 r. na poziomie 0,7 proc.. Szacunki te mogą być gorsze, jeśli gwałtowna korekta na rynku mieszkaniowym – ze skutkami domina dla systemu finansowego – przesunie recesję do 2022 r. To znacznie zmniejszy wzrost gospodarczy. W strefie euro Bloomberg zakłada, że sezonowo mroźna zima, dzielenie się gazem między krajami oraz znaczące wsparcie dla biznesu i gospodarstw domowych pozwolą gospodarce wyjść z kryzysu energetycznego przy jedynie płytkiej recesji. Nasza bazowa prognoza zakłada wzrost w 2022 roku o 3,1 proc. i spadek o 0,1 proc. w 2023. Wyjątkowo mroźne temperatury i poważne błędy w polityce mogą odjąć 0,8 punktu procentowego w tym roku i 3,3 punktu procentowego w następnym – spychając europejską wspólnotę do głębokiego kryzysu. W Chinach prognoza bazowa Bloomberga zakłada, że działania rządu pozwolą płynnie wyjść z polityki Covid Zero i uniknąć katastrofalnego załamania na rynku nieruchomości. Oznacza to wzrost o 3,2 proc. w 2022 r. i 5,7 proc. w 2023 r., a zakończenie restrykcji covidowych ma przyczynić się do jednorazowego wzmocnienia wzrostu w 2023 r. Jednak scenariusz ten może łatwo ulec zmianie. Więcej lockdownów w dużych miastach lub większy niż oczekiwano spadek na rynku nieruchomości może odjąć 3,5 punktu procentowego od wzrostu w 2023 r.
Wstrząsy w USA, Eurolandzie i Chinach, nawet rozważane osobno, byłyby już wystarczająco złą wiadomością dla świata. Jednak gdy największe gospodarki potykają się, skutki tych kłopotów nie ograniczają się wyłącznie do ich granic. Współzależności w handlu, finansach i na rynku surowców oznaczają, że wstrząsy w USA, strefie euro i Chinach odbijają się echem na całym świecie. Dla wielu rynków wschodzących, które rozliczają eksport i zaspokajają swoje potrzeby finansowe w dolarach, aprecjacja waluty amerykańskiej z powodu ryzyka potęguje napięcie.
W przypadku Stanów Zjednoczonych połączenie krajowych turbulencji w wyniku zacieśniania polityki Fed i skutków ubocznych głębszej recesji w Europie oraz ostrzejszego kryzysu w Chinach obniży amerykański PKB w 2023 r. o 1,8 proc.. W strefie euro produkt krajowy brutto w 2023 r. skurczy się o 4,1 proc. W przypadku Chin nie ma co liczyć na poważne odbicie w nadchodzącym roku, a PKB wzrośnie zaledwie o 2,1 proc. Modele Bloomberga umożliwiają również oszacowanie wpływu na główne rynki wschodzące, w tym oporu związanego z silniejszym dolarem amerykańskim. Według tych modeli najwięcej do stracenia mają Turcja i Brazylia. Jasną stroną słabszego wzrostu powinna być niższa inflacja, co sugeruje model Bloomberga. Na przykład w przypadku Stanów Zjednoczonych wyniki pokazują, że inflacja będzie niższa o 0,7 punktu procentowego na koniec 2023 r., co wystarczyłoby, aby Fed mógł zrezygnować z kilku podwyżek stóp. Przy scenariuszu spadkowym dla Europy Bloomberg zakłada jeszcze wyższe ceny energii. Ich ogólny wpływ mógłby w rzeczywistości polegać na niższym wzroście gospodarczym i wyższej inflacji.
Oczywiście możliwe jest również skonstruowanie scenariusza odwrotnego. Zakończenie konfliktu na Ukrainie lub wyjątkowo ciepła zima mogą uchronić Europę przed recesją. Chiny mogą wyjść z blokad Covid wcześniej lub wprowadzić więcej bodźców, aby zrównoważyć spadek cen na rynku nieruchomości, którego spodziewają się analitycy Bloomberga. Amerykańskie rynki pracy mogą zapewnić dezinflację, na którą liczy Fed. Niektóre kombinacje tych pozytywnych niespodzianek mogą zwiększyć optymizm na rynkach i podnieść globalny wzrost w tym roku powyżej oczekiwań. Mimo to scenariusz bazowy przewiduje, że rok 2023 będzie rokiem słabego wzrostu gospodarczego i wciąż wysokiej presji cenowej. A lekcja z ostatnich kilku lat jest taka, że zawsze może być gorzej.