Zupełnie niezły piątek na Wall Street
Podczas skróconego handlu w Stanach Zjednoczonych można było mimo wszystko zauważyć pozytywną atmosferę, na której sektor technologiczny zyskał najwięcej. Indeks Nasdaq 100 zyskał tego dnia 0,70 proc. a reszta indeksów ustawiła się w kolejne za nim. Inwestorzy zdawali się nadal trawić ostatni protokół udostępniony przez Rezerwę Federalną kraju. Pozytywne zakończenie ubiegłego już tygodnia handlowego dla Stanów Zjednoczonych oznaczało tylko jedno: dalsze wzrosty głównych indeksów giełdowych. Mimo faktu, że amerykanie obchodzili Święto Dziękczynienia, inwestorzy nadal oceniali najnowsze protokoły Rezerwy Federalnej z poprzedniego posiedzenia banku centralnego, które sugerowały, że skłania się on ku zmniejszeniu tempa podwyżek stóp procentowych. Przypomnijmy, że według najważniejszych informacji z listopadowego posiedzenia wynikało, że większość uczestników listopadowego posiedzenia FOMC poparła spowolnienie tempa podwyżek stóp procentowych od przyszłego miesiąca. Decyzja ta może pozwolić Rezerwie na lepszy przegląd postępów w kierunku obniżenia inflacji do docelowego przedziału.
Tymczasem w strefie euro nastroje konsumenckie nadal stabilizowały się w listopadzie, przy czym oczekiwania dotyczące dochodów lekko wzrosły, wynika z najnowszego raportu opublikowanego w piątek przez GfK. Gfk powiedział odnośnie niemieckich danych, że indeks nastrojów konsumenckich ma wzrosnąć o 1,7 punktu do -40,2 w tym miesiącu, kładąc kres krachowi wywołanemu przez gwałtowne ceny energii. Finalnie na zamknięciu indeks Dow Jones wzrósł o 0,45% co przełożyło się na około 150 punktów wzrostu, a wspomniany już indeks technologiczny Nasdaq 100 zyskiwał najwięcej, rosnąc 0,70%. W tym samym czasie S&P 500 zamknął się niemal na poziomie otwarcia.
Które akcje najchętniej kupują inwestycyjni giganci?
Przegląd raportów 13F składanych przez największych inwestorów na Wall Street pokazał, które akcje spółek były najchętniej kupowane i sprzedawane w trzecim kwartale bieżącego roku. Jak się okazuje, czas przeceny technologicznych gigantów był dla kilku zarządzających okresem istotnych przetasowań w portfelach. Zgodnie z prawem zarządzający funduszami inwestycyjnymi, których aktywa przekraczają 100 mln dolarów, są zobowiązani złożyć do Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych (SEC) formularz 13f, który ujawnia posiadane przez nich akcje. Muszą to zrobić w ciągu 45 dni od ostatniego dnia kwartału. Po tym terminie wszystko staje się jasne, a portale, takie jak dataroma.com, agregują przekazane dane. Dzięki temu mamy szybki podgląd tego, jakich zakupów dokonał Warren Buffett, Michael Burry czy Bill Gates, a dokładniej fundusze przez nich zarządzenie, czyli Berkshire Hathaway, Scion Asset Management i Bill & Melinda Gates Foundation Trust.
Z danych portalu wynika, że spośród 79 superinwestorów, których portfele śledzi, raporty po zakończeniu kwartału przekazało 75 zarządzających. Na koniec kwartału Berkshire Hathaway posiadał portfel inwestycyjny o największej wartości, wyceniany na ponad 296 mld dolarów. Drugi był jeden z najstarszych funduszy inwestycyjnych w USA Dodge & Cox założony w 1930 r. z portfelem o wartości prawie 71 mld dolarów. “Superinwestor” posiada średnio 49 spółek w swoim portfelu (mediana 30). Sektorem, który ma obecnie największą wagę, są usługi (30 proc. wartości wszystkich inwestycji), na drugim miejscu – technologie informacyjne (16,8 proc.), a na trzecim – sektor finansowy (15,4 proc.).
Spółką, która najczęściej pojawia się w portfelu wspomnianych zarządzających, jest Google (Alphabet), posiadany przez 33 z nich, dalej były Microsoft i Meta (właściciel Facebooka), znajdujące się w portfelu 28 inwestorów, a w dwóch mniej były akcje Amazona. Co ciekawe w czołowej dziesiątce nie ma akcji Apple, największej pod względem kapitalizacji spółki świata. W zestawieniu pojawia się dopiero na 15 pozycji, znajdując się w portfolio 13 zarządzających. Na zakup akcji Google w III kwartale zdecydowało się w sumie 19 zarządzających. W obrocie są dwie klasy akcji tej spółki. Klasy C nie mają prawa głosu, z kolei akcji klasy A mają prawa głosu, po jednym na każdą akcję. Więcej, bo 11 zarządzających, wybrało akcje klasy A, przy 8 kupujących pakiety akcji klasy C. Meta była kupowana przez 14 dużych inwestorów, z drugiej strony były to zwiększenia już posiadanych pozycji, a nie otwieranie nowych. Podobnie było z akcjami Microsoftu, wybranymi w sumie przez 13 zarządzających, w tym jedna to nowa pozycja funduszu AKO Capital. Pierwszą piątkę uzupełniły akcje Amazona i Visy.
Aktywność inwestorów to także sprzedaż. Najczęściej decyzję co do niej podejmowano wobec akcji obu klas Google – 21 zarządzających. W 13 przypadkach były to akcje klasy C, a w 8 klasy A. Zazwyczaj były to redukcje zajmowanych pozycji, ale np. fundusz Sequoia Fund pozbył się ponad 97 proc. akcji giganta z Mountain View, a Lone Pine Capital sprzedał wszystkie posiadane ich akcje. Z kolei 12. superinwestorów sprzedawało akcje Microsoftu, a 9. Visy. Wśród ciekawszych obserwacji widać mocne zakupy Fundacji Gatesów, którzy dokupili ponad 38,3 mln akcji Microsoftu, zwiększając tym samym ich udział w swoim inwestycyjnym portfelu do 26,91 proc. i wartości ponad 9,14 mld dolarów. Odbyło się to po części kosztem pakietu akcji Berkshire Hathaway, które sprzedali 5 mln, redukując swoją pozycję o 14,4 proc.
Znany z trafnej prognozy dot. kryzysu finansowego w 2008 r. Michael Burry w ostatnim kwartale nie dokonywał sprzedaży, za to skupił się na kupowaniu. Do swojego portfela dodał ponad 1,5 mln akcji GEO Group inwestującej w prywatne więzienia – to obecnie największa pozycja w jego portfolio. Jak widać decyzje inwestycje zarządzających z Wall Street najczęściej dotyczyły spółek technologicznych notowanych na giełdzie Nasdaq. Ich indeks od początku roku stracił na swojej wartości ponad 28 proc., a na przełomie kwartałów przecena przekraczała 30 proc. po pierwszej w historii serii trzech kwartałów ze spadkami.