0128-tu-154-cc

Tylko opinii Amerykanów brakuje prokuraturze wojskowej, by zakończyć w polskim śledztwie smoleńskim wątek zamachu – dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM. Pomoc prawna, o którą zwróciliśmy się do USA kilka miesięcy temu, pozostaje bez odpowiedzi. Prokuratura dysponuje już wszystkimi dowodami by orzec, że nikt trzeci nie ingerował w katastrofę 10 kwietnia.

Prokuratorzy oficjalnie nie ujawniają, co jeszcze zostało do zrobienia, by wykluczyć wersję zamachu. Naszym dziennikarzom udało się jednak ustalić, że śledczy wyjaśnili już m.in. wątek mgły. Wśród zgromadzonych materiałów istnieją opinie biegłych wykluczające, by mgła mogła powstać w sposób sztuczny. Do tego prokuratorzy dysponują licznymi zeznaniami świadków, którzy byli na miejscu i obserwowali to zjawisko.

W materiałach śledztwa przekazanych przez Rosjan są także opinie co do uszkodzenia wraku, stwierdzające, że na pokładzie tupolewa nie było żadnego wybuchu ani innego incydentu, który świadczyłby o celowej ingerencji w lot maszyny. Stwierdza to zresztą raport MAK, który – jak zapewnili prokuratorzy znalazł się w dowodach śledztwa. W tych materiałach jest wyraźne stwierdzenie – o czym mówił już dawno prokurator generalny – że wykluczono w tym przypadku użycie broni konwencjonalnej.

Wojskowi prokuratorzy czekają na materiały z USA. Nasi śledczy prosili o informacje istotne dla rozpatrywania wszystkich hipotez, m.in. o zdjęcia lotniska w Smoleńsku za amerykańskich satelitów wojskowych, o udostępnienie ewentualnie posiadanych przez stronę amerykańską zapisów nasłuchów rozmów w przestrzeni.

Ale w badaniu tej konkretnej hipotezy prośba ma związek także z ewentualnym użyciem broni elektronicznej – chodzi przede wszystkim o informacje na temat technicznych możliwości zdalnego wpływania na pracę przyrządów pokładowych.

Marek Balawajder, Roman Osica

RMF FM

Słuchaj w internecie RMF FM – najlepszej polskiej stacji radiowej – będziesz wiedział pierwszy!