Chrystus Zbawiciel
Cristo Redentor
wracaliśmy z Petropolis do Rio de Janeiro
autakar wlókł się przez niebotyczne pejzaże
dżungla bez przerwy zmieniała kolor
drzewa z białą czupryną falowały na wietrze
kolorowe papugi tańczyły sambę
ściemniało się zjeżdżaliśmy z gór
niebo otulało ziemię amarantowym płaszczem
w dali wyłaniała się czerwona kula świetlna
to Rio de Janeiro zapaliło płomienie miłości
jesteśmy u bram miasta
patrzy na nas Chrystus Zbawiciel
stoi samotnie na wzgórzu Corcovado
otulony świetlistą łuną
czeka na nas
ledwo ranek rozpędził siwe mgły
wysiadamy z kolejki wąskotorowej
idziemy do Cristo Redentor
samotny ogromny posąg
czasem wydaje się żywy
Chrystus spogląda na plażę Copacabana
jakby chciał uciszyć krzyk na stadionie Maracana
nie pyta skąd jesteśmy
podnosi rękę w geście pozdrowienia
czerwone motyle w przelocie do nieba
usiadły na dłoni ważącej 9 ton
w sklepie z pamiątkami kupuję
formularz – przepustkę do nieba
należy wypełnić drukowanymi literami
kupić też ogromny drewniany różaniec
i czekać cierpliwie
tak jak czekają favelados
mieszkańcy slumsów
na błękitniejsze niebo
Janusz Kopeć
2011
Christ the Redeemer was named
one of the New Seven Wonders of the World