Jeśli za punkt wyjścia przyjąć, iż Chicago jest – jak mówią słowa refrenu kultowego utworu, będącego dźwiękową wizytówką “Wietrznego Miasta” – słodkim domem to jego najsłodszą częścią zdaje się być na dzień dzisiejszy Millennium Park. W miejscu odstraszającej niby-zajezdni kolejowej z setkami torów powstał fascynujący estetycznie kompleks parkowy, cudownie współgrający z dziesiątkami nowych wieżowców, a razem stanowiący chyba najpiękniejszą część centrum Chicago.
Oddany do użytku w lipcu 2004 roku park milenijny stanowi północną część istniejącego od 1917 r. Grant Parku. Niemal 25-hektarowy teren jest istną perełką architektury krajobrazu. Oczko w głowie burmistrza Richarda M. Daley’a, maksymalnie dopieszczony w szczegółach park rozrywki to m.in. centrum sztuki i architektury, przepiękny amfiteatr oraz stanowiące niebywałą atrakcję dla najmłodszych fontanny z ruchomymi obrazami twarzy mieszkańców naszego miasta. A że Chicago to przecież ponad 2o0 różnych nacji, więc jest w czym wybierać. No i urocze alejki do spacerowania.
Millennium Park funkcjonuje od czterech lat, niemniej cały czas jest rozbudowywany. Także jego najbliższe otoczenie, czyli rosnące jak grzyby po deszczu szklane domy zamykające od północy Grant Park. Kryzys w branży budowlanej, wstrzymanie czy też spowolnienie inwestycji dotyczących infrastruktury jakby całkowicie ominął ten rejon centrum naszego miasta. A to co powstaje stanowi fantastyczną ucztę dla oka. Cudo, prawdziwe architektoniczne cudo, genialnie wkomponowane w krajobraz nowe drapacze chmur, w towarzystwie “tarasowców” w najniższych partiach.
To będzie nowa przepiękna wizytówka “Wietrznego Miasta”. Najsłodsza część słodkiego ponoć domu Chicago. Zobaczcie Państwo sami – poniżej fotoreportaż.
Tekst i zdjęcia
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us
