W USA średnia zarobków może już przestała spadać, ale i po ogromnym dołowaniu nie wzrasta, bo i wciąż Stany Zjednoczone nie mogą na dobre otrząsnąć się z zapaści ekonomicznej sprzed dwóch lat. No a w Polsce wciąż płace rosną. Tylko pozazdrościć. Kraj nad Wisłą jawi się teraz jako ekonomiczna oaza szczęśliwości i oby ten stan był przejawem uniknięcia załamania finansowego a nie li tylko odroczenia turbulencji, w którą wpadły gospodarki innych krajów świata. Zarobki przeciętnego Kowalskiego w sektorze produkcyjnym wzrosły w skali rocznej o 2,1 % i aktualnie wynoszą 3.433,32 zł, co na dzień dzisiejszy daje 1.114,35 dolarów amerykańskich. Nieźle, szczególnie mając na uwadze punkt wyjścia, czyli średnie płace na poziomie $20 miesięcznie przed 20 laty…
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w lipcu 2010 r. wzrosło o 0,9% w stosunku do poprzedniego miesiąca, a w ujęciu rocznym zwiększyło się o 2,1% i wyniosło 3433,32 zł miesięcznie, podał we wtorkowym komunikacie Główny Urząd Statystyczny (GUS).
Przeciętne zatrudnienie w przedsiębiorstwach w lipcu 2010 roku wzrosło o 0,3% do poprzedniego miesiąca, natomiast w ujęciu rocznym – o 1,4% i wyniosło 5349,6 tys. osób, podał GUS.
ISB, LP meritum.us