Pomimo straty 300 milionów dolarów, suma 4 mld i 700 mln wystarczyła Samowi Zellowi z Chicago, aby znalazł się w setce najbogatszych ludzi w Stanach Zjednoczonych. Coroczną listę, którą publikuje magazyn Forbes otwiera Bill Gates, założyciel Microsoftu, z fortuną $59 mld. Na drugim miejscu pomimo straty 6 mld dolarów znalazł się Warren Buffett z majątkiem $39 mld.

Aby znaleźć się na słynnej liście należy wykazać się majątkiem w wysokości co najmniej miliarda i 500 mln dolarów, w porównaniu do miliarda w roku ubiegłym. Według Forbesa, pomimo zawirowań na światowych giełdach i kłopotach z amerykańską ekonomią bogaci stają się coraz bardziej bogatsi. Tylko w 72 przypadkach odnotowano spadek w oszczędnościach. 262 osoby z listy powiększyło w tym samym czasie swoje fortuny.

Wśród 400 krezusów świata biznesu znalazło się 18 przedstawicieli “Wietrznego Miasta”. Oprócz wspomnianego wcześniej chicagowskiego Żyda o polskich korzeniach (rodzice uciekli do USA z Łodzi) SamuelaSama” Zella na liście znaleźli się m.in.: królowa TV Oprah Winfrey – 139. miejsce z majątkiem $2,7 mld, Jay Robert Pritzker, inwestor hotelowy, 159. miejsce z sumą $2,5 mld, 293. pozycja przypadła jednemu z najmłodszych miliarderów Ericowi Lefkovskyemu, współtwórcy internetowej firmy Groupon, którego majątek oszacowano na $1,5 mld.

A tak już całkiem na marginesie, najbogatszy chicagowianin jest uderzająco podobny do słynnego wodza rewolucji. Może to wspólny rodowód powoduje, iż fizycznie Zell i Lenin zdają się być niemal identyczni.

Pełny wykaz najbogatszych ludzi Ameryki można znaleźć pod adresem: www.forbes.com/forbes-400/

Bodek Kwaśny

meritum.us