Trudno wyrokować, na ile co poniektóre autorytety naukowe faktycznie przewidują katastrofalne w skutkach trzęsienie ziemi w Nowym Jorku, a na ile są to czysto hipotetyczne założenia, w rodzaju złych wróżb jedynie z prawdopodobieństwem apokalipsy. Tak czy inaczej specjalistyczni badacze z sejsmologiem Won-Young Kimem na czele zasiali sporo niepokoju wśród mieszkańców “Wielkiego Jabłka”. Wypada chyba mieć tylko nadzieję, że naukowcy i tym razem się pomylą, jak choćby miało to miejsce w przypadku zapowiadanego przez nich globalnego ocieplenia klimatu z dramatycznymi konsekwencjami dla całej ludzkości. Strach z tym związany minął, koniec świata 21 grudnia 2012 roku podług kalendarza Majów też na większości przestał robić większe wrażenie to i mamy nowy “lękliwy” temat. Apokalipsa w Nowym Jorku.
Naukowcy nie mają złudzeń. Nowy Jork czeka wkrótce potężne trzęsienie ziemi, które zniszczy miasto. Według prognoz uczonych, runą drapacze chmur, zginą tysiące osób. Wstrząsy zniszczą też elektrownię atomową.
W powszechnej świadomości na silne trzęsienie ziemi narażone jest w Stanach Zjednoczonych przede wszystkim Zachodnie Wybrzeże, w tym San Francisko. Okazuje się jednak, że równie poważny kataklizm nawiedzić może wkrótce Nowy Jork.Według naukowców z obserwatorium Lamont-Doherty przy Uniwersytecie Columbia, nie da się wykluczyć, że metropolię katastrofa czeka w każdej chwili. Sejsmolog Won-Young Kim twierdzi, że w Nowym Jorku dochodzi do trzęsienia ziemi co około 100 lat.
W opinii pisma “Bulletin of the Seismological Society of America”, siła wstrząsów może wynosić – zgodnie z historycznym doświadczeniem – co najmniej 5 w skali Richtera. Ponieważ ostatnie podobne trzęsienie ziemi z 1884 roku miało 5,3 w skali Richtera, to następne może uderzyć w miasto lada dzień – twierdzą naukowcy. – Może się to stać w każdej chwili. Nie byłbym zaskoczony, gdyby to było jutro. Możemy tego oczekiwać w każdym momencie, nie wiemy tylko kiedy i gdzie – przekonywał Won-Young Kim w wywiadzie dla dziennika “Metro”.
Aby zbadać potencjalne zniszczenia w następstwie trzęsienia ziemi, uczeni z Uniwersytetu Columbia rozbudowują sieć sejsmologiczną we wszystkich sześciu dzielnicach miasta. Usiłują też zawczasu przewidzieć potencjalne skutki kataklizmu. Nowy Jork nie zaznał jeszcze trzęsienia o sile 6 lub 7 w skali Richtera. Gdyby było łagodniejsze i miało tylko siłę 5, to nie spowodowałoby runięcia drapaczy chmur na Manhattanie. Zawalić by się jednak mogły budynki z cegły oraz kominy. Zdaniem ekspertów
z Columbii prawdopodobne są też ofiary śmiertelne, a straty materialne mogą sięgnąć miliardów dolarów.
“Bulletin of the Seismological Society of America” przewiduje, że istnieje prawdopodobieństwo większego trzęsienia ziemi o sile 6, a nawet 7 w skali Richtera. Byłoby wówczas, odpowiednio, dziesięciokrotnie i stukrotnie potężniejsze. Wstrząsy o sile 6 zdarzają się na obszarach, gdzie leży Nowy Jork, przeciętnie co 670 lat a o sile 7 co 3400 lat.
Wydawnictwo internetowe Live Science cytowało przed trzema laty nowojorskie Consortium for Earthquake Loss Mitigation, które twierdziło, że koszt zniszczeń w Nowym Jorku po wielkim trzęsieniu ziemi mógłby wynieść od 39 mld do 197 mld dolarów. Co gorsza, aktywna strefa sejsmiczna przebiega także w pobliżu Peekskill, ok. 38 kilometrów od Nowego Jorku, gdzie znajduje się elektrownia atomowa. Rodzi to dodatkowe zagrożenie dla ponad ośmiomilionowego miasta.
LP meritum.us, PAP