No i świat zobaczył kolejny odcinek tragifarsy pt. demokratyzacja życia w Rosji. Czy to była Rosja carska, sowiecka czy też obecna putinowska nigdy tam sądy nie były od sądzenia, a li tylko uprawomocniania decyzji władzy. Teraz mamy kolejny dowód, iż opowieści o wprowadzaniu w Moskwie demokratycznych standardów światowych można włożyć między bajki. Putin zażądał skazania Chodorkowskiego z partnerem – sąd bez wahania wykonał polecenie. Świat z Hillary Clinton na czele huczy z oburzenia, a nowy car (kiedyś prezydent, teraz premier, za chwilę będzie znowu prezydentem) z rozbrajającą szczerością odbija piłeczkę, używając retoryki żywcem zaczerpniętej z mrocznych czasów komunizmu. Na zasadzie “a u was Murzynów biją” wszechmocny Władimir oznajmił, aby Stany Zjednoczone z partnerami nie wtrącały się w wewnętrzne sprawy Rosji, bo przecież za czyny, których miał dopuścić się Chodorkowski amerykańska Temida skazuje na dożywocie. I też prawda, tyle tylko, że w USA i całym cywilizowanym świecie wszelkiego rodzaju procesy są transparentne, w Rosji natomiast mamy sądy kapturowe, a wymiar sprawiedliwości był, jest i pewnie jeszcze długo będzie ręką władzy.
Na 13,5 roku więzienia skazał moskiewski sąd Michaiła Chodorkowskiego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa w drugim procesie. Byli szefowie Jukosu zostali w poniedziałek uznani za winnych przywłaszczenia 218 mln ton ropy naftowej i wyprania uzyskanych w ten sposób.
Na poczet kary zostaną im zaliczone obecnie odbywane wyroki. Po uwzględnieniu poprzednich wyroków obaj spędzą w zakładzie karnym lat 14 – pisze agencja ITAR-TASS zaznaczając, że termin odbywania kary upłynie w roku 2017.
Sędzia Wiktor Daniłkin oświadczył, że nie ma podstaw do wydania wyroku w zawieszeniu, gdyż resocjalizacja Chodorkowskiego jest możliwa tylko na drodze „izolacji od społeczeństwa”. Według sądu, wina Michaiła Chodorkowskiego i Płatona Lebiediewa została „całkowicie udowodniona”.
Odczytywanie 250 stron wyroku w sprawie byłego właściciela Jukosu trwało od czterech dni. Sąd uznał Chodorkowskiego i Lebiediewa za winnych kradzieży 218 milionów ton ropy naftowej. Według sądu, odbyło się to potajemnie, uzyskane pieniądze wyprano, a Chodorkowski i Lebiediew działali zaś w grupie przestępczej.
Michaił Chodorkowski i Płaton Lebiediew są w więzieniu od 2003 roku. W 2005 zostali skazani na 9 lat więzienia za przestępstwa o charakterze gospodarczym. W rezultacie apelacji do Sądu najwyższego, wyrok skrócono im do lat ośmiu.
Obrońcy skazanych już zapowiedzieli apelację od czwartkowego wyroku. Według rosyjskiej opozycji, proces ma charakter polityczny. Proces potępił także Zachód, w tym Unia Europejska i Stany Zjednoczone.
Rosja uznała oświadczenia Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych w sprawie procesu Chodorkowskiego za „niedopuszczalną próbę wywierania nacisku na sąd”. W oświadczeniu rosyjskiego MSZ w tej sprawie napisano, że Moskwa „odrzuca również insynuacje, jakoby w sprawie Chodorkowskiego rosyjski wymiar sprawiedliwości stosował podwójne standardy”. Podkreślono, że rosyjskie sądy rozpatrują tysiące spraw dotyczących łamania prawa przez przedsiębiorców. MSZ oświadczył, że oczekuje, iż każde z państw „będzie zajmowało się własnymi sprawami, zarówno w kwestiach wewnętrznych, jak i na arenie międzynarodowej”. Według obserwatorów, to wyjątkowo ostre sformułowania w dyplomacji.
LP meritum.us, PAP