j-kopecWDOWY

w płaszczach odbarwionych żałobą
i czarnych beretach
polskie madonny
idą na cmentarz
niosą ból w zakamarkach wspomnień
białe chryzantemy
i drewniane różance
zamyślone
polskie wierzby przydrożne
o twarzach z brzozowej kory
i fiołkowych oczach
wkraczają do nekropolii cieni
cisza cmentarna pieśń rozpoczyna
a one nieobecne
bezradne
w tańcu życia i śmierci
spozierają na niebo
klękają
mówią pacierze
to znów się odwracają
zanurzają w nostalgii
dawnych wspomnień
rozchylają fioletowe wrzosy
gładzą czerwień kolczastych róż
czekają
niebo rozdaje nadzieję
ale szale wspomnień zaciskają
umarłym usta
one też
czarne wdowy – aktorki
królowe samotności
w cmentarnym teatrze niebytu
i pantomimie śmierci
rozdają dawną pamięć
i czarne korale
tańczą swój ostatni taniec
wokół drewnianych krzyży
zapalają świece laserem serca
czekają
czekają
już ponad pół wieku
na niemożliwość powrotu
umarłych

Janusz Kopeć

Chicago
2010