Łapówka to kwestia nader wstydliwa. Praktycznie nikt publicznie nie przyznaje się do praktykowania korupcyjnych procederów, nawet na najniższym szczeblu. Badania jednak pokazują, iż aż 25 procent populacji w skali globalnej daje łapówki. Stany Zjednoczone niby znajdują się niemal na końcu niechlubnej klasyfikacji, ale czy tak jest faktycznie w rzeczywistości? O korupcji w cywilizowanych krajach głośno przecież nie mówi nikt, a o pojedynczych – jakkolwiek zwykle spektakularnych – przypadkach dowiadujemy się dopiero przy okazji działań prokuratorskich. Dawanie łapówek w życiu codziennym osłania wszak zmowa milczenia.
Jedna czwarta ludzi na świecie dała w ciągu ostatniego roku łapówkę – wynika z badania Transparency International. W Polsce odsetek ten wyniósł 15 proc. Dane opublikowano z okazji światowego dnia walki z korupcją.
W zeszłym roku 1/4 ankietowanych na świecie dała łapówkę, np. w służbie zdrowia czy urzędzie podatkowym. Najczęściej jednak przekupuje się policję, prawie 30 proc. badanych w ciągu ostatniego roku dała łapówkę funkcjonariuszom.
Najbardziej skorumpowanym regionem jest Afryka Subsaharyjska. Tam łapówkę zapłacił co drugi ankietowany.
Najrzadziej “płacą” mieszkańcy Europy i Ameryki Północnej. Tylko 5 proc. z nich przyznało się do wręczenia nielegalnej korzyści.
Najczęściej daje się łapówki w Liberii (89 proc.), Ugandzie (86 proc.) i Kambodży (84 proc.). Najrzadziej natomiast w Danii (0 proc.), Norwegii i Wielkiej Brytanii (po 1 proc.).
Polska znalazła się wśród dużej grupy państw, gdzie za najbardziej skorumpowane uważa się partie polityczne. W Norwegii, jako jedynym państwie, za najbardziej skorumpowane uznano organizacje religijne, a w Singapurze – media.
Zdaniem 57 proc. ankietowanych działania polskiego rządu w sferze walki z korupcją są nieskuteczne. Przeciwnie twierdzi tylko 16 proc. respondentów.
lp meritum.us, PAP