0413-bronislaw-komorowskiKażdy sądzi podług siebie. Aktualny prezydent Rzeczypospolitej nazwał hańbą brak ustawy reprywatyzacyjnej, bo jako osobie doświadczonej grabieżą majątku – a nawet majątków, i to wielkich – temat ten jest bardzo bliski dobrze urodzonemu Bronisławowi Komorowskiemu. Niedawne żądania żydowskiej diaspory w Stanach Zjednoczonych jakby wywołały trochę niewdzięczny temat. Polski rząd wciąż zajmuje wobec żądań opozycyjne stanowisko, jakkolwiek głos prezydenta może ruszyć domino. Wszak nie chodzi w tym wypadku li tylko o zagrabiony (albo jak kiedyś to nazywano: znacjonalizowany) przez komunistyczne państwo polskie tylko majątki osób pochodzenia żydowskiego, ale także przedwojennych własności rdzennych Polaków. Zwracać czy nie zwracać? – oto powód nowego konfliktu. I to na najwyższych szczeblach polskiej władzy.

Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że nie zawetowałby ustawy reprywatyzacyjnej, gdyby taka trafiła do jego podpisu. – Będę taką ustawę wspierał oraz jestem skłonny brać za nią cząstkę współodpowiedzialności – podkreślił. Jak dodał, to jest hańba, że nie ma tej ustawy.

Jeżeli przyjdzie do mnie ustawa tego typu, to ja nie powtórzę tego, co się zdarzyło jednemu z moich poprzedników. Takiej ustawy nie zawetuję – powiedział prezydent w wywiadzie dla TVP1 we wtorek wieczorem.

Ustawa reprywatyzacyjna została raz uchwalona przez Sejm w czasie gdy premierem był Jerzy Buzek (1997-2001), jednak wówczas zawetował ją prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Brak ustawy reprywatyzacyjnej prezydent określił jako “hańbę Polski”. – Polska jest jedynym krajem, w którym nie było żadnej ustawy reprywatyzacyjnej ani rekompensacyjnej – podkreślił.

Zapytany o możliwość skorzystania z prawa inicjatywy ustawodawczej, prezydent powiedział, że to też jest możliwe. Zaznaczył jednak, że w kwestiach “gdzie są wydawane pieniądze, powinien decydować przede wszystkim rząd”. – Zdrowiej dla państwa polskiego jest to, żeby to była ustawa, za którą stoi siła koalicji rządowej, bo zgłosić ustawę, żeby przepadła w Sejmie, każdy potrafi, tylko co to da tym ludziom, którzy oczekują rozwiązania problemu – powiedział.

– Będę taką ustawę wspierał oraz jestem skłonny brać za nią cząstkę współodpowiedzialności – zaznaczył.

Projekt ustawy reprywatyzacyjnej został przygotowany w Ministerstwie Skarbu w 2008 r., jednak prace legislacyjne nad nim zostały wstrzymane z powodów finansowych, o czym poinformowano 10 marca. Według resortu skarbu uchwalenie ustawy mogłoby spowodować przekroczenie dozwolonej przez UE bariery długu publicznego w stosunku do PKB.

LP meritum.us, PAP