INTERNATIONAL-US-SAUDI-PROTESTSArabska rewolucja wciąż się rozprzestrzenia. Zagrożone monarchie robią wszystko, aby ruszone w Tunezji domino w końcu się zatrzymało, niemniej po wyżej wspomnianym kraju, Egipcie i Libii zaczyna być niespokojnie w innych państwa Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Dzisiaj miały miejsce starcia społeczeństwa z policją w leżącym we wschodniej części Arabii Saudyjskiej mieście Qatif.

Arabia Saudyjska to największy wydobywca ropy naftowej na świecie i potężny sojusznik Stanów Zjednoczonych w tym rejonie globu. Przerodzenie się obecnych protestów w masowe demonstracje ludności mogłoby nie tylko zagrozić panującym tam szejkom, ale w konsekwencji także całej światowej ekonomii.

Podłoże dzisiejszych zamieszek na charakter konfliktu etniczno-religijnego. W Qatif dużą część populacji stanowią bowiem szyici, którzy w całej 23-milionowej Arabii Saudyjskiej nie przekraczają 10 procent ludności. Czują się dyskryminowani przez sunnicką większość, a arabska rewolucja sprowokowała ich do walki o swoje prawa, a także o równy, czyli proporcjonalny podział narodowego majątku. Bo przecież Arabia Saudyjska ropą stoi…

Sytuacja jest o tyle groźna, że na jutro zapowiedziano demonstracje w stolicy kraju – Rijadzie.

Zdaje się, iż na niewiele zdały się finansowe środki zapobiegawcze, jakie podjął rząd tego ultrakonserwatywnego kraju. W lutym wszak przeznaczono na pomoc społeczną astronomiczną sumę $36 miliardów. W ramach tego programu Saudyjczycy mieli korzystać z nieoprocentowanych pożyczek mieszkaniowych i umorzeniach długów oraz doświadczyć znaczącego wsparcia dla bezrobotnych.

Społeczeństwo jednak nie patrząc na zarysowujące się wyraźne poprawienie swego bytu żąda reform demokratycznych. Ludzie nie chcą dłużej monarchii absolutnej (jeden z niewielu krajów na świecie o takim systemie władzy), domagają się reformy konstytucyjnej i politycznej. Sytuacja jest nieciekawa, bo władze saudyjskie ogłosiły całkowity zakaz jakichkolwiek  protestów w królestwie. Rozlew krwi wisi więc w powietrzu.

Przez Qatif, miasto dzisiejszych zamieszek, przebiega rurociąg do głównego portu Arabii Saudyjskiej – Ras Tanura. W tym największym na świecie miejscu przeładunkowym ropy codziennie pompuje się w tankowce 5 mln baryłek czarnego złota.

Wszystko wskazuje więc, iż  napięcie w rejonie Zatoki Perskiej przełoży się na kolejny wzrost cen ropy na światowych giełdach. A to w ostateczności znacząco uderzy w nas, zwykłych właścicieli samochodów pod wszystkimi szerokościami geograficznymi. No, chyba że ktoś jest posiadaczem pojazdu o napędzie elektrycznym…

eLPe meritum.us, stratfor.com