Tomasz Adamek dopisał do swojego dorobku kolejne, 43. w karierze, a 5. w wadze ciężkiej zwycięstwo. Dzisiaj w nocy w Prudential Center w Newark (New Jersey) “Góral” znokautował w 5. rundzie Amerykanina o włoskich korzeniach Vinny’ego Maddalone.
Przeciwnik nie należał do rywali z najwyższej półki (Maddalone stoczył 33 walki i poniósł 6 porażek), jakkolwiek wydaje się, iż konfrontacja z akurat tego typu przeciwnikiem stanowiła dobre przetarcie przed przyszłorocznymi potyczkami Adamka już o najwyższe laury. Nie zapominajmy też, że od 24 października ub. roku “Góral” zaliczył aż 5 walk w najwyższej kategorii wagowej.
Wyższość Adamka na ringu hali w New Jersey nie podlega dyskusji od pierwszego gongu. Zdecydowana przewaga techniczna i szybkość Polaka sugerowały, iż rywal nie dotrwa do ostatniej, 12 rundy. I tak też się stało. W 4. rundzie “Góral” rozpoczął skomasowany atak, jednak Maddalone przetrwał nawałnicę ciosów. W 5. sytuacja się powtórzyła, Amerykanin był liczony, próbował jeszcze opanować sytuację, jednak po niemiłosiernym obijaniu przez Adamka rywala sędzia przerwał pojedynek w 2,17 min. tego starcia, ogłaszając zwycięstwo Polaka przez techniczny nokaut.
Do tej pory “Góral” stoczył 5 walk w wadze ciężkiej, wygrał wszystkie (Andrzej Gołota, Michael Grant, Chris Arreola, Jason Estrada, Vinny Maddalone), a 44 w karierze, mając w dorobku 43 zwycięstwa. Jedyną porażkę Adamek poniósł w 2007 r. z Amerykaninem Chadem Dawsonem w podchicagowskim Rosemont. Bilans “Górala” jest imponujący, no, ale dopiero teraz zaczną się schody. Być może kolejnym przeciwnikiem Polaka będzie słynny Roy Jones Junior, a potem pewnie ziści się marzenie Tomka i skrzyżuje rękawice z którymś z braci Kliczko.
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us