0211-mubarak2Dzisiaj wieczorem w Kairze (około 10 AM czasu chicagowskiego) prezydent Egiptu Hosni Mubarak podał się do dymisji. Rewolucja przyniosła więc oczekiwany przez społeczeństwo efekt. Na ulicach egipskich miast ludzie szaleją ze szczęścia. Natychmiast jednak pojawia się pytanie: kto przejmie władzę w tym kraju i jaką opcję polityczną wybierze Egipt? Dla świata ma to wszak kluczowe znaczenie.

Prezydent Egiptu Hosni Mubarak ustąpił i przekazał władzę wojsku – powiedział dzisiaj po południu wiceprezydent Omar Suleiman. Wiadomość tę entuzjastycznie przyjęli demonstranci na kairskim placu Tahrir.

– To największy dzień w moim życiu. Kraj został wyzwolony – powiedział przywódca egipskiej opozycji Mohammed ElBaradei, gdy dzisiaj po południu ogłoszono, że prezydent Hosni Mubarak ustąpił.

Nowo wyznaczony szef partii rządzącej ustępuje

Hossam Badrawi, mianowany niedawno sekretarzem generalnym rządzącej w Egipcie Partii Narodowo-Demokratycznej Hosniego Mubaraka, oświadczył dzisiaj, że podaje się do dymisji, gdyż Egipt potrzebuje nowych partii.

Badrawi powiedział w prywatnej telewizji al-Hayat, że ustępuje ze stanowiska i odchodzi z partii.

Dodał, że “tworzenie nowych partii, w nowy sposób, który odzwierciedla nowe myślenie, jest obecnie lepsze dla społeczeństwa”.

Badrawiego nominowano na stanowisko sekretarza generalnego partii rządzącej 5 lutego.

Ogłoszenie dymisji prezydenta Egiptu poprzedziła wzmożona presja opozycji, której czołowe osobistości, wśród nich główny przywódca Bractwa Muzułmańskiego Mohamed Badia, nie ustawały w żądaniach, aby Hosni Mubarak zrezygnował z władzy i opuścił kraj.

Badia zażądał w ogłoszonym w piątek komunikacie aby Mubarak zrezygnował ze swego urzędu. Bractwo Muzułmańskie, które jest główną siłą opozycyjną, “odrzuca w całości” – jak napisano – przemówienia wygłoszone w czwartek przez Mubaraka i wiceprezydenta Omara Suleimana.

Mubarak i Suleiman powtórzyli w tych wystąpieniach obietnice, które rząd złożył w ubiegłą niedzielę w sprawie pokojowej transformacji władzy, po spotkaniu wiceprezydenta z przedstawicielami opozycji.

– Naród całkowicie odrzuca to, co nam zaproponowali – oświadczył Badia w pierwszym oficjalnym oświadczeniu stanowiącym reakcję Bractwa Muzułmańskiego na czwartkowe wystąpienia Mubaraka i Sulejmana.

W komunikacie styl i sposób, w jakim złożono te propozycje, określono jako “arogancki” i ujawniający raz jeszcze “nieustępliwośc i upór reżimu”. – Wzmoże to jedynie naszą rewolucję, która będzie coraz bardziej masowa i będzie obejmować coraz większe obszary – zapowiedziano.

Rzecznik Bractwa Muzułmańskiego, Mohamed Mursi, powiedział w telewizji Al-Arabija: = Lud domaga się końca reżimu i odejścia Mubaraka.

Zapowiadane w czwartek przez Mubaraka przekazanie prerogatyw władzy wiceprezydentowi Suleimanowi Badia uznał za “część operacji polegającej na wygłaszaniu wprowadzających w błąd przemówień, aby nie spełnić żądań ludu”.

Również “Ruch 6 kwietnia”, jedna z sił, które przewodzą protestom trwającym w Egipcie od 25 kwietnia, domagał się, aby Mubarak opuścił kraj.

Laureat Pokojowej Nagrody Nobla, Mohamed ElBaradei, komentując czwartkowe wystąpienia Mubaraka i Suleimana, wezwał wojsko, aby przyłączyło się do rewolty ludowej przeciwko prezydentowi.

– Wciąż wierzę, że wojsko może się przyłączyć. Cały naród wyszedł na ulice. Jedyne wyjście dla reżimu, to odejście – pisał ElBaradei w Twitterze.

Wojsko egipskie, które zachowało dotąd formalną neutralność w głębokim kryzysie politycznym w Egipcie, deklarując jednocześnie, że żądania społeczeństwa są uzasadnione, nie przyłączyło się do protestów i dochowywało wierności dowództwu, na czele którego jako zwierzchnik sił zbrojnych stał Mubarak.

lp meritum.us, tvn24.pl