22-letni Sami Samir Hassouna, od dłuższego czasu mieszkający w Chicago obywatel Libanu, został aresztowany w niedzielę podczas próby podłożenia ładunku wybuchowego w pobliżu stadionu Wrigley Field. Terrorystyczne plany szaleńca zostały udaremnione w wyniku działań agenta FBI, który przez jakiś czas udawał sprzymierzeńca i zaopatrzeniowca w materiały wybuchowe niedoszłego zamachowca.
Hassouna planował serię spektakularnych zamachów, które miały wstrząsnąć “Wietrznym Miastem”. M.in. chciał zatruć wody jeziora Michigan oraz w bliżej niesprecyzowany sposób zaatakować Willis Tower, czyli dawny Sears. Rozpoczął swoją dywersyjną akcję od umieszczenia w jego mniemaniu ładunku wybuchowego, a faktycznie dostarczonej przez utajnionego agenta FBI atrapy bomby w pojemniku na śmieci w pobliżu Sluggers World Class Sports Bar nieopodal Wrigley Field.
Biorąc pod uwagę rozmach planów działającego w pojedynkę szaleńca, można zakładać, iż nie jest on osobnikiem do końca zrównoważonym psychicznie, bądź też brak mu kompletnie wyobraźni. Hassouna nie jest też członkiem żadnej organizacji terrorystycznej, zarówno z tych znanych, a wywodzących się z kręgów muzułmańskich, jak i jakiejkolwiek innej, niszowej.
Faktycznie jednak prawdziwego zagrożenia dla naszej aglomeracji nie było, wszak Libańczyk był już od niemal roku pod dokładną obserwacją FBI. Najwyraźnie, gdy autorytatywnie stwierdzono brak jakich powiązań, a jako przyczynek do szaleńczych aktów uznano względy merkantyle (Hassouna miał twierdzić, że na zamachach chce zarobić) postanowiono definitywnie go unieszkodliwić.
Zdarzenie to pokazuje, że mimo względnego spokoju zawsze coś nieprzewidzianego może się wydarzyć, bo wkoło nas szaleńców nie brakuje. Stąd ostrożności nigdy za wiele, a wielka praca policji i służb specjalnych ma na celu pacyfikację jakiegokolwiek zagrożenia, mniej ważne czy sprokurowanego przez amatora pseudoterrorystę czy też przez faktycznych terrorystów.
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us