Ledwie powstał a już zalała go fala krytyki. No ale tak jest nie tylko z prawdziwymi dziełami sztuki, ale nawet odnośnie wszelkiej maści produktów przystępnej dla ogółu popkultury. Odsłonięty właśnie w samym centrum Chicago pomnik Marilyn Monroe w zamiarze włodarzy naszego miasta chyba jednak nie ma być miejscem pielgrzymek dla koneserów lecz zwykłą letnią atrakcją turystyczną. Stąd dywagacje natury estetycznej zdają się być nieco bezzasadne, a rozdzieranie szat – w tym konkretnym wypadku faktycznie dość skromnych – zdaje się być lekką przesadą. Jaki jest taki jest, a za moment go nie będzie. I tyle…

Ośmiometrowy pomnik Marilyn Monroe odsłonięto na Michigan Avenue, głównej ulicy Chicago. Rzeźba przedstawia aktorkę ze słynnej sceny filmowej z sukienką podwiewaną przez podmuch z podziemnego wentylatora.

Posąg, nazwany “Forever Marilyn”, jest zbudowany ze stali i aluminium i przedstawia Monroe w pozie z filmu “Słomiany Wdowiec”, w której aktorka przytrzymuje sukienkę podwiewaną przez pęd powietrza, wywołany przez jadący pod ziemią pociąg metra.

Choć rzeźba przyciąga rzesze turystów, budzi też kontrowersje. Blogger z portalu ChicagoNow.com uznał ją za “obrzydliwą i seksistowską”. Gazeta “Chicago Tribune” skrytykowała autora pomnika za “brak dobrego smaku”.

– Zarówno wielkość, jak i temat rzeźby mają przyciągać turystów – powiedziała Paula Stoeke z fundacji The Sculpture, której własnością jest rzeźba. – Mamy nadzieję, że odbiorcy zrozumieją poczucie humoru jej twórcy.

Posąg, stworzony przez Sewarda Johnsona ze stanu New Jersey, będzie stał w Chicago do wiosny przyszłego roku.

LP meritum.us, PAP