Ciemny wieczór, mieszkanko w obskurnej kamienicy. Ojciec siedzi w fotelu i z namaszczeniem aplikując sobie dawkę amfetaminy, matka usypuje kolejną kreskę koki i wciąga zdecydowanym ruchem. W kiblu dziecko wącha klej. Wtem dzwonek do drzwi! Wszyscy zrywają się ze swoich miejsc i wystraszeni biegną sprawdzić, kto to. Otwierają drzwi, a tam stoi ich uśmiechnięty dziadek:
– Hej dzieciaki! Przywiozłem wam dla zdrowia worek marihuany, bo słyszałem, że tu u was w mieście to samymi dopalaczami żyjecie!
***
Przychodzi matka do domu i zastaje syna przy otwartej lodówce jedzącego zamrożone pierogi.
– Synku, mógłbyś je chociaż podgotować!
Syn wystraszony:
– Kto? Ja?! Ja nic nie paliłem!
***
Narkoman trafił do piekła. Otwierają się wrota, a tu całe łany marihuany. Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza.
Nagle słyszy głos diabła:
– No i po co rwiesz, jak tam pełno narwane!
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela. Biegnie i zaczyna przerzucać żeby schło. A tu diabeł:
– I po co suszysz, jak już tam ususzone!
I rzeczywiście. Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty. Skręca, skręca, na co diabeł:
– I czego skręcasz, jak tam tyle naskręcane!
Narkoman patrzy, a tu góry skrętów!
Wybiera największego i pyta diabła:
– Masz może ogień?
A diabeł z uśmiechem:
– Byłby ogień – byłby raj!
***
Policja złapała dwóch handlarzy narkotyków i zaprowadziła ich przed Sąd.
Sędzia: – Wiecie, co, chłopaki? Wyglądacie mi generalnie na porządnych, więc dam wam jedną szansę. Wypuszczę was, ale pod warunkiem, że przekonacie kilka osób, aby przestały brać narkotyki. No więc już idźcie i jutro stawcie się u mnie i powiedzcie mi o swoich dokonaniach.
Nazajutrz obaj przychodzą.
– No i jak? – pyta sędzia pierwszego z nich.
– Udało mi się 7 ludzi odciągnąć od narkotyków.
– O, to nieźle, a w jaki sposób to zrobiłeś?
– No… narysowałem im dwa kolka – “O” i “o”. Jedno większe, drugie mniejsze. No i wytłumaczyłem im, że to większe to jest mózg człowieka, który nie bierze, a to mniejsze to mózg człowieka, który ćpa.
– No to bardzo sprytnie. To zgodnie z umową jesteś wolny. A ty? Ilu ludzi przekonałeś? – zwraca się do drugiego.
– 75 osób.
– Ile?! A w jaki sposób?!
– No bardzo podobnie jak kolega. Też narysowałem im dwa kółka – “o” i “O” i powiedziałem, że to mniejsze to jest ich odbyt zanim trafią za narkotyki do pudła…
***
Jeżeli codziennie wstajesz rano we wspaniałym nastroju, uprawiasz kosmiczny seks i to z wielka ochotą, na ulicy wszyscy się do ciebie uśmiechają, życie jest piękne i nie masz żadnych problemów, a praca sprawia ci wielka przyjemność…
NARKOTYKOM POWIEDZ NIE!!!
***
Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział: – Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem na temat rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii i musimy cos z tym zrobić, lecz problem w tym ze niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misja na ziemie: idźcie i zdobądźcie próbki rożnych narkotyków. Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym mamy do czynienia. Jak postanowił, tak się tez stało. Apostołowie udali się na ziemie i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami.
– Puk, puk! – rozległo się u drzwi Jezusa. – Kto tam? – Św. Piotr. – Co przytargałeś? – Marihuanę z Kolumbii. – Ok. wchodź.
– Puk, puk! – Kto tam? – Św. Marek. – Co przytargałeś? – Haszysz z Amsterdamu. – Ok wchodź.
– Puk, puk! – Kto tam? – Św. Paweł. – Co przytargałeś? – Konopie z Indii. – Ok wchodź.
– Puk, puk! – Kto tam? – Św. Łukasz. – Co przytargałeś? – Opium z Indonezji. – Ok wchodź.
– Puk, puk! – Kto tam? – Św. Krzysztof. – Co przytargałeś? – LSD i trochę dopalaczy z Polski. – Ok. wchodź.
I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet.
– Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze. – Kto tam? – Judasz. – Co przytargałeś? – FBI!!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się!!!
aby przeczytqać wszystkie ŻARCIKI kliknij tutaj