Zamknięcie posterunków policji, podwyżki cen usług, zmniejszenie godzin pracy miejskich bibliotek – to kilka propozycji nowego budżetu, jakie przedstawił radzie miejskiej burmistrz Rahm Emanuel. Na szczęście obędzie się bez podwyżki podatków, co zapowiadał jeszcze podczas kampanii wyborczej włodarz Chicago.
W związku z deficytem szacowanym na przeszło 600 mln dolarów burmistrz zaproponował redukcję trzech posterunków policji. Już wkrótce zamknięte zostaną dotychczasowe miejsca pracy stróżów porządku przy: 937 N. Wood, 300 E.29th Street i przy 2452 W. Belmont. Policjanci z zamkniętych placówek zostaną przesunięci do służb patrolowych. Nastąpi również konsolidacja wybranych wydziałów policji i straży pożarnej.
Przyszłoroczny budżet przewiduje drastyczną redukcję zatrudnienia w urzędzie miejskim. Jak wynika z propozycji Rahma Emanuela, pracę straci 500 osób. Nie przewiduje się również naboru nowych pracowników.
Plan burmistrza zakłada także zwiększenie podatku dla hoteli, podwyżkę opłat podatku od parkingów w wysokości 2 dolarów czy wzrost cen za tzw. city sticker dla wszystkich właścicieli SUV ze $120 do $135.
W przyszłorocznym budżecie znalazł się również zapis o 100-procentowej podwyżce cen wody. – Mamy najtańszą wodę w całych Stanach Zjednoczonych. Miasto nie może sobie na to pozwolić – podkreśla nowy włodarz Chicago.
Burmistrz zapowiedział skrócenie pracy miejskich bibliotek w poniedziałki i piątki.
Cięcia i podwyżki zaproponowane podczas wczorajszej sesji rady miasta mają zredukować deficyt budżetu Chicago o 146 mln dolarów.
Bodek Kwaśny
foto: Wojtek Zychowski
meritum.us