US STOCKSPoniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła mocne wzrosty głównych indeksów, a nastrojom sprzyjały lepsze od oczekiwań dane makroekonomiczne, informacje o wsparciu państw strefy euro dla Grecji oraz najnowsze wieści z rynku fuzji i przejęć.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 1,30 proc. do 11.151,83 pkt.
Nasdaq Comp. zwyżkował o 1,53 proc., do 2.498,74 pkt.
Indeks S&P 500 wzrósł o 1,31 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.202,26 pkt.

W niedzielę na nadzwyczajnym spotkaniu ministrowie finansów strefy euro uzgodnili, że do 2012 r. pożyczą Grecji 80 mld euro na walkę z kryzysem fiskalnym. Kolejne 30 mld euro dołożyć ma Międzynarodowy Fundusz Walutowy. W zamian za wsparcie, rząd w Atenach zobowiązał się do radykalnych kroków oszczędnościowych, które mają sprowadzić deficyt budżetowy z 13,6 proc. PKB w 2009 r., do 2,6 proc. w 2014 roku.

W poniedziałek inwestorzy poznali najnowsze dane o wydatkach i dochodach amerykańskich konsumentów oraz wskaźnik ISM w przemyśle.

Dpartament Handlu poinformował, że wydatki amerykańskich konsumentów w marcu wzrosły o 0,6 proc. miesiąc do miesiąca, podczas gdy poprzednio wzrosły o 0,5 proc. po korekcie. Dochody Amerykanów natomiast wzrosły w marcu o 0,3 proc., wobec wzrostu o 0,1 proc. w poprzednim miesiącu po korekcie. Ekonomiści spodziewali się, że wydatki konsumenckie wzrosną o 0,6 proc., a dochody wzrosną o 0,3 proc.

Wskaźnik aktywności w przemyśle amerykańskim wzrósł w kwietniu do 60,4 pkt z 59,6 pkt w poprzednim miesiącu – podał Instytut Zarządzania Podażą (ISM). Analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 60,0 pkt.

Po danych o aktywności w przemyśle rosły kursy akcji koncernów przemysłowych, w tym Caterpillar i 3M. Spadały natomiast spółki surowcowe, jak ExxonMobil i Alcoa, gdyż dobre dane makro pociągnęły w górę notowania dolara.

Na giełdzie w Nowym Jorku w drugiej części dnia drożała ropa naftowa, a uwaga inwestorów w dalszym ciągu skupiona jest na wycieu ropy w Zatoce Meksykańskiej.

Powiększająca się plama ropy zagraża nie tylko środowisku Zatoki Meksykańskiej, ale również gospodarce południowych stanów USA, gdzie istotną rolę odgrywa przemysł rybny. Może również spowodować spadek odbioru ropy przez terminale w Lousianie, co zdaniem analityków może pociągnąć za sobą spadek jej zapasów w USA, a tym samym wzrost cen. Koszt usuwania tej plamy szacowany jest na 14 mld USD.

Kolejną sesję z powodu katastrofy ekologicznej w Zatoce Meksykańskiej mocno taniały akcje koncernu paliwowego BP. W zeszłym tygodniu kurs akcji tej firmy stracił ponad 12 proc., a w poniedziałek kolejne 5 proc. Analitycy szacują, że BP będzie musiał wydać 7 mld USD na usuwanie skutków wycieku ropy.

W górę poszły kursy akcji firm lotniczych po informacji, że amerykańska spółka UAL, właściciel linii lotniczych United Airlines, przejmie konkurencyjne linie Continental Airlines. Powstały w wyniku fuzji przewoźnik będzie największy na świecie, wyprzedzając Deltę.

Jeśli amerykański rząd wyrazi zgodę na fuzję, przewoźnik powstały z połączenia United Airlines i Continental Airlines zachowa nazwę pierwszej z tych spółek i będzie miał siedzibę w Chicago. Jego dyrektorem wykonawczym zostanie dotychczasowy prezes Continentala Jeff Smisek. Połączone linie, które już wcześniej współpracowały ze sobą w ramach sojuszu lotniczego Star Alliance, będą miały do dyspozycji 693 samolotów oraz 90 tys. pracowników.

Drożały akcje Forda, gdyż ta spółka poinformowała o wzroście sprzedaży samochodów na rynku amerykańskim w kwietniu o 25 proc. W podobnej skali rosła też sprzedaż samochodów produkowanych przez Chryslera i General Motors.

W Polsce dolar amerykański przekroczył barierę 3 złotych, a za jedno euro trzeba było dać już tylko $1,3.

PAP, meritum.us