Jeśli oni nie będą kupować, nie przetrwamy. Chińscy konsumenci zastąpią amerykańskich jako główny motor napędowy gospodarki światowej – forsal.pl cytuje głównego ekonomistę banku Goldman Sachs Jima O’Neilla. Rosnąca konsumpcja w Chinach naprawia wszystkie szkody wyrządzone przez jej spadek w USA.
Już w 2028 r. chińska gospodarka, dziś trzecia na świecie, zrówna się potencjałem z amerykańską, a konsumpcja w tym kraju osiągnie poziom aż 9 bilionów dolarów – czytamy na portalu.
Według O’Neilla mamy do czynienia z największą konsumpcją w historii świata. – Widzę tego przejawy wszędzie: od kupowania luksusowych Lamborghini w salonach samochodowych, po dziesiątki tysięcy ludzi kupujących kwiaty na bazarach po 3 juany sztuka, aby złożyć na grobie przewodniczącego Mao – forsal.pl cytuje ekonomistę.
Według danych Banku Światowego 4/5 wzrostu Chin to zasługa potężnego pakietu stymulacyjnego (585 mld dolarów) i równie duże kredyty (1,27 bln dolarów).
Skala konsumpcji 1,5 mld Chińczyków jest już równa połowie Amerykanów i dwóm trzecim w Europie czy Japonii – serwis cytuje dane McKinsey Global Institute.
Świat zdaje się wchodzić w system gospodarki dwubiegunowej. Siłę USA z drugej strony równoważy BRIC, czyli Brazylia, Rosja, Indie i Chiny.
Wkład Chin w światowy wzrost gospodarczy w tej dekadzie będzie większy niż całej Europy i pozostałej trojki BRICS razem wziętych – podsumowuje forsal.pl.
JS, sfora.pl