Kryzys zapisany w genach – to tytuł, wyjatkowo na czasie, materiału zamieszczonego w “Gazecie Wyborczej”.
Naukowcy z USA znaleźli geny odpowiedzialne za podejmowanie ryzykownych decyzji finansowych. Jak, u licha, mogło do tego dojść? Dlaczego ci ludzie tak bardzo ryzykowali? – takie pytania stawiają sobie przerażeni kryzysem klienci banków i innych instytucji finansowych z całego niemal świata. Odpowiedź, a być może i sposób na rozwiązanie problemu, przedstawiają na łamach czasopisma “Plos ONE” naukowcy z Northwestern University w Chicago. Ich zdaniem winne zaistniałej sytuacji są geny. Czytamy o tym na łamach “Gazety Wyborczej”.
– Chcieliśmy dowieść, że indywidualne różnice w ludzkim genomie odbijają się na naszych zachowaniach związanych z ekonomią, a w szczególności na podejmowaniu ryzykownych decyzji finansowych – pisze prof. Camelia Kuhnen – główna autorka pracy.
Do swojego eksperymentu naukowcy z Chicago zaprosili 65 studentów (26 mężczyzn i 39 kobiet), którzy musieli podjąć decyzję co do zainwestowania wirtualnych pieniędzy, które otrzymali na początku programu. W każdej próbie (w sumie było ich 96) uczestnik doświadczenia miał do wyboru trzy rodzaje inwestycji: bezpieczną, na której nie mógł stracić, ale potencjalny zarobek sięgał maksymalnie 3 proc., ryzykowną, na której można było zarobić do 10 proc., i bardzo ryzykowną, która jednak w przypadku powodzenia dawała aż 20 proc. zysku. To, czy dany uczestnik zarobił, czy stracił i ile, trzymano w tajemnicy do samego końca. Równocześnie od wszystkich studentów pobrano próbki śliny w celu zbadania ich DNA.
Okazało się, że nosiciele pewnej odmiany genu 5-HTTLPR o 28 proc. rzadziej decydowali się na ryzykowne inwestycje.
Zupełnie na odwrót było w przypadku osób, u których znaleziono gen DRD4. One z kolei ryzykowały o 25 proc. częściej.
Badając DNA, naukowcy z Chicago oczywiście nie szukali w ciemno. Gen 5-HTTLPR związany jest z układem serotoniny – ważnego neuroprzekaźnika w centralnym systemie nerwowym, wpływającego między innymi na zachowania seksualne, apetyt, impulsywność czy agresję. – Studenci, którzy ostrożnie podchodzili do kolejnych inwestycji, byli nosicielami mniej „wydajnej” wersji związanego z serotoniną genu – wyjaśnia współautorka badań dr Joan Chiao.
Również DRD4 nieprzypadkowo znalazł się na celowniku naukowców. Bardzo aktywną wersję tego genu znajdowano wcześniej np. u ludzi podejmujących duże ryzyko. DRD4 jest powiązany z innym neuroprzekaźnikiem – dopaminą. Wpływa ona m.in. na nasze emocje, wyższe funkcje psychiczne, ale też np. na rozwój uzależnień. – Z naszych badań wynika, że do tej listy można też dopisać chęć przeżycia i poznania czegoś nowego – mówi Chiao.
(…)
Wojciech Moskal
Całość na www.wyborcza.pl