Kamień milowy, historyczny sukces, absolutnie nowe relacje między USA i Rosją – to określenia, padające z ust przywódców obu krajów, faktycznie decydujących o światowym porządku. Dzisiaj prezydenci Barack Obama i Dmitrij Miedwiediew podpisali w czeskiej Pradze nowy układ o ograniczeniu zbrojeń strategicznych – START. Nowe, wręcz przyjazne stosunki na linii Waszyngton – Moskwa mogą mieć bardzo różne skutki dla Polski i innych krajów Europy Środkowej.
Z kolei po południu w stolicy Czech doszło do spotkania Baracka Obamy z prezydentami i szefami rządów państw Europy Środkowej i Wschodniej. Uczestniczył w nim premier Donald Tusk. Głównymi tematami mają być bezpieczeństwo i przyszłość NATO. Spotkanie w formie obiadu roboczego mailo miejsce w rezydencji ambasadora USA w Pradze. Oprócz polskiego premiera zostali na nie zaproszeni także prezydenci Czech, Estonii, Litwy, Łotwy i Rumunii oraz premierzy Bułgarii, Czech, Chorwacji, Słowacji, Słowenii i Węgier.
Polskie źródła zbliżone do rządu poinformowały w przeddzień spotkania, że Amerykanie zaproponowali jako tematy rozmów: sytuację w Afganistanie i Iranie, sprawy NATO oraz bezpieczeństwo europejskie.
Według źródeł czeskiej agencji CTK, celem amerykańskiego prezydenta jest próba uspokojenia nowych członków NATO z Europy Wschodniej i Środkowej, którzy czasami uważają wysiłki USA na rzecz “zresetowania” stosunków z Rosją za zagrożenie.
Jak twierdzą źródła dyplomatyczne, na które powołuje się CTK, Obama prawdopodobnie miał zapewnić przywódców Europy Wschodniej i Środkowej, że podpisany przez niego i prezydenta Rosji nowy traktat rozbrojeniowy nie zagraża regionowi. Według tych źródeł, Amerykanie chcą oddzielić sprawy rozbrojenia nuklearnego od projektu obrony przeciwrakietowej.
Paradoksalnie, polityczne zbliżenie USA i Rosji może stanowić znaczne osłabienie pozycji Polski w amerykańskiej polityce zagranicznej. Niestety bowiem, gdy dogadują się wielcy, głos małych przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.
LP meritum.us, PAP