Sponsoring – bywa dość często rozumiany jako forma dobroczynności (filantropii) i to zarówno przez sponsorów jak i sponsorowanych.  

Prostytucja – oddanie własnego ciała do dyspozycji większej liczbie osób w celu osiągnięcia przez nie zadowolenia seksualnego i pobieranie za to wynagrodzenia materialnego. 

Tak brzmią encyklopedyczne definicje sponsoringu i prostytucji.

Sponsor, może to znamię nowych czasów?  W Stanach Zjednoczonych od lat znany był termin „sugar daddies” czyli panów oferujących paniom różnego rodzaju prezenty w zamian za towarzystwo. Ostatnimi czasy w słowniku znalazł się kolejny termin „sugar mommies” czyli bogatych pań poszukujących towarzystwa panów. Nic tak nie poraża, jak „sugar babies” czyli wzrastająca w iście amerykańskim tempie liczba studentek i studentów korzystających z tego typu usług w sensie dosłownym. Przekonać się o tym można, oglądając dane studentów zarejestrowanych na stronie www.seekingarrangement.com.

Twórca strony i prezes firmy Brandon Wade twierdzi, że większość klientów oferujących swoje usługi to studenci. Na przestrzeni ostatniego roku wzrost zainteresowania tego typu pracą wzrósł o ponad 40%. Słaba ekonomia, brak pieniędzy, a przede wszystkich chęć zdobycia upragnionego tytułu to zdaniem Wade’a przyczyny szukania alternatywnych źródeł dochodów.

Liczba studentów (sugar babies) zarejestrowanych na stronie pana Wade’a.
1. Uniwersytet w Nowym Jorku (185)
2. Uniwersytet Georgia (155)
3. Uniwersytet Phoenix (144)
4. Uniwersytet Tulane (129)
5. Uniwersytet Temple  (113)
6. Virginia Community College (108)
7. Uniwersytet Southern Florida (93)
8. Uniwersytet Stanowy w Arizonie (85)
9. Uniwersytet Stanowy w Michigan (81)
10. Ivy Tech Community College (78)

No tak. Studia są drogie. Nie obwiniajmy więc naszych dzieci, że próbują je w jakiś sposób skończyć. Pozostaje zapytać: a gdzie są w tym wszystkim rodzice i wpajanie podstawowych zasad moralnych?

Bogie Kwaśny

meritum.us