Blackhawks Sharks HockeyEkscytująco zapowiadający się pojedynek na szczycie, czyli potyczka dwóch najlepszych aktualnie zespołów National Hockey League, nie zawiódł.  Czwartkowa konfrontacja w HP Pavillion w San Jose miejscowych Sharks z naszymi Blackhawks mogła zadowolić najwybredniejszych koneserów hokeja. Przy tym spotkanie, stojące na wysokim, a momentami bardzo wysokim poziomie miało emocjonujący scenariusz. Prawdziwa huśtawka nastrojów ze szczęśliwym dla “Jastrzębi” finałem. Mimo zdobycia w odstępie 3 minut i 21 sekund trzech goli i prowadzenia Hawks już w 8,23. min spotkania 3-0 miejscowi zdołali zniwelować straty. W dogrywce jednak podopieczni Joela Queneville przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę odnosząc prestiżową wygraną 4-3.

Przedmeczowy komentarz na fali polskiego radia w Chicago 1030 AM “naszego człowieka” w Blackhawks, czyli zatrudnionego w ekipie “Jastrzębi” w charakterze masażysty Pawła Prylińskiego był trafny w 100 procentach. Wszak w rzeczywistości o wygranej graczy z głową indianina na trykotach zadecydowała – jak przewidział Paweł – tzw. dłuższa ławka i ogromny potencjał drzemiący w trzecio- i czwartoliniowcach. Mianowicie dwie bramki dla Blackhawks zdobył w rzeczonym pojedynku zwyczajowo będący w cieniu wielkich gwiazd “Jastrzębi” Troy Brouwer, w tym zwycięskiego gola w 1,37 min. dogrywki. Pozostałe trafienia były autorstwa Dustina Byfugliena i Andrew Ladda, czyli też graczy raczej nie z pierwszych stron gazet.

Nasz zespół mocno rozpoczął spotkanie i mocnym akcentem zakończył. Gdy po szaleńczych atakach chicagowian błyskawicznie zrobiło się 3-0 dla “Jastrzębi”, szkoleniowiec ewidentnie zszokowanych “Rekinów” wziął czas. Miejscowi doszli do siebie, sukcesywnie niwelując deficyt. Na 15 minut do końca regulaminowego czasu gry zrobiło się więc 3-3, a mecz zaczął się praktycznie od nowa. I wtedy właśnie do huraganowych ataków ruszyli chicagowianie, chyba głównie za sprawą… dłuższej ławki. Mianowicie ogromne tempo pojedynku jakby nadwerężyło siły graczy Sharks, czego efektem dominacja Blackhawks w drugiej części 3. tercji i dogrywce.

Generalnie, byliśmy świadkami bardzo dobrego spotkania z emocjonującym przebiegiem, a zakończonego zasłużonym zwycięstwem chicagowian. To była prawdziwa potyczka na szczycie, smakowita hokejowa uczta.

Jednak patrząc perspektywicznie nie można nie pokusić się o konstatację, iż aby oba te zespoły mogły spotkać się w finale Zachodniej Konferencji w fazie playoffs to Skarks powinni poprawić grę w defensywie, a nasi obaj bramkarze (Cristobal Huet i Antti Niemi) muszą znacząco wzmocnić się psychicznie. Mimo niewątpliwego talentu obu golkiperów Blackhawks, zarówno Francuz jak i Fin robią często wrażenie “spalających się” emocjonalnie w kluczowych momentach spotkań. Jakby obaj nie wytrzymywali czasami ciśnienia, towarzyszącego meczom o najwyższą stawkę.

No, ale to przyszłościowe dywagacje, radujmy się z tego co mamy na dziś dzień, bo i jest z czego: 78 punktów na koncie po 54 meczach i aż 19 “oczek” przewagi nad 9. (pierwszym poza kwalifikującą się do playoffs ósemki) zespołem w tabeli Zachodniej Konferencji NHL. Notabene drużyną tą jest (konia z rzędem temu, kto taki rozwój sytuacji był w stanie przewidzieć choćby dwa, trzy lata temu) odwieczny rywal Hawks – Detroit Red Wings. Mała rzecz a cieszy…

* SAN JOSE Sharks – CHICAGO Blackhawks  3-4 po dogrywce (1-3, 1-0, 1-0, 0-1)

0-1 Byfuglien (14. gol w sezonie) – asysty:  Kane i Campbell 05,02 min.
0-2 Brouwer (16.) –
asysty: Toews i Keith 05,50 min.
0-3 Ladd (10.) –
asysty: Sharp i Hossa 08,23 min.
1-3 Pavelski (13.) – Vlasic i Marleau 11,52 min.
2-3 Pavelski (14.) –
asysty: Demers i Heatley 37,40 min.
3-3 Malhotra (9.) – asysty: Blake i Setoguchi 44,56 min.
3-4 Brouwer (17.) –
asysta: Hjalmarsson 61,37 min.

Strzały na bramkę 39-37 na korzyść Hawks.

Widzów: 17.562

Następny mecz Blackhawks w sobotę, 30 stycznia, o 6 PM na wyjeździe z Carolina Hurricanes.

KONFERENCJA ZACHODNIA

mecze      punkty      bramki

1. San Jose             54     79     182-132
2. Chicago             54     78     178-125
3. Vancouver         53     68     173-129
4. Phoenix             54     67     146 -141
5. Colorado             52     66     153-137
6. Los Angeles         53     65     160-147
7. Nashville             52     61     145 -145
8. Calgary             54     60     137-139

9. Detroit             53     59     137-143
10. Minnesota         54     58     151-158
11. Dallas             53     57     151-171
12. St Louis             54     56     141-150
13. Anaheim             54     55     150-171
14. Columbus         56     51     146-186
15. Edmonton         52     38     136-178

KONFERENCJA WSCHODNIA

1. Washington         53     76     207-146
2. New Jersey         52     70     139 -114
3. Buffalo             52     69     146-126
4. Pittsburgh         55     67     173-156
5. Ottawa             55     64     154-155
6. Atlanta             53     56     162-170
7. Philadelphia         52     55     158-148
8. Florida             53     55     146-154

9. NY Rangers         54     55     138-150
10. Montreal             55     55     141-149
11. Boston             51     54     127-131
12. Tampa Bay         52     54     135-157
13. NY Islanders         54     54     142-168
14. Toronto             54     44     142-187
15. Carolina             53     43     141-174

Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us