Dyskusja o umieszczaniu krzyży w miejscach publicznych zdominuje ostatni dzień plenarnej sesji Parlamentu Europejskiego. Prawica zgłosiła projekty rezolucji, w których sprzeciwia się orzeczeniu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który uznał, że obecność krzyży w szkolnych klasach jest sprzeczna z zasadą wolności sumienia. Zapowiada się ostra walka.
W Strasburgu odbędzie się głosowanie nad rezolucją, która dotyczy wieszania krzyży w instytucjach publicznych.
Rezolucja, zgłoszona przez frakcję chadecką, wzbudziła wielkie emocji i podzieliła eurodeputowanych. W kwestii krzyży podziały ideologiczne mieszają się z narodowymi. Chadecy chcą, by rządy państw członkowskich same decydowały o zgodności z prawem wieszania krzyży w miejscach publicznych.
Większość liberałów jest temu stanowczo przeciwna. Przewodniczący frakcji liberalnej Guy Verhofstadt twierdzi, że rezolucja w tej sprawie to atak na Europejski Trybunał Praw Człowieka, który niedawno wydał w tej sprawie wyrok.
Własną koncepcję mają też socjaliści, którzy także przygotowali projekt rezolucji. Z układu sił wynika, że spośród pięciu zgłoszonych, chadecki projekt ma największe szanse na przyjęcie. Głosi on, że wolność religii jest podstawową wartością, stanowiącą zasadniczy element każdego nowoczesnego społeczeństwa demokratycznego, i nie można jej ograniczać.
„Unia Europejska i instytucje międzynarodowe nie mogą chronić praw, negując wartości leżące u ich podstaw” – głosi projekt.
Dyskusja wokół obecności krzyży w miejscach publicznych nabiera tempa w wielu europejskich państwach. Jedni manifestują przywiązanie do krzyża, innym ten symbol chrześcijaństwa przeszkadza. Niedawno konduktor z Amsterdamu złożył doniesienie na swojego pracodawcę, który zakazuje mu nosić krzyż. Mężczyzna uznał, że jest dyskryminowany. – Myślałem, że Holandia jest krajem demokratycznym i chrześcijańskim, ale teraz wszystko się zmieniło – powiedział 56-letni Aziz, który w 1982 roku przyjechał do Holandii z Egiptu.
– Usuwanie ze szkół krzyży nie znalazło się „na razie” w agendzie prac rządu – powiedział premier Hiszpanii, socjalista Jose Luis Rodriguez Zapatero. – W sprawie symboli religijnych w szkołach, rząd hiszpański będzie szukał konsensusu, będzie kierować się zasadą pluralizmu oraz zapisami konstytucyjnymi – zapewnił premier po tym, jak komisja parlamentu Hiszpanii zwróciła się do rządu o „dostosowanie się” do orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, i usunięcie ze szkół krzyży.
Według Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, obecność krzyży w szkołach jest sprzeczna z zasadą wolności sumienia i prawem rodziców do edukowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.
IAR, PAP