Od 1978 roku w pierwszych dniach marca w kilku stanach Środkowego Zachodu obchodzony jest Dzień Kazimierza Pułaskiego. Święto ustanowiono dla upamiętnienia urodzin bohatera amerykańskiej wojny o niepodległość. Marcowe uroczystości to obok październikowego federalnego Dnia Pamięci Generała Pułaskiego, upamiętniającego dzień śmierci generała podczas bitwy pod Savannah, i majowego Dnia Konstytucji 3 Maja największa okazja dla Polaków do zademonstrowania swojej obecności w USA. Główne obchody odbyły się – jak co roku – w sali głównej Muzeum Polskiego w Chicago. Tu pod olbrzymim obrazem Stefana Bałtowskiego „Generał Pułaski pod Savannah” w obecności urzędników, polityków, przedstawicieli Kościoła i organizacji polonijnych złożony został wieniec i dostojnicy opowiedzieli o wielkiej roli generała Pułaskiego w historii Stanów Zjednoczonych.

Tak naprawdę w Illinois jest to jedyna okazja w roku, by zobaczyć na polonijnej imprezie w jednym szeregu tak wielu wysoko postawionych polityków amerykańskich. Tegoroczne wybory zmobilizowały kolejne szeregi „kochających Polonię” kandydatów na wybieralne stanowiska, aczkolwiek z obecności na obchodach urodzin generała Pułaskiego zrezygnował tym razem nowy burmistrz „Wietrznego Miasta” Rahm Emanuel. Gościem Muzeum podczas uroczystości miała być natomiast prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Historia życia Kazimierza Pułaskiego to niemal gotowy scenariusz na film fabularny. Konfederat barski, obrońca Jasnej Góry i niedoszły porywacz Stanisława Augusta Poniatowskiego został za próbę zabicia króla skazany na karę śmierci. Władze żadnego kraju europejskiego nie chciały go przyjąć. Wydalony z Turcji trafił do Francji by dotrzeć za ocean w okresie wojny. Twórca kawalerii amerykańskiej karierę w wojsku Jerzego Waszyngtona rozpoczął w 1777 roku i wkrótce dzięki swojej odwadze uratował życie swego dowódcy, za co ten promował Pułaskiego na stopień generała brygady. Przez następne dwa lata bił Pułaski Anglików na czele swojej brygady kawalerii by znaleźć śmierć pod Savannah.

O dziwo, wcale nie jest to koniec tej fantastycznej historii. Otóż Kazimierz Pułaski otrzymał od Waszyngtona w darze za zasługi rozległe, wspaniale położone terytoria. Potwierdza ten fakt ambasada polska w Waszyngtonie: „Uchwała Kongresu USA z 1780 roku zarządziła wypłacenie każdemu generałowi walczącemu w wojnie o niepodległość 850 akrów ziemi. Prawa do ziemi potwierdził Departament Stanu w 1845 roku”.

Pułaski zginął będąc kawalerem. Generał stronił od kobiet. Miał przyjaciela, Stanisława Kozłowskiego. Byli oficerami jednego pułku. Wyjeżdżając do Ameryki spisali testament “na przeżycie” – gdyby któryś zginął, drugi przejmuje jego majątek. Kazimierz zginął pierwszy. I tak do spadku po Pułaskim stają “boczni spadkobiercy” generała Kozłowskiego, bo ten również stronił od kobiet.

Strona amerykańska oczywiście robi wszystko, by znaleźć luki w prawie i pieniędzy za tereny warte dziś może i setki milionów dolarów nie wypłacić. Sam Pułaski został niedawno honorowym obywatelem amerykańskim i jest jednym z najbardziej znanych Polaków w Stanach Zjednoczonych. Pomniki Pułaskiego stoją w Savannah i w centrum Waszyngtonu, a jego imieniem nazwanych jest wiele miast, mostów i ulic. W 1929 r. Kongres uchwalił rezolucję proklamującą 11 października Dniem Pułaskiego.

W Chicago świętowaliśmy urodziny bohatera obojga narodów w pierwszy poniedziałek marca, chociaż nie wszyscy. Ulica Pulaski, znana wcześniej jako 40th Avenue, dla mieszkańców wielu przedmieść, przez które przechodzi, kojarzy się bardziej z Crawford Avenue. W 1913 roku, gdy zmieniono „czterdziestą” na ulicę imienia naszego rodaka wśród mieszkańców niezadowolonych z tej decyzji zawrzało. Doszło do rozruchów, sprawę rozstrzygnął dopiero Sąd Najwyższy stanu Illinois w 1935 r., ale i tak na południowych i północnych krańcach poza terenem Chicago ulica nosi miano jednego z pierwszych farmerów, który właśnie na tej wysokości zbudował plac targowy. Jak widać, nie wszyscy kochają naszego generała.

My problemu z przeszłością Kazimierza Pułaskiego nie mamy. W sobotę przed uroczystościami w Muzeum Polskim Związek Podhalan zorganizował uroczystą akademię przy popiersiu znajdującym się w ogrodzie przy siedzibie Związku. Natomiast w środę, 7 marca, na specjalną uroczystość z okazji Dnia Kazimierza Pułaskiego zaprosił Polonię (no, może nie całą) nasz Konsulat Generalny. A potem pozostanie nam już odliczanie dni do parady 3-Majowej, czyli aby do wiosny!

Sławek Sobczak

meritum.us