Dzisiaj w Buenos Aires miało miejsce wręcz nieprawdopodobne zdarzenie. Mianowicie doszło do cudownego wręcz ocalenia dwóch osób – samobójczyni i jej potencjalnej, absolutnie przypadkowej ofiary, kierowcy samochodu, na który desperatka spadła.
30-letnia kobieta targnęła się na własne życie, skacząc z 23. piętra hotelu Crown Plaza Panamericano, gdzie znajduje się restauracja z widokiem na centrum stolicy Argentyny. Samobójczyni przeszła przez barierkę tarasu, zlokalizowanego na dachu hotelu, rzucając się w blisko 100-metrową otchłań. Praktycznie miała zero szans na przeżycie skoku śmierci, a jednak opatrzność przerwała jej drogę w zaświaty. Przy okazji ratując przypadkową ofiarę niedoszłego – jak się okazało – samobójstwa.
Mianowicie desperatka spadła na zaparkowaną przed hotelem taksówkę; dokładnie na dach i przednią maskę, niemal idealnie wbijając się w miejsce kierowcy. Ten jednak kilka sekund wcześniej opuścił pojazd wiedziony… ciekawością. Cudem ocalały taksówkarz Miguel Cajal po zdarzeniu stwierdził przed kamerami telewizji, iż wyskoczył z samochodu, gdy zobaczył, jak policjant zatrzymuje ruch uliczny spoglądając w górę. I to go zaintrygowało. Dosłownie sekundy później ciało kobiety uderzyło w samochód.
Desperatka została przewieziona do pobliskiego szpitala Argerich, gdzie natychmiast poddano ją operacji. Stwierdzono u niej krwotok, liczne obrażenia wewnętrzne oraz złamania bioder i żeber. Mimo że jej stan jest ciężki, kobieta przeżyła makabryczny skok.
Całe zdarzenie jest niecodzienne, na tyle szczególne, że można je potraktować jako nieprawdopodobną ingerencję opatrzności.
LP meritum.us