dla Ciebie biją srebrne dzwony
wołając nas na Anioł Pański
echo odbija się w konwalii
i je powtarza wierch tatrzański
niech Ci się róże do nóg ścielą
osty Cię bronią niczym straże
trawy niech w dywan się ułożą
i Cię wyniosą na ołtarze
zioła w bukiecie niech zastygną
czas niech obudzi przenaczenie
a czerń przemieni się dziś w jasność
i niech ogarnie całą ziemię
tam nie ma nocy tam jest dzień
słońce i gwiazdy świecą razem
a nasza miłość to Twoja pieśń
i piękno duszy jest ołtarzem
Tyś Ojcze Święty jest pasterzem
który nas uczył dekalogu
by nie bać się trudności życia
lecz go poświęcić tylko Bogu
to dzięki Tobie mamy radość
z powrotów synów marnotrawnych
którzy wrócili znów do domu
by czerpać siłę z cudów jawnych
Ty będziesz z nami już na zawsze
by błogosławić nas z niebiosów
by nam przekazać siłę wiary
i ziemski wymiar naszych losów
Janusz Kopeć
Chicago 2007